Prof. Marcin Jacoby, specjalista od krajów Dalekiego Wschodu: Chiny chcą zachować zimną krew

Unia Europejska jest potrzebna Chinom, więc ChRL będzie robić wszystko, żeby wymiana handlowa była w miarę w porządku. Ale Unia może twardo negocjować, mamy karty przetargowe – mówi prof. Marcin Jacoby, wykładowca Uniwersytetu SWPS, specjalista od krajów Dalekiego Wschodu.

Publikacja: 26.03.2025 04:55

prof. Marcin Jacoby, wykładowca Uniwersytetu SWPS, specjalista od krajów Dalekiego Wschodu

prof. Marcin Jacoby, wykładowca Uniwersytetu SWPS, specjalista od krajów Dalekiego Wschodu

Foto: mat. pras.

Polityka, obronność, gospodarka – administracja Donalda Trumpa próbuje zmienić światowy ład. Co w tej sytuacji robią Chiny?

To, co zawsze. Czekają. Polityka chińska jest bardzo często polityką wyczekiwania. Zwłaszcza teraz, kiedy trudno jest budować jakąś strategię w obliczu dynamicznych zmian amerykańskiej polityki względem Europy i całego świata. Wskazują na to wydarzenia w samych Chinach, chociażby sesje tamtejszego parlamentu. Nacisk został położony na politykę wewnętrzną, rozwiązywanie problemów wewnątrzchińskich. A jeżeli chodzi o sprawy międzynarodowe, wszystkie opcje są otwarte.

Jednak z drugiej strony czas mija, Chiny mają gospodarkę opartą na eksporcie, a ten natrafia na przeszkody chociażby w postaci ceł czy zapowiedzi ich wprowadzenia.

Ale pod tym względem nie ma żadnego zastoju. Na przykład producenci samochodów elektrycznych raportują bardzo dobre wyniki za zeszły rok i przewidują, że będzie jeszcze lepiej, im bardziej traci Tesla.

Co do ceł: Chińczycy też chcą pokazać, że potrafią grać w tę grę. Przez wiele miesięcy tworzyli duże zapasy dóbr i towarów – od ropy naftowej po różne półprodukty. Po to, żeby przygotować się na konfrontacyjne scenariusze ze Stanami Zjednoczonymi. Poza tym Chiny odpowiadają wet za wet, uprzedzają Amerykanów, że będą kontratakować. Jeżeli będziecie próbować niekorzystnie działać na naszą gospodarkę, to my będziemy robić to samo. Ale cały czas jesteśmy otwarci na negocjacje. Czyli Chiny z jednej strony pokazują, że nie boją się konfrontacji, a z drugiej, że konfrontacja jest niedobra.

Czytaj więcej

Wiceprezes chińskiej BYD: Dla nas wyzwaniem jest dotarcie do konsumenta. Potem już idzie łatwo

Natomiast jeżeli chodzi o towary niezbędne, rolno-spożywcze na przykład, to Chiny znajdują nowych dostawców w miejsce USA. Tę lukę w dużej mierze wypełnia Brazylia, dzięki niej Chińczycy zapewniają sobie bezpieczeństwo żywnościowe. Czyli Amerykanie tracą, Chińczycy nie tracą, zyskuje Brazylia.

Tylko czy rynki typu Brazylia są w stanie zapełnić lukę po Zachodzie w razie rozprzestrzenienia się wojny handlowej?

Chińską odpowiedzią jest dywersyfikacja. Zresztą określenie Zachód powinniśmy rozbić na Stany Zjednoczone, osobno inne państwa pozaeuropejskie, takie jak Kanada, Australia czy Nowa Zelandia, oraz osobno Unia Europejska. Dla Chin coraz ważniejsze staje się też globalne południe, bo to są partnerzy, z którymi Chiny mogą dalej rozwijać swoją wymianę gospodarczą. Tam jest dużo przestrzeni, może nie na sprzedaż drogich chińskich produktów wysokich technologii, ale na wszystko inne.

A jak w tym układzie mieści się Unia Europejska? Tutaj też grozi wojna handlowa.

