Materiał powstał we współpracy z PITax.pl

Zagadnienia związane z najważniejszymi zmianami w podatkach, jakie weszły w życie z początkiem 2025 r., oraz postawa wobec nich praktyków – przedsiębiorców, księgowych i doradców podatkowych – stały się osią debaty „Współpraca przedsiębiorców, biur księgowych i doradców podatkowych: jak razem sprostać nowym regulacjom podatkowym?”, która odbyła się w redakcji „Rzeczpospolitej”.

Nowe wyzwania

W ocenie Katarzyny Tomali, prezes Oddziału Okręgowego w Warszawie Stowarzyszenia Księgowych w Polsce, ważnym w tym roku wyzwaniem dla doradców, księgowych i przedsiębiorców jest podatek wyrównawczy. – Regulacja obszerna, skomplikowana i wprowadzona dość późno, bo w listopadzie. To wyzwanie globalne, wymaga centralizacji działań w grupie kapitałowej, jak też podjęcia indywidualnych wyzwań przez krajowe spółki grup. Według szacunków Ministerstwa Finansów płatników tego podatku może być w Polsce 7 tys., z czego tylko kilkudziesięciu to polskie spółki dominujące – powiedziała Katarzyna Tomala.

– Drugim wyzwaniem są zmiany w podatku od nieruchomości, które u niektórych podatników mogą skutkować koniecznością zapłaty istotnych kwot. Dodatkowo nowelizacja może obnażać pewne niezrozumienie także poprzednich przepisów, bo przez media przeszły np. sensacyjne doniesienia o opodatkowaniu ogrodzeń – które zawsze były opodatkowane. Nowelizacja może więc sprawić, że niektórzy podatnicy odkryją obszary, których wcześniej nie diagnozowali – zauważyła prezes Tomala.

Do tego dochodzi jeszcze kasowy PIT. Jak mówiła, z obserwacji Stowarzyszenia wynika, że w Warszawie zainteresowanie tą formą rozliczenia wydaje się znikome.

– Mamy tu więc znowu nowe przepisy, konieczność dostosowania oprogramowania księgowego, a przedsiębiorcy muszą mieć świadomość, że wymaga to od nich pewnego nakładu sił, czasu i odpowiedzialności, bo mówimy o rozliczaniu podatku według przepływów – wskazała Katarzyna Tomala. – Po stronie przedsiębiorców może nie być wystarczającej wiedzy o istocie kasowego PIT i kompetencji w komunikacji z biurem rachunkowym. Aczkolwiek dla małych działalności jest to rozwiązanie świetne i proste w stosowaniu. Jednak trzeba pamiętać, że po zlikwidowaniu działalności na podatników kasowego PIT czeka fala przychodów – nieuregulowanych na dzień likwidacji, niestety bez możliwości rozliczenia nieuregulowanych jeszcze kosztów – wskazała Katarzyna Tomala.

Kolejnym wyzwaniem jest kwestia składki zdrowotnej – zmiany nie są tak istotne, jak oczekiwali przedsiębiorcy, i nie „odwracają” skutków Polskiego Ładu. Zmiany mają plusy i minusy. – Wyjęcie z jej kalkulacji przychodów i kosztów ze sprzedaży środków trwałych w niektórych przypadkach jest rozwiązaniem świetnym, ale w innych nie. Na szczęście jest możliwość wyboru poprzedniej opcji, niestety jednak dopiero w rozliczeniu rocznym – dodała Katarzyna Tomala.

Wyzwaniem jest również przygotowanie się do raportowania ksiąg podatkowych i ewidencji środków trwałych w strukturach plików JPK. Dla większości podatników obowiązek ten dotyczyć będzie ksiąg za 2026 r., ale przygotowania należy rozpocząć już w bieżącym roku, mając na względzie również harmonogram wprowadzenia KSeF w 2026 r.

Mniejsze podmioty pod presją

Dr Krzysztof Biernacki, doradca podatkowy PITax.pl rozliczenie PIT, do tej listy dodał zmianę, będącą konsekwencją wdrożenia unijnych przepisów w VAT.

