Materiał powstał we współpracy ze Szkołą Główną Handlową w Warszawie
Czy zaczyna pękać bańka mieszkaniowa?
Tak daleko bym nie szedł, ale na pewno mamy do czynienia z wystudzeniem rynku. Ostatnie kilka lat to była kolejka górska, jeżeli chodzi o sytuację na rynku mieszkaniowym. Najpierw wybuchła pandemia, która w pierwszym etapie trochę ostudziła rynek. Później obniżka stóp procentowych, zwiększenie dostępności kredytów hipotecznych i popyt wybuchł. Ceny w niekórych miastach rosły w dwucyfrowym. Później z kolei wzrost stóp, wojna w Ukrainie i gwałtowne wystudzenie popytu, które przełożyło się z kolei na stabilizację cen. A później rząd dostarczył program Bezpieczny Kredyt 2 proc. I znowu mieliśmy do czynienia z boomem, który spowodował, że na koniec zeszłego roku tempo wzrostu cen w Polsce było najszybsze w całej Unii Europejskiej.
Jak jest teraz?
Pierwsze miesiące 2024 roku pokazują stabilizację, ceny jeszcze rosną, natomiast tempo tego wzrostu już wyraźnie wygasa. Odbudowuje się podaż, deweloperzy w końcu zaczynają nadganiać rynek z ofertą. Nie ma już takiej presji na wzrost cen.