2025: rok przełomu gospodarczego. Nadzieje i możliwości

Kapitał społeczny, zielona transformacja i cyfryzacja to kluczowe czynniki, które mogą znacząco wpłynąć na rozwój polskiej gospodarki w 2025 roku.

Publikacja: 09.12.2024 00:00

Uczestnicy debaty zgodnie deklarowali, że w 2025 rok wchodzą z dużym optymizmem

Uczestnicy debaty zgodnie deklarowali, że w 2025 rok wchodzą z dużym optymizmem

Foto: cezary piwowarski (5)

Ostatnie dwa lata były trudne dla wielu branż. Opóźnienia w realizacji inwestycji w ramach Krajowego Planu Odbudowy, osłabiony popyt zagraniczny w wyniku pogorszenia koniunktury u kluczowych partnerów handlowych Polski, rosnąca presja płacowa oraz dopiero odbudowujący się popyt krajowy zniechęcały wiele firm do podejmowania ryzyka związanego z nowymi inwestycjami. Wiele przedsiębiorstw boryka się z poważnymi problemami, co skutkuje niskim poziomem wzrostu gospodarczego. Prognozy wskazują, że poprawa sytuacji nastąpi dopiero w nadchodzących latach. Jakie zatem wyzwania czekają biznes w 2025 roku? Czy możemy mieć nadzieję na przełom? O tych kwestiach dyskutowano podczas debaty zorganizowanej z okazji wręczenia nagród dla firm z Listy 2000 „Rzeczpospolitej”.

Będzie spokojniej

– Mocno wierzymy, że rok 2025 będzie lepszy – mówiła Marta Petka-Zagajewska, kierownik Zespołu Analiz Makroekonomicznych w PKO Banku Polskim. I przedstawiła kluczowe argumenty dotyczące obecnej sytuacji gospodarczej. – Po pierwsze, zwróćmy uwagę na wzrost gospodarczy. Po stagnacji w zeszłym roku przewidujemy, że w bieżącym osiągniemy wynik na poziomie 2,9 proc. do 3,0 proc. Prognozy konsensusu wskazują, że w 2025 roku wzrost gospodarczy może wynieść 3,5 proc. Ważne jest, aby zaznaczyć, że struktura tego wzrostu będzie znacznie bardziej zrównoważona. W większości roku napędzana była ona przede wszystkim przez konsumpcję, jednak w przyszłym roku przewidujemy znaczący wzrost aktywności inwestycyjnej, zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Po drugie, aktywność gospodarcza będzie w większym stopniu stymulowana przez eksport, co oznacza, że zewnętrzne otoczenie gospodarcze będzie bardziej sprzyjające. Wreszcie warto zauważyć tendencję spadkową w poziomie stóp procentowych, która jest obserwowana nie tylko w strefie euro, ale także na całym świecie – mówiła.

– Rynek pracy w 2025 roku jawi się jako punkt zwrotny, w którym powrócimy do jednocyfrowej dynamiki płac, co sprawi, że tempo ich wzrostu będzie znacząco wolniejsze niż w roku 2023 czy 2024. To z kolei oznacza, że presja kosztowa w firmach nie będzie aż tak spędzać snu z powiek przedsiębiorców, a czynnik kosztowy nie będzie tak mocno zagrażał utrzymaniu konkurencyjności polskich przedsiębiorstw – dodała Marta Petka-Zagajewska.

Silniki polskiej gospodarki

Kapitał społeczny, zielona transformacja, a może AI – co tak naprawdę napędzi polską gospodarkę w 2025 roku?

Ryszard Florek, właściciel i prezes firmy FAKRO, uważa, że wiele zależy od nas samych. – Polska ma jeszcze znaczące rezerwy w zakresie rozwoju gospodarczego, o których warto zacząć rozmawiać i które warto wykorzystać – wskazywał. – Jedną z kluczowych rezerw jest kapitał społeczny. Jestem przekonany, że jeśli uda nam się w Polsce obudzić poziom kapitału społecznego porównywalny z tym, który obserwujemy w Danii, Szwajcarii czy krajach skandynawskich, możemy osiągnąć nawet 20-procentowy wzrost gospodarczy. Porównaliśmy poziom kapitału społecznego w różnych krajach z wysokością średnich wynagrodzeń. Wyniki wskazują, że w krajach o wysokim poziomie kapitału społecznego występują również wysokie wynagrodzenia. Z kolei tam, gdzie kapitał społeczny jest niski, średnie wynagrodzenia są również na niskim poziomie – mówił Ryszard Florek.