– Chodzi o jednolitą rejestrację do zwolnienia na całym terytorium Unii Europejskiej. To symptomatyczna zmiana, ponieważ pokazuje pewien kierunek zmian w obszarze przepisów podatkowych. Następuje internacjonalizacja doradztwa podatkowego. Przykłady w pakiecie e-commerce pokazały, że nasi przedsiębiorcy muszą mieć coraz więcej wiedzy o rozliczeniach, w tym o stawkach podatkowych w innych krajach Unii Europejskiej. Podobnie doradcy podatkowi czy księgowi muszą przyswoić ogromną ilość wiedzy, by doradzić podatnikowi, czy i co mu się opłaca. Mówimy o podatnikach z niewielką wartością obrotów, więc tym bardziej jest to potencjalnie dosyć duża grupa firm – powiedział doradca podatkowy PITax.pl.

Dodał, że w efekcie wielu ostatnich zmian obawia się o możliwości doradzania konkretnym podatnikom przez doradców podatkowych, którzy działają samodzielnie lub w niewielkich kancelariach, czy przez księgowych, w sprawie choćby stawek opodatkowania w innych krajach. Pojawia się w tym wypadku nie tylko problem wiedzy, ale przede wszystkim odpowiedzialności tych osób.

– Analogiczna sytuacja może mieć miejsce przy podatku wyrównawczym, ponieważ mamy tu do czynienia z daleko idącą centralizacją doradztwa podatkowego i usług księgowych, gdzie międzynarodowe korporacje mogą dużo łatwiej z pełną odpowiedzialnością udzielać odpowiedzi na tego typu pytania, z czym niestety bardzo często my nie jesteśmy w stanie sobie poradzić. I nie mówię tu o stronie merytorycznej, tylko przede wszystkim o odpowiedzialności za świadczone usługi doradztwa w zakresie przepisów podatkowych obowiązujących w innych krajach UE. Przy tych wszystkich zmianach, czy to w obszarze księgowości, czy w obszarze podatkowym, odnoszę wrażenie, że czasami ustawodawca zapomina o kwestii odpowiedzialności. Czyli o tym, kto później poniesie odpowiedzialność za świadczenie usług księgowych czy doradztwa podatkowego – tłumaczył Krzysztof Biernacki.

Za krótki czas na dostosowanie

Przemysław Pruszyński, doradca podatkowy, dyrektor Departamentu Podatkowego w Konfederacji Lewiatan, zauważył, że wymienione w debacie kluczowe zmiany „obarczone są podstawową wadą” – oczywiście poza tym, co może w nich być niezrozumiałe oraz co potencjalnie może się jeszcze okazać przy ich stosowaniu – że weszły w końcówce roku, „co będzie się firmom teraz odbijało czkawką”.

– Przedsiębiorcy potrzebują dużo więcej czasu na przeanalizowanie skutków nowych przepisów oraz spokojne przygotowanie się do ich wdrożenia. My jako organizacja zawsze mówimy, że podstawą zmian w prawie podatkowym jest sześciomiesięczny okres vacatio legis. Tymczasem bardzo często słyszymy od Ministerstwa Finansów, że jeżeli byłby to tak długi okres, to nie byłoby w stanie niczego uchwalić. Ale to perspektywa Ministerstwa Finansów. Gdyby ten dłuższy termin był narzucony i nie kończyliby prac nad zmianami 30 listopada, ale musieliby to zrobić na przykład 30 czerwca, to odpowiednio szybciej by zaczynali – postulował Przemysław Pruszyński.

– Mimo wyborów urzędnicy w dużej mierze się nie zmienili, więc teoretycznie powinni te przepisy przygotować wcześniej. Tak się nie stało. Więc teraz o tym, czy te zmiany są dobre, złe czy bardzo złe, będziemy się dowiadywać dopiero teraz. Największym zarzutem jest więc to, że weszły na koniec roku. W efekcie już wiemy, że wspomniany podatek wyrównawczy będzie nowelizowany. Z perspektywy księgowości już wiemy, że została złożona w Sejmie poprawka dotycząca standardu rachunkowego, z którym przedsiębiorstwa mają problem i niektóre będą musiały w ogóle zmienić sposób prowadzenia księgowości. Problem zidentyfikowaliśmy dopiero niedawno, ale ustawa obowiązuje. Więc powstaje pytanie, w jakim kierunku pójdą zmiany i kiedy ministerstwo zaproponuje nowelizację. To może być ogromny problem, niezidentyfikowany na etapie pośpiesznych konsultacji społecznych. I znowu poprawka zrobiona w trakcie pracy komisji, bez konsultacji społecznych, bez analizy z rynkiem będzie miała bardzo daleko idące konsekwencje dla biznesu – punktował przedstawiciel Lewiatana. Z kolei kasowy PIT ocenił jako rozwiązanie dobre, z którego firmy powinny odnieść korzyści. Choć jego zdaniem próg ograniczający na poziomie miliona złotych jest zbyt niski i ustawodawca konsekwentnie, tak jak przy małym podatniku, powinien ustalić 2 mln euro.