Unia nadal jest bardzo ważna dla Chin, oczywiście przede wszystkim ze względu na eksport z Państwa Środka. Chiny na pewno będą robić wszystko, żeby relacje gospodarcze z UE były poprawne. Na ile tylko się da, biorąc pod uwagę, jak bardzo boimy się chińskiej nadwyżki produkcji. Solą w oku są wspomniane samochody elektryczne, ale moim zdaniem Unia Europejska dobrze wie, że żadna wojna nie pomoże. UE próbuje ratować swoją przewagę konkurencyjną w niektórych obszarach, tam gdzie jest to jeszcze możliwe, w odniesieniu do samochodów elektrycznych straciła już tę szansę. Ale tak bym traktował próby spowolnienia zalewu chińskimi produktami rynku europejskiego: to raczej próby ratowania siebie niż wojna gospodarcza. Nie sądzę, żeby Chiny i Europa chciały do czegoś takiego doprowadzić.

Jednak jaka może być odpowiedź Chin, gdyby doszło do wzrostu napięcia?

Oni pragmatycznie podchodzą do rzeczywistości. Unia Europejska jest potrzebna Chinom, więc wydaje mi się, że Chiny będą robić wszystko, żeby wymiana handlowa była w miarę OK. Ale możemy twardo negocjować, mamy karty przetargowe, europejscy konsumenci są dla Chin bardzo ważni.

Czytaj więcej

Huawei o aferze w Parlamencie Europejskim. Jest pierwsze nazwisko

Ale w którą stronę negocjować? Są pomysły, żeby chiński import zastąpić chińskim inwestycjami.

To prawda. Kiedyś udało się zmusić Japończyków do przenoszenia produkcji samochodów. Można próbować zmusić chińskie firmy do inwestowania tutaj, na razie udaje się to tylko na Węgrzech. Ale to tylko jeden element – inne pomysły opierają się na równym polu do gry, takich samych zasadach. Jeżeli Chiny blokują swój rynek na niektóre produkty, to Europa niech robi analogicznie. Swoją drogą to wszystko oznacza odejście od zasad wolnego handlu na rzecz bezpieczeństwa ekonomicznego.

Unia Europejska powinna pomyśleć, że w jej własnym interesie również jest dywersyfikacja. To, aby uniezależniać się od Stanów Zjednoczonych i tak naciskać Chińczyków, żeby Europa z obrotu handlowego miała jak najwięcej korzyści.

A jak w tej chwili Unia jest traktowana w Chinach, w tamtejszych mediach?

Nie widzę żadnego nowego dyskursu, nie ma żadnej negatywnej narracji, zresztą Unia nie jest w centrum zainteresowania. Najważniejsze jest to, jak okropne są Stany Zjednoczone.

Co mówi chińska propaganda o USA?

Stany Zjednoczone pokazały, jak naprawdę wyglądają. Są państwem destabilizującym cały świat, wolność gospodarczą, zasady WHO czy WTO. Są państwem imperialistycznym, chcą anektować Kanadę i Grenlandię, nakładają cła. Ten dyskurs jest bardzo widoczny. Ale co ciekawe, z poważniejszych analiz wynika, że chińskie firmy są bardziej gotowe na Trumpa w jego drugiej kadencji niż w pierwszej. Zatem ze spokojem podchodzą do wszystkiego, co przychodzi ze Stanów Zjednoczonych i reagują na każdą rzecz osobno. Czyli dzisiaj jest taka informacja, proszę bardzo – nasza reakcja jest taka. Jutro jest kolejna informacja, a nasza reakcja taka. I tak dalej. Czyli zachowanie zimnej krwi i wspomniane koncentrowanie się na kwestiach wewnętrznych.

A jak to wygląda w odniesieniu do Rosji? Jaki jest kształt relacji gospodarczych z państwem Putina?

Nie przewiduję, że Chiny mogą myśleć o jakimkolwiek zdystansowaniu się od Rosji, jest dla Chin niezmiennie bardzo przydatna, choć wizerunkowo stanowi bolesne obciążenie w relacjach z Europą. Ale pomiędzy ChRL i Rosją nie ma zaufania. Nie sądzę, że to partnerstwo może się dalej pogłębiać, stawiam raczej na constans w nadchodzących miesiącach. I Trumpowi nie uda się tego zmienić. 

Czytaj więcej

Kanada i Chiny prowadzą własną wojnę celną

Wracając do USA. Czy Chiny liczą się z jeszcze mocniejszym zaostrzeniem polityki amerykańskiej?

