Członek RPP Andrzej Bratkowski uważa, że łączny cykl obniżek stóp procentowych powinien wynieść co najmniej 1 pkt. proc. - A być może nawet trochę więcej, jeżeli tendencje stagnacyjne będą się pogłębiać – powiedział w rozmowie z PAP.
Bratkowski jest zwolenników małych kroków. - Jestem za spokojnym rozpoczęciem cyklu w październiku. Jeżeli jednak będzie przekonanie większości członków Rady, że trzeba zacząć od mocniejszego ruchu, jestem gotów się przyłączyć. Generalnie tak bym to widział: cykl, który zaczynamy od 25 punktów bazowych, być może – jeżeli większość będzie uważała, że lepiej od 50 pkt. baz. – to od 50 – uważa.
Członek RPP wskazuje, że brak pośpiechu w cyklu obniżek stóp i obserwacja gospodarki pozwoli Radzie zatrzymać się w odpowiednim momencie. - Gdyby się okazało, że sytuacja zaczęła się poprawiać, zatrzymamy się wcześniej. Dlatego uważam, że trzeba sobie dać możliwość rozłożenia obniżek w czasie – tłumaczy.
Bratkowski potwierdza, że w Radzie ścierają się różne opinie, co do skali obniżek stóp procentowych. Obecnie główna stopa procentowa wynosi 2,5 proc. - W grę wchodzi więc – moim zdaniem – łączna skala cięć od 50 do 150 pkt. proc. – mówi
Ekonomiści nie widzą zbyt dużych szans na to, że głębokie cięcia zyskają poparcie większości członków RPP. - Skala cięcia, o której mówi Andrzej Bratkowski, kształtuje się wyraźnie powyżej bieżących oczekiwań rynkowych, które wynoszą około 75 punktów bazowych. Uważamy, że tak gołębie poglądy raczej nie będą podzielane przez większość członków Rady. Niemniej jest to sygnał, że rozważania na temat redukcji stóp procentowych zapewne nie zakończą się w tym roku – mówi Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK.