Ostatnie dwa lata były trudne dla wielu branż. Opóźnienia w realizacji inwestycji w ramach Krajowego Planu Odbudowy, osłabiony popyt zagraniczny w wyniku pogorszenia koniunktury u kluczowych partnerów handlowych Polski, rosnąca presja płacowa oraz dopiero odbudowujący się popyt krajowy zniechęcały wiele firm do podejmowania ryzyka związanego z nowymi inwestycjami. Wiele przedsiębiorstw boryka się z poważnymi problemami, co skutkuje niskim poziomem wzrostu gospodarczego. Prognozy wskazują, że poprawa sytuacji nastąpi dopiero w nadchodzących latach. Jakie zatem wyzwania czekają biznes w 2025 roku? Czy możemy mieć nadzieję na przełom? O tych kwestiach dyskutowano podczas debaty zorganizowanej z okazji wręczenia nagród dla firm z Listy 2000 „Rzeczpospolitej”.
Będzie spokojniej
– Mocno wierzymy, że rok 2025 będzie lepszy – mówiła Marta Petka-Zagajewska, kierownik Zespołu Analiz Makroekonomicznych w PKO Banku Polskim. I przedstawiła kluczowe argumenty dotyczące obecnej sytuacji gospodarczej. – Po pierwsze, zwróćmy uwagę na wzrost gospodarczy. Po stagnacji w zeszłym roku przewidujemy, że w bieżącym osiągniemy wynik na poziomie 2,9 proc. do 3,0 proc. Prognozy konsensusu wskazują, że w 2025 roku wzrost gospodarczy może wynieść 3,5 proc. Ważne jest, aby zaznaczyć, że struktura tego wzrostu będzie znacznie bardziej zrównoważona. W większości roku napędzana była ona przede wszystkim przez konsumpcję, jednak w przyszłym roku przewidujemy znaczący wzrost aktywności inwestycyjnej, zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Po drugie, aktywność gospodarcza będzie w większym stopniu stymulowana przez eksport, co oznacza, że zewnętrzne otoczenie gospodarcze będzie bardziej sprzyjające. Wreszcie warto zauważyć tendencję spadkową w poziomie stóp procentowych, która jest obserwowana nie tylko w strefie euro, ale także na całym świecie – mówiła.
– Rynek pracy w 2025 roku jawi się jako punkt zwrotny, w którym powrócimy do jednocyfrowej dynamiki płac, co sprawi, że tempo ich wzrostu będzie znacząco wolniejsze niż w roku 2023 czy 2024. To z kolei oznacza, że presja kosztowa w firmach nie będzie aż tak spędzać snu z powiek przedsiębiorców, a czynnik kosztowy nie będzie tak mocno zagrażał utrzymaniu konkurencyjności polskich przedsiębiorstw – dodała Marta Petka-Zagajewska.
Silniki polskiej gospodarki
Kapitał społeczny, zielona transformacja, a może AI – co tak naprawdę napędzi polską gospodarkę w 2025 roku?
Ryszard Florek, właściciel i prezes firmy FAKRO, uważa, że wiele zależy od nas samych. – Polska ma jeszcze znaczące rezerwy w zakresie rozwoju gospodarczego, o których warto zacząć rozmawiać i które warto wykorzystać – wskazywał. – Jedną z kluczowych rezerw jest kapitał społeczny. Jestem przekonany, że jeśli uda nam się w Polsce obudzić poziom kapitału społecznego porównywalny z tym, który obserwujemy w Danii, Szwajcarii czy krajach skandynawskich, możemy osiągnąć nawet 20-procentowy wzrost gospodarczy. Porównaliśmy poziom kapitału społecznego w różnych krajach z wysokością średnich wynagrodzeń. Wyniki wskazują, że w krajach o wysokim poziomie kapitału społecznego występują również wysokie wynagrodzenia. Z kolei tam, gdzie kapitał społeczny jest niski, średnie wynagrodzenia są również na niskim poziomie – mówił Ryszard Florek.