Tutaj doszło do paradoksu. Przed wyborami wypowiedzi członków ekipy Trumpa dotyczące Chin były bardzo ostre. A co zrobił prezydent USA na początku urzędowania? Nie uderzył w Chiny, tylko w Kanadę i Meksyk, w dodatku zdjął bana na TikToka. Chińskie firmy były gotowe na to, że będzie gorzej, tymczasem tak się nie stało.

Nie znaczy to jednak, że Chiny pozostają bierne. Mamy tam do czynienia z szeroko zakrojonymi działaniami na rzecz niezależności technologicznej. Chodzi przede wszystkim o półprzewodniki. Już administracja Joe Bidena odcięła Chiny od możliwości zakupu sprzętu do produkcji mikroprocesorów najwyższej jakości. Od tego czasu Chiny w sposób szalony inwestują w rozwój własnych technologii, pracują nad budową własnych maszyn do produkcji procesorów. Jeżeli im się uda, to Amerykanie stracą jeden ze swoich największych środków nacisku.

Na razie Chińczycy mają trochę sukcesów. Moim zdaniem polityka amerykańska spowolniła znacznie rozwój technologiczny Chin, ale jednocześnie dała Chińczykom narzędzie do bardzo silnej motywacji, żeby zbudowali własne maszyny i opracowali własne rozwiązania. Co więcej, widać, że Chińczycy przekierowali na ten cel prywatne pieniądze. Zaczęli ograniczać rozwój sektora gospodarki platformowej, czyli tych wszystkich platform internetowych, po to, żeby skierować pieniądze prywatnych inwestorów do przemysłu produkującego mikroczipy.

Ale mówimy o tym wszystkim w kontekście wyhamowania gospodarki chińskiej. Jaki to ma wpływ na postrzeganie tego, co się dzieje na świecie?

Mamy tam oczywiście olbrzymią presję na pobudzenie konsumpcji. Natomiast wydaje mi się, że Chińczycy patrzą na to w taki sposób: musimy uciekać do przodu, jedynym sposobem na rozwój nie są oszczędności, tylko inwestycje. Nie ma też już prymatu rozwoju ekonomicznego. Teraz jest prymat bezpieczeństwa. Czyli Chiny już nie dążą do tego, żeby utrzymać dynamiczny wzrost gospodarczy. Chcą mieć 5 proc., naginają prawdopodobnie statystyki, żeby to pokazać, prawdopodobnie naprawdę są to okolice 4 proc.

Czytaj więcej

UE proponuje USA pokój. I szykuje się na wojnę

Wydaje mi się, że Komunistyczna Partia Chin w  związku z tym nie ratuje wielu upadających gałęzi, zgadza się na koszty w postaci dramatów osobistych i biznesowych. Uważa, że dużo cenniejsze jest bezpieczeństwo ekonomiczne, czyli inwestowanie w wysokie technologie. Godzą się, że teraz ich gospodarka ma problemy, gdyż ich cele są długofalowe.

A jak w tym wszystkim, o czym mówimy, powinna zachowywać się Polska?

Polska powinna bardzo aktywnie działać na rzecz wzmocnienia Unii. I jeżeli Unia zdecyduje się na twarde negocjacje z Chinami, nasz kraj powinien odegrać w nich aktywną rolę.

Polityka, obronność, gospodarka – administracja Donalda Trumpa próbuje zmienić światowy ład. Co w tej sytuacji robią Chiny?

To, co zawsze. Czekają. Polityka chińska jest bardzo często polityką wyczekiwania. Zwłaszcza teraz, kiedy trudno jest budować jakąś strategię w obliczu dynamicznych zmian amerykańskiej polityki względem Europy i całego świata. Wskazują na to wydarzenia w samych Chinach, chociażby sesje tamtejszego parlamentu. Nacisk został położony na politykę wewnętrzną, rozwiązywanie problemów wewnątrzchińskich. A jeżeli chodzi o sprawy międzynarodowe, wszystkie opcje są otwarte.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Gospodarka
Wojna była technologicznym zwrotem dla Ukrainy. To dziś atut inwestycyjny tego kraju
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Gospodarka
Polska gospodarka znów goni unijną średnią
Gospodarka
Podliczono, ile Rosję kosztowały sankcje. Astronomiczna kwota
Gospodarka
Pełną parą idą prace nad deregulacją prawa gospodarczego
Materiał Partnera
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Gospodarka
Europejczycy obawiają się zmiany podejścia przez Fed
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście