Forum Ekonomiczne

„Rzeczpospolita” na Forum Ekonomicznym w Karpaczu 2024

Przemysł chce mieć wpływ na legislację unijną

Gdy powstawały zręby Europejskiego Zielonego Ładu, dialog z Komisją Europejską był dość ograniczony. Sytuacja zmieniła się w momencie wybuchu wojny w Ukrainie.

Publikacja: 09.09.2024 04:30

Aneta Wilmańska, dyrektorka przedstawicielstwa Orlenu w Brukseli

Aneta Wilmańska, dyrektorka przedstawicielstwa Orlenu w Brukseli

Foto: Paweł Woźniak

– Unia Europejska przyjęła ambitne cele związane z redukcją emisji gazów cieplarnianych. Ograniczenie negatywnego wpływu na środowisko jest działaniem słusznym, jednak powinno się unikać wskazywania zbyt szczegółowo, przy pomocy jakich technologii zrealizować plan – mówi Aneta Wilmańska, dyrektorka przedstawicielstwa Orlenu w Brukseli. – Przemysł potrzebuje elastyczności w wyborze rozwiązań, by nie zwiększać kosztów i tak drogiego procesu transformacji – dodaje.

Transformacja jest największym wyzwaniem, z jakim polska, ale i unijna gospodarka miały kiedykolwiek do czynienia. Cele są szczegółowo określone w regulacjach takich jak pakiet Fit for 55 czy innych przepisach w ramach Europejskiego Zielonego Ładu.

– Mówimy o tysiącach stron legislacji. Niełatwo się w tym odnaleźć, szczególnie mniejszym podmiotom bez wyspecjalizowanych zespołów prawników – wskazuje Aneta Wilmańska.

Dodaje, że zdarza się, że niektóre rozwiązania proponowane przez Komisję Europejską (KE) czy Parlament Europejski wyglądają dobrze tylko na papierze. I tu pojawia się zadanie dla reprezentantów spółek czy organizacji branżowych pracujących w Brukseli, które nie tylko śledzą na bieżąco przepisy, ale przede wszystkim prowadzą codzienny dialog z legislatorami już na najwcześniejszych etapach prac nad unijnymi regulacjami.

– Orlen bacznie monitoruje procesy legislacyjne. Artykułujemy na bieżąco, na każdym z etapów prac legislacyjnych, swoje postulaty. Nieustająco staramy się docierać z naszymi argumentami do decydentów zarówno bezpośrednio, jak i poprzez stowarzyszenia branżowe. Pokazujemy, co jest możliwe, a co nie, nie tylko z powodu dostępności kapitału, ale też rozwiązań technologicznych czy surowców – informuje dyrektorka przedstawicielstwa Orlenu w Brukseli.

KE przez dość długi czas była sceptyczna wobec dialogu z uczestnikami rynku, szczególnie z sektorów energochłonnych czy wydobycia paliw kopalnych.

– Gdy powstawały zręby Europejskiego Zielonego Ładu, dialog z Komisją był dość ograniczony. Kładziono duży nacisk na dojście do neutralności emisyjnej w 2050 r., promocję odnawialnych źródeł energii (OZE) z pominięciem wykorzystania rozwiązań niskoemisyjnych. Sytuacja zmieniła się w momencie wybuchu wojny w Ukrainie, gdy okazało się, że brakuje gazu ziemnego, w wyniku czego ceny surowca drastycznie wzrosły. To przełożyło się negatywnie na sytuację w różnych sektorach, w tym nawozowym czy petrochemicznym. Właśnie wtedy Komisja zaczęła rozmawiać z przedstawicielami firm i organizacji branżowych nt. dostaw paliw z innych kierunków niż wschodni, ale również na temat tego, jakie skutki dla konkurencyjności przemysłu może mieć niewłaściwie zaplanowana transformacja – wyjaśnia Aneta Wilmańska.

Polski przemysł startuje z innego miejsca niż w wielu państwach Zachodu. Węgiel ma wciąż ok. 60 proc. udziału w wytwarzaniu energii elektrycznej w Polsce, tymczasem to elektryfikacja ma być kluczowym sposobem na dekarbonizację gospodarki. Dojście do realizacji celów zapisanych w unijnym prawie oznacza ogromny wysiłek organizacyjny, technologiczny i kosztowy. To nie tylko więcej OZE, ale także inaczej zorganizowany system energetyczny, nowe procesy technologiczne.