– Kluczem wzrostu gospodarczego jest niewątpliwie zielona transformacja – zauważył Mariusz Jaszczyk, wiceprezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju.

– W PFR mocno wierzymy, że dążenie do neutralności klimatycznej to ogromny potencjał wzrostu zarówno w Polsce, jak i w krajach naszego regionu. Współfinansujemy projekty związane z energią odnawialną, takie jak farmy fotowoltaiczne oraz budowa turbin wiatrowych. Z radością informujemy o rozpoczęciu budowy terminala w porcie Baltic Hub w Gdańsku, który będzie kluczowy dla rozwoju farm wiatrowych na Bałtyku – dodał.

Zdaniem Mariusza Jaszczyka transformacja cyfrowa oraz innowacyjność stanowią kluczowe źródła wzrostu gospodarczego. – Równie istotny jest kapitał ludzki oraz konkurencja o talenty, co ma szczególne znaczenie w kontekście polskich start-upów, które często są przejmowane przez zagraniczne firmy. W odpowiedzi na te wyzwania Polski Fundusz Rozwoju (PFR) poprzez swoją spółkę zależną PFR Ventures oferuje wsparcie finansowe w formie funduszy, które inwestują w sektor nowoczesnej gospodarki. Dzięki temu polskie przedsiębiorstwa mogą rozwijać swoje innowacyjne pomysły i umacniać swoją pozycję na rynku – mówił.

Cyfryzacja w Polsce

Paneliści poruszyli również temat poziomu cyfryzacji polskich przedsiębiorstw. Zespół Polskiego Funduszu Rozwoju opracował raport „Kondycja cyfrowa polskich firm i gospodarki”, który analizuje stopień cyfryzacji w polskich firmach oraz identyfikuje kluczowe wyzwania i możliwości. Analiza opiera się na wskaźniku intensywności cyfrowej (Digital Intensity Index, DII), który klasyfikuje przedsiębiorstwa według stopnia wykorzystania technologii cyfrowych. W 2023 roku jedynie 21,2 proc. polskich przedsiębiorstw osiągnęło wysoki lub bardzo wysoki poziom intensywności cyfrowej, co stawia Polskę na 21. pozycji wśród krajów Unii Europejskiej. Dla porównania w Finlandii wskaźnik ten wynosi 51,9 proc., a w Holandii 47,6 proc.

– Rzeczywiście badania prowadzone na poziomie Unii Europejskiej dotyczące poziomu cyfryzacji polskich przedsiębiorstw nie napawają optymizmem – przyznał dr hab. Bogumił Kamiński, prof. Szkoły Głównej Handlowej. I dodał, że z badań wynika, iż dynamika cyfryzacji polskich przedsiębiorstw w ostatnich latach jest wyjątkowo szybka. – Pierwszy impuls do tego przyspieszenia pojawił się w czasie pandemii, kiedy to przedsiębiorstwa stanęły przed koniecznością przystosowania się do nowych warunków gospodarczych. W obliczu braku alternatyw firmy musiały wprowadzić zmiany, aby przetrwać i funkcjonować w nowej rzeczywistości – mówił.

Zdaniem Bogumiła Kamińskiego cyfryzacja jest jednym z narzędzi, które pozwala na zwiększenie produkcji lub sprzedaży przy jednoczesnym utrzymaniu tego samego poziomu zatrudnienia. Stanowi również kluczowy element umożliwiający szybsze i łatwiejsze reagowanie w czasach niepewności. Przedsiębiorca, będąc dobrze cyfryzowanym, wykazuje znacznie większą elastyczność prowadzenia biznesu.

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez SGH, najszybszy wzrost wykorzystania technologii cyfrowych obserwuje się w średniej wielkości firmach. Te przedsiębiorstwa są wystarczająco duże, aby inwestować w nowoczesne rozwiązania i czerpać z nich korzyści. Z kolei najmniejsze firmy napotykają trudności, ponieważ ich rozmiar sprawia, że nie stać ich na wdrażanie takich narzędzi, zwłaszcza w kontekście rozwijania kompetencji i kapitału społecznego.

– W Polsce 4 proc. przedsiębiorstw stosuje narzędzia oparte na sztucznej inteligencji, podczas gdy przeciętna w Unii Europejskiej wynosi 8 proc., a w gospodarkach o największej powszechności 16 proc. – mówiła Marta Petka-Zagajewska. I dodała, że w Polsce wciąż istnieje luka w dostosowywaniu się do światowych trendów, co widać w poziomie technicznego uzbrojenia pracy. – Wartość narzędzi i oprogramowania, którymi dysponują pracownicy, jest na poziomie krajów, takich jak Finlandia czy Portugalia. Jednak na jednego pracownika Polska plasuje się na końcu Unii Europejskiej. Mimo sukcesu polskiej gospodarki opierał się on na modelu pracochłonnym, który teraz się wyczerpuje, szczególnie z uwagi na problemy demograficzne. Aby uniknąć stagnacji, konieczne jest przestawienie się na rozwój przez innowacje i lepsze wyposażenie pracowników, co może zwiększyć wydajność pracy, która obecnie wynosi zaledwie 60 proc. średniej strefy euro – dodała.

Optymistycznie o przyszłości

– W jakich nastrojach spotkamy się za rok? Czy będzie to atmosfera satysfakcji z osiągnięć minionych 12 miesięcy w kontekście kondycji gospodarki i biznesu, czy może jednak pojawią się powody do obaw, szczególnie w związku ze znakami zapytania, o których rozmawialiśmy na początku debaty? Jakie są państwa prognozy dotyczące przyszłości? – pytał prowadzący debatę Marcin Piasecki, redaktor zarządzający w „Rzeczpospolitej”.

Paneliści zgodnie przyznali, że mają raczej optymistyczne spojrzenie. – Zgadzam się z prognozami makroekonomicznymi, które wskazują na przyspieszenie wzrostu gospodarczego. Wierzę, że polscy przedsiębiorcy potrafią wykorzystać nawet niepewne czasy, które dotyczą nie tylko nas, ale także Niemców i Francuzów. Jeśli będziemy bardziej sprytni i elastyczni, co uważam za możliwe, zwłaszcza w kontekście cyfryzacji, to z pewnością ułatwi nam to osiąganie sukcesów – mówił Bogumił Kamiński.

– Ja bym nie zwracał uwagi na to, co się dzieje na wschodzie, w Ameryce czy gdzie indziej, ponieważ nie mamy na to większego wpływu. Wolę skupić się na tym, co dzieje się w Polsce, i na tym, co możemy tutaj osiągnąć. Jeśli uda nam się zmotywować wszystkich Polaków do wzięcia odpowiedzialności za rozwój gospodarczy naszego kraju, nie tylko przedsiębiorców, ale także konsumentów, prawników, dziennikarzy i polityków – jestem optymistą co do przyszłości – deklarował Ryszard Florek.

– Dla mnie znaki zapytania to w rzeczywistości szanse, które powinniśmy umieć wykorzystać – zapewnił Mariusz Jaszczyk.

Marta Petka-Zagajewska także jest optymistką w kwestii wzrostu gospodarczego. – Nie mogę tutaj zabrzmieć pesymistycznie, ponieważ jestem głęboko przekonana, że w makroekonomii pesymistyczne prognozy często stają się samospełniającymi się przepowiedniami. Jeśli zaczniemy straszyć, to rzeczywiście mogą się pojawić negatywne skutki. Nie mamy jednak solidnych podstaw, aby wprowadzać atmosferę strachu. Uważam, że dysponujemy znacznymi rezerwami wzrostu, a kluczowe jest to, aby umiejętnie je wykorzystać – mówiła Petka-Zagajewska.

Ostatnie dwa lata były trudne dla wielu branż. Opóźnienia w realizacji inwestycji w ramach Krajowego Planu Odbudowy, osłabiony popyt zagraniczny w wyniku pogorszenia koniunktury u kluczowych partnerów handlowych Polski, rosnąca presja płacowa oraz dopiero odbudowujący się popyt krajowy zniechęcały wiele firm do podejmowania ryzyka związanego z nowymi inwestycjami. Wiele przedsiębiorstw boryka się z poważnymi problemami, co skutkuje niskim poziomem wzrostu gospodarczego. Prognozy wskazują, że poprawa sytuacji nastąpi dopiero w nadchodzących latach. Jakie zatem wyzwania czekają biznes w 2025 roku? Czy możemy mieć nadzieję na przełom? O tych kwestiach dyskutowano podczas debaty zorganizowanej z okazji wręczenia nagród dla firm z Listy 2000 „Rzeczpospolitej”.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Gospodarka
Mosbacher: Polska jest liderem, czas by UE to zrozumiała
Gospodarka
Wielka awaria internetu w Rosji. Operatorzy komórkowi i banki w opałach
Gospodarka
Kanada szykuje odpowiedź na cła Trumpa. „Musimy być gotowi na wszystko”
Gospodarka
Nowe antyrosyjskie sankcje Japonii uderzają też w pomocników Kremla
Gospodarka
O co chodzi Trumpowi? Chce drogi handlowej i surowców Grenlandii