Za kilka dni BYD pokaże w Polsce swoje najnowsze auto przygotowane na rynek europejski. Rozumiem, że nie jest to jedyny powód pani wizyty w Polsce?
Rzeczywiście, chciałam osobiście dopilnować, żeby polska premiera niesłychanie dla nas ważnego modelu Atto2 miała właściwą oprawę. Jestem przekonana, że jeśli ktoś do niego wsiądzie, przejedzie się, to Atto2 będzie się sprzedawało samo.
Ale to nie wszystko. Do końca marca chcemy otworzyć w Polsce 20 punktów sprzedaży. A cały 2025 r. chcemy zamknąć 42 punktami. Będziemy inwestować i rozwijać się, stworzymy sieć serwisowania samochodów. Już teraz mamy silny zespół do obsługi posprzedażnej, który zapewni serwis na poziomie segmentu premium.
Tyle że Polska pozostaje w tyle za innymi krajami Europy, jeśli chodzi o elektromobilność. Nie obawia się pani, że nasz sceptycyzm może być przeszkodą w ambicjach BYD?
Nie mam takich obaw. Rynek brytyjski także był sceptyczny wobec elektromobilności, a nasza sprzedaż w I kwartale 2025 r. jest już tam wyższa niż w całym ubiegłym roku. W ciągu dwóch pierwszych miesięcy 2025 r. w Hiszpanii i Portugalii BYD stał się liderem rynku. Z tego, co mówią mi Hiszpanie, wynika, że tam także w I kwartale 2025 r. sprzedamy więcej aut niż w całym 2024.
Więc mogę się zgodzić, że w Europie pojawiliśmy się później niż inne chińskie marki, ale jak już jesteśmy, to ruszamy z pełnym gazem. Wyzwaniem jest dotarcie do konsumenta. Potem już idzie łatwo.
I zgadzam się, że w Polsce penetracja EV jest nadal niska. W dodatku jest to duży kraj z niezbyt rozbudowaną infrastrukturą dla elektromobilności. Ale mamy właściwy produkt: Atto2, wsparcie rządowe jest znaczące, więc auta elektryczne będą bardziej dostępne. Na polski rynek planujemy również inny model, z przełomową technologią hybrydową DMI, który będzie konkurował z autami z silnikami spalinowymi.