– Tę metodę rozliczenia musimy wybrać do 20 lutego. Natomiast dopiero teraz informujemy opinię publiczną o tej zmianie, bo ona także została uchwalona w końcówce roku, mimo że została obiecana już w kampanii wyborczej. Można więc było ją zrobić dużo szybciej – dodał Przemysław Pruszyński.

Interpretacje z kapelusza

Dr Adam Olczyk, adiunkt w Katedrze Prawa Podatkowego SGH, radca prawny, zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt.

– Kiedy w naszych rozmowach z przedsiębiorcami pojawia się propozycja PIT-u kasowego, w odpowiedzi często słyszymy: to całkiem ciekawe, ale poczekajmy rok, dwa albo trzy, niech ta regulacja zaistnieje, wtedy będziemy zastanawiać się nad skorzystaniem z niej. Podobnie było z PIT-em „estońskim”. To bardzo wymowne, jeśli chodzi o ocenę jakości legislacji i zaufania podatnika czy doradców do tworzonego prawa – stwierdził ekspert. – Jesteśmy powszechnie przekonani, że najpierw organy, a potem sądy mogą nas zaskoczyć jakąś wziętą z kapelusza interpretacją przepisów prawa podatkowego. W ogóle można mówić o obopólnej nieufności. Bo ustawodawca też nie przejawia działań, które świadczyłyby o jego zaufaniu do podatnika. Przykładem, na poziomie ustawodawstwa unijnego, jest wdrożenie DAC7 (unijna dyrektywa nakazująca platformom cyfrowym przekazywanie informacji o podmiotach, także osobach fizycznych, które w ciągu roku mają co najmniej 30 transakcji sprzedaży lub ich dochód z tego tytułu przekroczy 2 tys. euro – red.). To kolejny mechanizm, obok MDR-ów, obowiązków raportowych czy planowanego KSeF, który pozwala fiskusowi wiedzieć o nas coraz więcej – mówił.

Do listy ważnych dla biznesu zmian wchodzących od 2025 r. Adam Olczyk dodał JPK_CIT. Odniósł się także do zmian w podatku od nieruchomości – w jego ocenie unaoczniają one rolę orzecznictwa, którego dorobek mocno przekłada się na brzmienie nowej regulacji w zakresie wprowadzonych definicji.

Dalej zwrócił szczególną uwagę na to, czego ustawodawca od 1 stycznia nie zmienił: – To m.in. zamrożenie kwoty 120 tys. zł przy progu 32 proc. podatku wobec osób opodatkowanych według skali podatkowej. Nadal czekamy także na ważne zmiany w procedurze, np. po wyroku TSUE, co do korzystniejszego wyznaczenia momentu, od którego przysługuje podatnikowi oprocentowanie nadpłaty.

– Istotnym brakiem jest również niewprowadzenie zmian dotyczących art. 70 § 6 pkt 1 o.p. – stwierdził przedstawiciel SGH. – Dobrze byłoby, żeby ktoś – nieco szybciej – zwrócił uwagę na to, co się obecnie dzieje w zakresie instrumentalnego wszczynania postępowań karnych skarbowych. Na uchwałę NSA (z 24 maja 2021 r., sygn. akt I FPS 1/21 – red.) organy podatkowe odpowiedziały w ten sposób, że obecnie jeszcze bardziej komplikują życie przedsiębiorcom. Postępowania nadal wszczynane są instrumentalnie – po to, żeby zawiesić bieg terminu przedawnienia – ale zakres podejmowanych czynności idzie znacznie dalej, jest ich więcej, a ich skutki dla podatnika bardziej dotkliwe. O mankamentach tej regulacji, i wyzwaniu dla ustawodawcy w tym zakresie, wiemy natomiast nie od dziś – dodał.

Materiał powstał we współpracy z PITax.pl