Osram mocno tnie załogę

Niemiecki producent żarówek ogłosił likwidację 4700 miejsc pracy, 12 proc. załogi i sprzedaż fabryk, aby móc konkurować z Azjatami po wyodrębnieniu się z Siemensa.

Publikacja: 01.12.2012 16:00

Osram osiągający roczne obroty ok. 5 mld euro chce zaoszczędzić w ciągu 3 lat miliard euro, z czego połowa ma pochodzić z redukcji kosztów zaopatrzenia. Firma, która na wiosnę stanie się całkowicie samodzielna zbyt wolno przedstawiała się z produkcji tradycyjnych żarówek z włóknem żarowym na energooszczędne diodowe LED, podczas gdy azjatyccy rywale zrobili to szybciej, stworzyli nowe moce produkcyjne i doprowadzili do obniżenia cen.

- Wchodzimy w erę oświetlenia cyfrowego — stwierdził prezes Wolfgang Dehen. Dodał, że nowe miejsca pracy stworzone w dziale produkcji LED nie wystarczą do pokrycia ubytku w tradycyjnej produkcji.

Siemens wyodrębnia markę istniejącą od 106 lat, bo dokonuje przebudowy własnej działalności, która polega na skupieniu się na tym, na czym zna się najlepiej, na sprzedaży działów mniej rentownych i zaoszczędzeniu 6 mld euro. W ramach tych działań Niemcy zapłacą 1,7 mld funtów (2,8 mld dolarów) za dział systemów sygnalizacji i łączności kolejowej brytyjskiej firmy Invensys, aby zyskać dostęp do klientów w Australii, W. Brytanii, Hiszpanii i USA. Firma matka odstąpi udziałowcom Osram 80,5 proc., a zostawi sobie 17 proc.

Redukcja zatrudnienia w Osram potrwa do 2014 r. W Niemczech (Berlin. Monachium, Wipperfürth) zniknie 400 miejsc pracy, a 4300 poza Niemcami, polowa z tego na skutek sprzedaży fabryk. Łączna redukcja w roku finansowym 2011 r. wyniesie 8 tys. etatów w firmie zatrudniającej 41 tys. Nowy program restrukturyzacji będzie kosztować około 500 mln euro.

Osram zamierza  zwiększyć rentowność wprowadzając szybciej na rynek nowe produkty. Mógłby też kupować mikroprocesory do najbardziej popularnych na rynku żarówek LED od rywali, produkujących je niższym kosztem, a samemu skupić się na inwestowaniu w technologie z najwyższej półki.

Technologia LED najbardziej znana z wykorzystania jej w płaskich telewizorach i tabletach staje się coraz bardziej popularna jako źródło oświetlenia w sklepach, restauracjach, przednich reflektorach samochodowych, w instalacjach na wolnym powietrzu. Firma doradcza McKinsey uważa, że rynek LED wzrośnie siedmiokrotnie do 2020 r. do niemal 65 mld euro, przy czym większość przypadnie na światowy popyt na oświetlenie.

Azjatycki wzrost

Jak dotąd tylko dwie fabryki Osram na 44 w 16 krajach wytwarzają diody LED — w Ratyzbonie i Penang w Malezji. Firma buduje jednak za ponad 100 mln euro nowy zakład w Chinach, aby zwiększyć obecność na szybko rosnącym rynku azjatyckim.

Tymczasem nowi gracze w dziedzinie oświetlenia, LG Electronics i Samsung Electronics z Korei odbierają udział rynkowy tradycyjnym liderom, General Electric, Philipsowi i Osramowi. — W krótkim okresie, w tym roku i na początku następnego warunki na rynku LED będą nadal trudne — uwaga Jamie Fox, specjalista od tej branży w IMS Research, kupionej niedawno przez IHS.

W 2011 r. rynek LED miał wartość 10,3 mld dolarów, IMS research zakłada jego wzrost do 13,5 mld w 2015 r.

Osram osiągający roczne obroty ok. 5 mld euro chce zaoszczędzić w ciągu 3 lat miliard euro, z czego połowa ma pochodzić z redukcji kosztów zaopatrzenia. Firma, która na wiosnę stanie się całkowicie samodzielna zbyt wolno przedstawiała się z produkcji tradycyjnych żarówek z włóknem żarowym na energooszczędne diodowe LED, podczas gdy azjatyccy rywale zrobili to szybciej, stworzyli nowe moce produkcyjne i doprowadzili do obniżenia cen.

- Wchodzimy w erę oświetlenia cyfrowego — stwierdził prezes Wolfgang Dehen. Dodał, że nowe miejsca pracy stworzone w dziale produkcji LED nie wystarczą do pokrycia ubytku w tradycyjnej produkcji.

Finanse
HSBC kończy zarabiać w Rosji. Nie chciał, ale musiał
Finanse
Rząd deklaruje bliski koniec prac nad podwyżką zasiłku pogrzebowego
Finanse
Utrudnienia dla klientów banków. Komunikaty wydały m.in. PKO BP, ING i mBank
Finanse
Złoto po 3000 dolarów za uncję w 2025 roku?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Finanse
Pieniądze z rezerwy emerytalnej nie wystarczą nawet na trzy miesiące