Depresja lekooporna. Problem dotyczy 30 proc. pacjentów

Środowisko psychiatrów apeluje o rozszerzenie programu lekowego dla osób cierpiących na depresję lekooporną. Z problemem lekooporności zmaga się ok. 30 proc. pacjentów chorujących na depresję. To nawet 450 tys. osób.

Publikacja: 26.11.2024 10:29

W Polsce na depresję choruje ok. 1,5 mln osób.

W Polsce na depresję choruje ok. 1,5 mln osób.

Foto: Adobe Stock

Depresja stanowi jedno z najbardziej rozpowszechnionych zaburzeń psychicznych na świecie. Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że w Polsce choruje na nią ok. 1,5 mln osób. To głównie osoby w wieku 30 - 59 lat. Koszty depresji - tylko z powodu utraconej produktywności - to ok. 2,5 mld zł rocznie.

Jak tłumaczy prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, ok. 30 proc. pacjentów chorujących na depresję nie reaguje na leczenie - to nawet 450 tys. osób. Jedna trzecia takich chorych zgłasza pojawienie się myśli samobójczych, z czego ponad 7 proc. podejmuje próbę samobójczą.

U pacjenta z depresją lekooporną występuje kilkukrotnie wyższe ryzyko popełnienia samobójstwa, dwukrotnie wyższe ryzyko hospitalizacji, a jej koszty są ponad sześciokrotnie wyższe niż w przypadku pacjenta, który reaguje na leczenie.

Depresja lekooporna. Dedykowany program lekowy

Czym jest depresja lekooporna, tłumaczy prof. Agata Szulc – psychiatra z Kliniki Psychiatrycznej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. - Najpierw pojawia się zniechęcenie, utrata nadziei, że będzie lepiej. Bo skoro bierzemy leki i nic się nie poprawia, to pacjent myśli – „nie ma dla mnie ratunku”. Chory zaczyna gorzej funkcjonować, wypada z życia, pracy, szkoły. Często odsuwa się od rodziny lub rodzina od niego. Niektórzy członkowie rodziny potrafią nawet kwestionować samo istnienie depresji, mówiąc: “bierz się do roboty, nie marudź”. W końcu – często - dochodzą myśli samobójcze – mówi.

Naukowcy wciąż szukają odpowiedzi na pytanie, dlaczego na jednych dotychczasowe leki antydepresyjne działają, a na innych nie. Dla lekarza psychiatry diagnoza teoretycznie powinna być prosta. Jeśli leczenie się przeciąga, drugi lub trzeci lek nie działa, pacjent coraz gorzej funkcjonuje - to jest to powód do stwierdzenia, że pacjent cierpi na depresję lekooporną.

- To jest kluczowy moment, w którym lekarz powinien zastanowić się, czy nie zmienić strategii postępowania. Niestety bardzo często tego nie robi. A przecież mamy bardzo skuteczne leczenie, które na tym etapie powinno być włączone - tłumaczy prof. Szulc.

Jak wyjaśnia, w Polsce od ponad roku funkcjonuje program lekowy B.147, w ramach którego dostępna jest bezpłatna terapia esketaminą dla chorych cierpiących na depresję lekooporną. - W naszym szpitalu do tej pory podaliśmy ją 40 osobom. Pamiętajmy jednak, że nie jest to cudowny środek, który przyniesie pomoc każdemu. Musimy powiedzieć uczciwie - przynosi remisję u połowy pacjentów - wyjaśnia prof. Szulc.

Lek podaje się w szpitalu donosowo. Dla pacjenta jest bezpłatny, a skierowanie musi wystawić lekarz, który dotychczas leczył pacjenta. Początkowo chory otrzymuje lek dwa razy w tygodniu, po upływie miesiąca - raz w tygodniu, a później - raz na tydzień lub dwa. Terapia jest kontynuowana, jeśli po miesiącu obserwacji, stwierdzono co najmniej 50-proc. poprawę według skali oceniającej depresję. W przeciwnym wypadku – zostaje przerwana. Leczenie w ramach programu lekowego stosuje się przez osiem miesięcy.

