Eksport nakręca innowacje

Ubiegłoroczne ożywienie nowatorskiej aktywności firm było zasługą inwestycji w sektorze przemysłowym

Publikacja: 20.10.2015 22:25

Wspierana wzrostem eksportu dobra koniunktura w przemyśle, która zachęca firmy do rozwoju i nowych inwestycji, przekłada się również na ich działalność innowacyjną. Jak wynika z najnowszych danych GUS, w ubiegłym roku o ponad 17 proc., do 24,6 mld złotych, zwiększyły się wydatki na innowacje w przedsiębiorstwach przemysłowych. Część z nich przypadło na firmy, które wcześniej nie deklarowały aktywności innowacyjnej – w rezultacie odsetek przedsiębiorstw wykazujących taką działalność wzrósł w przemyśle do 18,6 proc.

To najlepsze wyniki tego sektora od czterech lat. Na podstawie danych GUS 2014 rok można uznać za rok innowacji w przemyśle, który coraz mocniej wyprzedza sektor usług, choć i tam nieco wzrosły nakłady na nowatorską działalność.

– Ten wzrost aktywności innowacyjnej jest w dużej mierze efektem stale rosnącego eksportu, w którym największy udział mają produkty przemysłowe. To dowód na to, że polskie firmy umacniają się na rynkach zewnętrznych, konkurując tam nie tylko ceną, ale także dobrą jakością i coraz wyższym poziomem technologicznym swoich produktów – ocenia Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan. Przypomina, że silnie rosnące w ubiegłym roku inwestycje firm, miały w większości charakter modernizacyjny. – To oznacza, że firmy kupowały m.in. nowe maszyny, które pozwalają na produkcję dużo wyższej jakości – dodaje ekonomistka.

Menedżer z pomysłem

Ożywienie nowatorskiej aktywności polskich przedsiębiorstw widać również w badaniu prawie 900 specjalistów i menedżerów, jakie latem br. przeprowadziła firma doradztwa personalnego HRK. Dwie trzecie z uczestników ankiety deklaruje, że w ich firmie wprowadzono w zeszłym roku przynajmniej jedną innowację rozumianą jako usprawnienie techniczne (np. nowe oprogramowanie) albo jako nowatorską formę działania. Natomiast w prawie połowie firm (46 proc.) takich przedsięwzięć było więcej niż jedno.

– Potencjał do wprowadzania innowacji w polskich firmach jest bardzo duży, tym bardziej że 76 proc. specjalistów i menedżerów zgłasza swoje pomysły – podkreśla Piotr Mazurkiewicz, partner w HRK. Zwraca jednak uwagę na mniej optymistyczny aspekt sytuacji; tylko 42 proc. uczestników badania deklaruje, że ich pomysł został przyjęty, a zaledwie 29 proc. specjalistów i menedżerów określa swoje firmy jako „innowatorów". Jak wynika z ankiety, najczęściej usprawnienia zgłaszane przez pracowników wdrażano w zeszłym roku w logistyce, produkcji sprzętu medycznej oraz w centrach nowoczesnych usług dla biznesu.

– To, co stanowi pewną barierę rozwoju, to brak utrwalonych zwyczajów i procedur umożliwiających wprowadzanie innowacji. Wiele świetnych pomysłów przez brak czasu czy ograniczenie budżetów jest wyrzucanych do kosza bez należytej analizy, ile korzyści mogłyby przynieść organizacji. Przedsiębiorstwa powinny wprowadzać standardy dotyczące selekcji i wdrożeń najlepszych sugerowanych rozwiązań – zaznacza Mazurkiewicz.

Według niego przykładem wartym naśladowania są działania części firm produkcyjnych, które rozwijają całe systemy zgłaszania, opisywania i rozliczania nowych pomysłów. Takie programy wprowadzają też zresztą spółki z sektora usług, w tym banki.

Duży inwestuje więcej

Statystyki GUS potwierdzają, że zarówno w usługach, jak i w przemyśle najwięcej firm stawia na innowacje procesowe, a nowatorskie przedsięwzięcia są przede wszystkim domeną dużych przedsiębiorstw zatrudniających co najmniej 250 osób. W latach 2012–2014 niemal co druga z dużych firm przemysłowych (45 proc.) wprowadziła jakieś innowacje procesowe.

Najczęściej wdrażano nowe lub znacząco ulepszone metody wytwarzania produktów i usług (co oznacza m.in. inwestycje w nowe linie produkcyjne) albo nowatorskie rozwiązania w dziedzinie logistyki i dystrybucji. W te ostatnie inwestowały również firmy usługowe, które w ramach innowacji wdrażały rozwiązania wspierające różne wewnętrzne procesy.

O ile takich działań klienci, a zwłaszcza konsumenci, mogą nie dostrzec, to wielu z nich mogło zauważyć i odczuć efekty inwestycji polskich firm w innowacje produktowe. Tym bardziej że w latach 2012–2014 wzrósł, i to w obu sektorach, udział przedsiębiorstw, które je wprowadziły.

W przemyśle rozwój nowości produktowych deklarowała niemal co ósma firma, w usługach zaś – prawie 7 proc. Większość z tych działań przełożyła się na nowe lub istotnie ulepszone produkty – w minionych dwóch latach mogło się nimi pochwalić niemal 11 proc. przedsiębiorstw przemysłowych i prawie pięć na 100 firm z sektora usług.

Jak wynika z danych GUS, w przemyśle najbardziej aktywne pod względem innowacji procesowych czy produktowych były firmy z szeroko rozumianej branży chemicznej, a przede wszystkim farmaceutycznej (producenci leków). Z kolei w usługach na innowacyjne rozwiązania stawiali przede wszystkim ubezpieczyciele oraz fundusze emerytalne.