Tymczasem już obowiązująca unijna legislacja nie ogranicza się do określenia ostatecznych poziomów redukcji, ale też w wielu przepadkach wskazuje, w jaki sposób i jakimi środkami należy do nich dojść, promując konkretne technologie z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii.

I tak na przykład dyrektywa o promocji odnawialnych źródeł energii (RED III) określa, że zielony wodór ma stanowić 42 proc. w 2030 r. i 60 proc. w 2035 r. wodoru zużywanego przez unijny przemysł.

– To duże wyzwanie, szczególnie dla państw takich jak Polska, w których podaż energii elektrycznej z OZE jest ograniczona – mówi przedstawicielka Orlenu.

Same kryteria uznania, że wodór będzie klasyfikowany jako tzw. zielony, są bardzo wymagające i stwarzają dodatkowe bariery w rozwoju inwestycji wodorowych. Wskazała też przykład biopaliw, które mają być wytwarzane w coraz mniejszym stopniu z surowców spożywczych, a w coraz większym – z odpadowych.

– Dostęp do surowców odpadowych spełniających unijne kryteria jest trudny i ograniczony, a tym samym kosztowny. Spółki działające na unijnym rynku konkurują ze sobą o te surowce, przez co borykają się z podobnymi problemami – wskazuje Aneta Wilmańska.

Tak szczegółowa legislacja nie daje podmiotom możliwości wyboru technologii, które pozwoliłyby zredukować emisje najefektywniej kosztowo. Przedstawicielka Orlenu wskazuje, że elastyczność w tym zakresie jest niezbędna.

– To jest nasz postulat. Ale również ramy czasowe mają znaczenie – mówiła. Może się okazać, że naprawdę trudno będzie zrealizować inwestycje w oczekiwanych harmonogramach. Stąd apelujemy o większą elastyczność, być może również czasową, by przygotować i zrealizować inwestycje w sposób racjonalny od strony kosztowej – informuje.

Jej zdaniem stawianie na większą liczbę rozwiązań – odnawialnych i niskoemisyjnych – prowadzących do redukcji emisji jest bezpieczniejsze z punktu widzenia dostępności łańcuchów dostaw, a także bardziej efektywne kosztowo. Tym bardziej że ciągle nie ma wszystkich dostępnych technologii, by zrealizować cel neutralności klimatycznej do roku 2050.

Jest presja, by odchodzić od paliw kopalnych, ale nie ma jeszcze wystarczającego dostępu do odnawialnych źródeł energii, które byłyby dostępne niezależnie od warunków pogodowych. Aby transformacja się powiodła, musimy zadbać również o bezpieczeństwo dostaw oraz dostępność cenową energii, paliw i surowców.

materiały prasowe

– Unia Europejska przyjęła ambitne cele związane z redukcją emisji gazów cieplarnianych. Ograniczenie negatywnego wpływu na środowisko jest działaniem słusznym, jednak powinno się unikać wskazywania zbyt szczegółowo, przy pomocy jakich technologii zrealizować plan – mówi Aneta Wilmańska, dyrektorka przedstawicielstwa Orlenu w Brukseli. – Przemysł potrzebuje elastyczności w wyborze rozwiązań, by nie zwiększać kosztów i tak drogiego procesu transformacji – dodaje.

Transformacja jest największym wyzwaniem, z jakim polska, ale i unijna gospodarka miały kiedykolwiek do czynienia. Cele są szczegółowo określone w regulacjach takich jak pakiet Fit for 55 czy innych przepisach w ramach Europejskiego Zielonego Ładu.

Pozostało 88% artykułu
Forum Ekonomiczne
Jassem, Hofmarcher: Trzeba ujednolicić sposób leczenia raka płuca
Forum Ekonomiczne
Tomasz Bogus, PKO Leasing o największych wyzwaniach dla leasingu
Forum Ekonomiczne
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Forum Ekonomiczne
Jan Garncarek: Design kolekcjonerski to odpowiedź na przesyt wzornictwem przemysłowym
Forum Ekonomiczne
Jacek Jassem: Terapia celowana to przełom w onkologii