Merian Cooper. Pilot, który walczył z King Kongiem

Miliony widzów na całym świecie śledziły w 1933 roku z zapartym tchem akrobatyczne ewolucje samolotu myśliwskiego ostrzeliwującego King Konga, który usadowił się na szczycie Empire State Building

Publikacja: 02.03.2013 00:01

Cooper zagrał w słynnym „King Kongu”

Cooper zagrał w słynnym „King Kongu”

Foto: Archiwum „Mówią wieki”

80 lat temu, 2 marca 1933 roku, odbyła się premiera filmu King Kong. Tekst z archiwum "Rzeczpospolitej", z dodatku "Samoloty i ludzie"

Niewielu z nich wiedziało, że pilot samolotu Merian Cooper kilkanaście lat wcześniej odznaczył się w bojach z o wiele groźniejszym potworem – Armią Czerwoną.

„Lot aeroplanów nad stacją stawał się coraz bardziej stromy, frasobliwie terkotały w wyżynie, opadały, kreśliły obręcze i słońce różowym promykiem nakładało się na blaski ich skrzydeł. Tam w lesie doczekaliśmy nierównej bitwy między Paszką Trunowem a majorem amerykańskiej służby Reginaldem Fauntleroy. Major i jego trzej miotacze bomb pokazali swą biegłość w tej bitwie. Opuścili się do trzystu metrów i rozstrzelali z kaemów najpierw Andriuszkę, a potem Trunowa” – opisywał w „Armii Konnej” walkę lotników z Eskadry Kościuszkowskiej z Kozakami Budionnego Izaak Babel. Trunow naraził się na bój z aeroplanami, bo jak zwykle mitrężył czas z jeńcami, wyławiając spośród nich oficerów: „... szwadronowy z kupy łachów wybrał czapkę z lampasem i wcisnął ją staremu na głowę. – W sam raz – wymamrotał Trunow, przysuwając się i postękując – w sam raz... – i wsunął jeńcowi szablę w gardło”.

Babel się mylił. Zarówno dowódca eskadry, jak i Cooper oraz inni młodzi Amerykanie, którzy w niej walczyli, nie byli lotnikami „w amerykańskiej służbie”, lecz polskimi oficerami. Historia niezwykłej jednostki, do której się zaciągnęli, zaczęła się w 1779 r., gdy podczas bitwy pod Savannah pradziad Meriana Coopera pułkownik John Cooper wyniósł spod ognia śmiertelnie rannego gen. Kazimierza Pułaskiego. Pamięć o tym, kultywowana w rodzinie, nakazywała odwdzięczyć się Polakom za ich udział w amerykańskiej wojnie o niepodległość. Ale ów dług mógł spłacić dopiero urodzony w 1893 r. na Florydzie Merian Caldwell Cooper, dziennikarz, od 1917 r. pilot walczących we Francji amerykańskich sił powietrznych.

Po zawieszeniu broni, zamiast wrócić za ocean, wyruszył z sojuszniczym transportem mąki dla Lwowa. W maju 1919 r. zaproponował marszałkowi Piłsudskiemu, że jako lotnik wstąpi do polskiego wojska i zwerbuje jeszcze kilku ochotników. Naczelnik, początkowo sceptyczny, dał się przekonać. „Płomienne, świdrujące oczy Marszałka patrzyły na mnie przez sekundę, a potem wstał i uścisnął mi rękę” – wspominał Amerykanin.

Po powrocie do Francji Cooper natknął się przypadkiem na majora Cedrica Fauntleroya, dawnego kowboja i żołnierza Legii Cudzoziemskiej. W paryskim bistrze narodził się pomysł sformowania Kościuszko Squadron. We wrześniu 1919 r. ośmiu amerykańskich pilotów z uszytymi przez paryskich krawców polskimi mundurami i rogatywkami w walizkach wyruszyło do Warszawy.

Albatrosy Eskadry Kościuszkowskiej były postrachem czerwonych Kozaków Budionnego w 1920 r. i przyczyniły się do zatrzymania Konarmii pod Lwowem. Cooper w tych ostatnich walkach z bolszewicką konnicą już nie uczestniczył. Zestrzelony serią kaemu na taczance, dostał się do niewoli. Udało mu się na szczęście przekonać Kozaków, że jest zwykłym proletariuszem, którego zmuszono do walki. Uciekł z moskiewskiego więzienia przez Łotwę. W Warszawie czekał już na niego awans na podpułkownika i Virtuti Militari.

Po powrocie do Ameryki Cooper stał się jedną z najważniejszych postaci Hollywood, producentem 62 filmów. „King Kong”, którego był scenarzystą i współreżyserem, przyniósł mu fortunę. Ale podczas II wojny światowej powrócił do wojska jako zastępca szefa sztabu lotnictwa na Pacyfiku.

W 1930 r. na ekrany kin wszedł niemy film „Gwiaździsta eskadra” opowiadający o wojennych losach Coopera i jego kolegów. Pierwszy raz w kraju kręcono wówczas sceny batalistyczne w powietrzu, z udziałem aż 200 samolotów. Wątek miłości polskiej dziewczyny i amerykańskiego lotnika wycisnął w mrokach kin morze łez, ale nie wzruszył Rosjan, którzy w 1945 r. wszystkie kopie filmu zarekwirowali lub zniszczyli.

Film
Gwiazda o polskich korzeniach na wyspie Bergmana i program Anji Rubik
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP