Cypr na skraju katastrofy

Cypr, a nie Grecja może być pierwszym państwem, które opuści strefę euro z powodu bankructwa.

Publikacja: 26.11.2012 01:58

Cypryjczycy mogą pożegnać się z euro w razie fiaska rozmów z trojką

Cypryjczycy mogą pożegnać się z euro w razie fiaska rozmów z trojką

Foto: AFP

„Cypr osiągnął porozumienie z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Unią Europejską i Centralnym Bankiem Europejskim" – obwieściła w miniony piątek cypryjska agencja prasowa CNA. W ten sposób sukcesem miały się wreszcie zakończyć trudne dwutygodniowe pertraktacje, które w imieniu swojego kraju prowadził z trojką szef banku centralnego Panikos Demetriades.

Wiadomość potwierdził cypryjski prezydent Dimitris Christofias, który powiedział, że uruchomienie pakietu pomocowego dla Cypru w wysokości 17 mld euro jest już tylko kwestią formalności.

Radość była krótka. Jeszcze wieczorem tego samego dnia przedstawiciele trojki – choć przyznali, że „nastąpił postęp" – nie potwierdzili osiągnięcia porozumienia. W ogólnikowym komunikacie oświadczyli, że konieczne są dalsze uzgodnienia dotyczące uzdrowienia cypryjskiego systemu bankowego, stabilizacji finansów państwa i zapewnienia wzrostu gospodarczego. Rozmowy mają być kontynuowane, choć już poza Cyprem.

Ubiegły tydzień z pewnością nie poprawił nastrojów Cypryjczyków. Nie dość, że nie udało się osiągnąć kluczowego dla ratowania finansów państwa porozumienia z trojką, to w środę agencja Fitch znów obniżyła ranking Cypru. Tym razem wiarygodność kredytowa kraju obniżona została z poziomu BB+ na BB- (z pominięciem BB) przy zachowaniu negatywnej perspektywy.

Obok powszechnie znanych kłopotów Cypru do tak zdecydowanego pogorszenia ratingu przyczyniły się w oczach analityków Fitcha właśnie zbyt wolne postępy w negocjacjach z trojką. Po obniżce ratingu Cypr znalazł się w jednej grupie z takimi państwami, jak Nigeria, Gabon i Lesoto. Niedawno własną ocenę wiarygodności Cypru do „spekulacyjnego" poziomu B3 obniżyła także agencja Moody's.

Jakby tego było mało, miażdżącą w swojej wymowie ocenę rozwoju sytuacji przedstawił prestiżowy londyński ośrodek analityczny Capital Economics. Zdaniem CE to nie Grecja, lecz właśnie Cypr może być pierwszym państwem strefy euro, które pożegna się ze wspólną walutą. Według analityków z londyńskiego City osiągnięcie porozumienia z trojką wcale nie jest tak pewne, jak przedstawiają to politycy z Nikozji, a tymczasem już w ciągu trzech – czterech tygodni może nastąpić krach finansów państwa.

Przygotowująca raport analityczka CE Jennifer McKeown przypomina, że załamanie na rynku kredytowym, ostre cięcia oszczędnościowe i utrata zaufania na rynkach finansowych doprowadziły do gwałtownego spadku cypryjskiego PKB w bieżącym roku. Spadek przekroczy zapewne 2 proc., a wyjścia z recesji można się spodziewać najwcześniej za  dwa lata. Deficyt finansów państwa mimo optymistycznych założeń rządu (2,6 proc.) może w roku 2013 osiągnąć 5,7 proc. PKB, a poziom długu ma się zbliżyć do 97 proc. PKB (jeszcze dwa lata temu wynosił 61 proc.). Według analityków Fitcha szczyt nastąpi w roku 2014, kiedy zadłużenie zbliży się do 120 proc. PKB (choć Cypryjczycy twierdzą, że dług nie przekroczy 100 proc. PKB).