Podobny trend pokazuje badanie HRK, gdzie branża farmaceutyczna również znalazła się na czele innowatorów. Aż 67 proc. zatrudnionych w niej specjalistów i menedżerów twierdzi, że ich pracodawca wprowadzał w zeszłym roku jakieś nowoczesne rozwiązania. Podobny odsetek takich odpowiedzi był też wśród przedstawicieli sektora publicznego, którzy najczęściej też mówili o większej liczbie usprawnień w swoich firmach.

W ogonie Unii

Ubiegłoroczne ożywienie działalności innowacyjnej w polskich firmach nie przekłada się na razie na wyniki Polski w międzynarodowych rankingach w tej dziedzinie, nawet jeśli nasz kraj dobrze wypada w zestawieniach Deloitte Technology Fast 50 Central Europe. (Wyniki tegorocznej edycji rankingu będą ogłoszone 28 października). – Od kilku już lat polskie firmy technologiczne stanowią największą grupę wśród zgłaszających się do rankingu. Ich udział wynosi około 40 proc., dwukrotnie więcej niż udział kolejnej licznej grupy, jaką są przedsiębiorcy węgierscy. To świadczy o sile polskich firm technologicznych w regionie. – ocenia Jakub Weber, starszy menedżer w dziale Innovation Consulting Deloitte.

Jednak w prestiżowym zestawieniu Global Innovation Index w tym roku nie tylko nie awansowaliśmy, ale osunęliśmy się na 45. miejsce (z 46. w 2014 r.), co jest też jednym z najsłabszych rezultatów wśród krajów Unii Europejskiej. Podobnie jest w tegorocznym raporcie Komisji Europejskiej „Innovation Union Scoreborad". Wśród 28 ocenianych tam państw Unii Polska uplasowała się na piątym od końca miejscu, wyprzedzając Bułgarię, Rumunię, Litwę i Łotwę. Nasz kraj jest zaliczony do grupy „umiarkowanych innowatorów", choć w niektórych z 25 ocenianych obszarów wypadamy poniżej średniej dla grupy.

Wprawdzie eksperci KE podkreślają, że w połowie wskaźników związanych z innowacyjnością widać w Polsce poprawę (w tym w wydatkach B+R w sektorze przedsiębiorstw), ale nadal wypadamy w nich poniżej unijnej średniej. Nic więc dziwnego, że eksperci firmy doradztwa strategicznego McKinsey & Company w najnowszym raporcie opracowanym wspólnie z magazynem „Forbes" wśród „Pięciu zadań dla Polski" na najbliższe lata wskazują potrzebę wzrostu innowacyjności naszej gospodarki.

Podatkowa zachęta

– Dzisiaj polska gospodarka jest konkurencyjna głównie dzięki niskim kosztom wytwarzania. Trzeba to zmienić tak, aby szybsze adaptowanie technologii prowadziło do zwiększenia wartości dodanej produktów i usług. Mamy już solidne fundamenty, czyli kreatywnych przedsiębiorców oraz dobrze wykształconych pracowników – podkreśla Dawid Rychlik, partner w McKinsey & Company. Zaznacza jednak, że mamy już pewne sukcesy; w niektórych branżach różnicę do krajów Europy Zachodniej w zasadzie udało się zniwelować. – Na przykład rozwiązania stosowane w handlu detalicznym czy bankowości w Polsce są dziś zbliżone do standardów europejskich lub nawet je przekraczają – twierdzi Rychlik.

Z przeprowadzonego w ramach raportu badania polskich liderów biznesu wynika, że szefowie firm doceniają znaczenie innowacyjności. Jej wzrost wskazują na drugim miejscu wśród działań najważniejszych dla zapewnienia dalszego rozwoju gospodarki (zaraz po zwiększeniu produktywności). Zdecydowana większość, bo 92 proc., liderów biznesu twierdzi, że to innowacje miałyby największy wpływ na wzrost efektywności ich firmy. Wskazują też sposoby, by je pobudzić; 94 proc.szefów uważa, że najbardziej skuteczną zachętą byłoby ułatwienie odliczania od podatku wydatków na badania i rozwój.

Nowa ustawa zachęci do inwestycji w B+R

Od 2016 r. firmy w rozliczeniach podatkowych będą miały możliwość zaliczania kosztów działalności badawczo-rozwojowej do kosztów uzyskania przychodów. Taką możliwość wprowadza przyjęta przez Sejm we wrześniu 2015 r. ustawa o wspieraniu innowacyjności. W ramach nowej ulgi mikro-, małe i średnie firmy będą mogły m.in. odliczyć 20 proc. wydatków na B+R, a duże – 10 proc. Jednocześnie zlikwidowano ulgę na nowe technologie, co oznacza, że prawo do odliczeń stracą firmy, które inwestowały w kupno innowacyjnych rozwiązań na zewnątrz. Dotychczas mogły uzyskać zwrot 9,5 proc. wydatków na taki zakup. Eksperci podkreślają, że ostateczna wersja ustawy (po poprawkach fiskusa) jest dużo mniej przyjazna niż projekt, który pod koniec swojej kadencji przedstawił b. prezydent Bronisław Komorowski. Zakładał on wprowadzenie tzw. superodliczenia, które pozwalało zaliczyć do kosztów podatkowych większe wydatki na działalność B+R niż faktycznie poniesione. Duże firmy miały odliczyć do 120 proc. poniesionych na to wydatków oraz dokonanych odpisów amortyzacyjnych, a mniejsze firmy nawet do 150 proc.

Ekonomia
Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag Polska: Jest optymizm, ale i wiele wyzwań
Ekonomia
Pogrom byków na GPW. Gdzie jesteś św. Mikołaju?
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10