Kryteria kwalifikacji lekowej depresji lekoopornej do poprawy?

- Niestety kryteria włączenia do programu lekowego depresji lekoopornej są w Polsce dosyć restrykcyjne – ocenia prof. Piotr Gałecki. Jak wyjaśnia, są wskazania, ale i liczne przeciwwskazania, jeżeli chodzi o dostęp do terapii. Dziś z leczenia nie mogą korzystać chorzy, którzy mają w wywiadzie zaburzenia osobowości, nie byli leczeni wcześniej co najmniej dwoma lekami lub w przypadku, których epizod depresyjny trwa krócej niż 6 miesięcy.

- Według dzisiejszych kryteriów w programie mogłoby się znaleźć około 2 tys. osób – uważa profesor.

Symulacje NFZ przewidywały włączenie do programu 1000 pacjentów w pierwszym roku jego funkcjonowania. Do tej pory objęto nim ok. 200 osób.

Środowisko psychiatrów zwróciło się do Ministerstwa Zdrowia z postulatem zmiany kryteriów włączenia do programu. W swoim stanowisku eksperci zwrócili uwagę na trudności w organizacji placówki leczącej. Wskazali też na konieczność doprecyzowania definicji depresji o cechach lekooporności, włączenia do programu osób z pierwszym epizodem takiej depresji oraz zróżnicowania czasu trwania terapii w zależności od tego, który jest to epizod depresyjny i czy wcześniej występowały cechy lekooporności. Eksperci postulują również modyfikację programu, jeżeli chodzi o pacjentów z wywiadem w kierunku uzależnienia. Zdaniem konsultanta krajowego należałoby ograniczyć istniejące wykluczenia -stosować wyłączenie w dostępie do programu wobec osób, które zmagają się z czynnym uzależnieniem przez ostatnie 5 lat, a reszcie umożliwić leczenie.

- Chcemy też, żeby pacjenci, u których nie występuje 50-proc. poprawa (po miesiącu – red.), tylko jedynie 30-proc. również mogli dalej kontynuować tą terapię - mówi konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii.

Jak dodaje, jest duża szansa, że resort zdrowia weźmie pod uwagę postulaty środowiska, procedura zmiany programu i warunków uczestnictwa w nim pacjentów muszą jednak chwilę potrwać.

Depresja stanowi jedno z najbardziej rozpowszechnionych zaburzeń psychicznych na świecie. Z danych Narodowego Funduszu Zdrowia wynika, że w Polsce choruje na nią ok. 1,5 mln osób. To głównie osoby w wieku 30 - 59 lat. Koszty depresji - tylko z powodu utraconej produktywności - to ok. 2,5 mld zł rocznie.

Jak tłumaczy prof. Piotr Gałecki, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii, ok. 30 proc. pacjentów chorujących na depresję nie reaguje na leczenie - to nawet 450 tys. osób. Jedna trzecia takich chorych zgłasza pojawienie się myśli samobójczych, z czego ponad 7 proc. podejmuje próbę samobójczą.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
„Nie za wszystkie leki warto płacić z pieniędzy publicznych”
Diagnostyka i terapie
Blisko kompromisu w sprawie reformy polskiej psychiatrii
Diagnostyka i terapie
Anestezjologia i intensywna terapia: trudna, odpowiedzialna, nowoczesna i coraz bardziej bezpieczna
Diagnostyka i terapie
Obowiązują nowe normy ciśnienia krwi. W grupie ryzyka więcej osób
Materiał Promocyjny
Kobieta pracująca żadnej pracy się nie boi!
Diagnostyka i terapie
Sepsa – choroba na śmierć i życie. Dziś światowy dzień sepsy