Cypr padł przede wszystkim ofiarą kryzysu greckiego, choć w dużej mierze do spiętrzenia problemów finansowych państwa przyczyniła się także niefrasobliwa polityka budżetowa gabinetu (notabene jedynego rządu w UE zdominowanego przez komunistów) oraz zbyt duży udział w gospodarce narażonego na kryzysowe wstrząsy sektora bankowego. Straty poniesione przez cypryjskie banki z powodu załamania finansów Grecji osiągnęły wartość jednej czwartej PKB kraju.

Coraz większym problemem jest też wątpliwa sława Cypru jako przyciągającego kapitał spekulacyjny raju podatkowego i centrum prania brudnych pieniędzy. Według cytowanego przez Capital Economics raportu niemieckich służb specjalnych sami tylko Rosjanie ulokowali na wyspie 20 mld euro pochodzących z podejrzanych źródeł.

Cypryjskie władze prowadzą niekonsekwentną politykę wychodzenia z kryzysu, co wywołuje nieprzychylne reakcje Brukseli. Prezydent Christofias (notabene absolwent Akademii Nauk Społecznych w Moskwie z roku 1974) po pomoc zwracał się to do instytucji zachodnich, to do Rosji.

Wyjście Cypru ze strefy euro pokazałoby reszcie państw-bankrutów, że jest to możliwe

Moskwa udzieliła Cyprowi niskooprocentowanych kredytów na łączną sumę ok. 5 mld euro, co w dużej mierze jest skutkiem aktywności zamożnych Rosjan na wyspie. Zarejestrowanych jest tam ok. 10 tys. rosyjskich firm, które zależnie od sytuacji przelewają aktywa z Rosji na Cypr lub odwrotnie. Niedawna prośba o następny kredyt została jednak w Moskwie przyjęta chłodno. Zdaniem Rosjan Nikozja najpierw powinna porozumieć się z Brukselą.

Tymczasem trojce nie podoba się tempo wprowadzania oszczędności i ich skala. Zalecenia instytucji międzynarodowych mówią o konieczności cięć budżetowych na poziomie 1,2 mld euro, podczas gdy rząd cypryjski przedstawił projekt oszczędności ok. 970 mln. Zachodnie instytucje finansowe obawiają się też, że z ewentualnej pomocy skorzystają również postsowieccy oligarchowie.

W tej sytuacji udzielenie pomocy Cyprowi opóźnia się. W gruncie rzeczy nie chodzi o jej skalę, gdyż mowa o sumach nieprzekraczających 0,1 proc. PKB Unii Europejskiej, lecz o zasady. Wypłacenie pomocy państwu, które ociąga się z realizacją zaleceń i nadal pogarsza swoją sytuację, mogłoby zostać fatalnie odebrane przez te rządy i społeczeństwa, które kontynuują bolesną kurację ekonomiczną.

Tyle że pogodzenie się z wyjściem Cypru ze strefy euro także byłoby ryzykowne – konkluduje raport CE. I znów nie chodzi o wielkość cypryjskiej gospodarki, marginalnej z punktu widzenia Unii, lecz o zły przykład. Pierwsze – choćby najmniejsze – państwo rezygnujące ze wspólnej waluty pokaże bowiem pozostałym, że jest to możliwe.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

j.gizinski@rp.pl

„Cypr osiągnął porozumienie z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Unią Europejską i Centralnym Bankiem Europejskim" – obwieściła w miniony piątek cypryjska agencja prasowa CNA. W ten sposób sukcesem miały się wreszcie zakończyć trudne dwutygodniowe pertraktacje, które w imieniu swojego kraju prowadził z trojką szef banku centralnego Panikos Demetriades.

Wiadomość potwierdził cypryjski prezydent Dimitris Christofias, który powiedział, że uruchomienie pakietu pomocowego dla Cypru w wysokości 17 mld euro jest już tylko kwestią formalności.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Finanse
Polacy niespecjalnie zadowoleni ze swojej sytuacji finansowej
Finanse
Norweski fundusz emerytalny z miliardową stratą
Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Finanse
Revolut przedstawia potężne zyski i ambitne plany. Również dla Polski
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Partnera
Nowe podejście do finansowania - szansa dla Polski