Pozwałem swojego pracodawcę do sądu pracy, a ten zażądał od pracodawcy moich akt osobowych. Radca prawny firmy upoważnił‚ w drodze substytucji, innego pracownika tej samej firmy do przeglądania i fotografowania akt sprawy. Sąd udzielił zgody na te czynności. Uważam, że akta osobowe nie podlegają udostępnieniu komukolwiek poza upoważnionymi pracownikami działu kadr oraz kierownikiem. W tej sytuacji inny pracownik pracodawcy miał nieskrępowany dostęp do moich akt sprawy oraz akt osobowych. Czy nie narusza to ustawy o ochronie danych osobowych oraz przepisów kodeksu pracy? Kto w takiej sytuacji odpowiada za udostępnienie danych z akt pracowniczych: sąd, radca prawny czy też pracodawca? Jakie uprawnienia przysługują pracownikowi, który chce chronić swoje dane i otrzymać zadośćuczynienie?
- pyta czytelnik
Informacje zawarte w aktach osobowych pracowników podlegają ochronie prawa. Za ich przetwarzanie (w tym udostępnianie) odpowiada pracodawca jako administrator danych. Zgodnie z art. 36 ustawy o ochronie danych osobowych ma on obowiązek m.in. zabezpieczyć dane pracowników przed ich udostępnieniem osobom nieupoważnionym, zabraniem przez osobę nieuprawnioną, przetwarzaniem z naruszeniem ustawy oraz zmianą, utratą, uszkodzeniem lub zniszczeniem.
Pracownik ma nieograniczone prawo wglądu do swojej teczki. Inne osoby – tylko za jego zgodą. Natomiast bez zgody pracownika dostęp do jego akt osobowych mają w zasadzie tylko osoby specjalnie upoważnione przez pracodawcę. Mają one obowiązek zachować w tajemnicy uzyskane informacje. Pracodawca, który udostępnia lub umożliwia dostęp do danych pracowników osobom nieupoważnionym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Jeśli udostępnienie danych spowodowało szkodę lub naruszyło dobra osobiste pracownika, to może on pozwać pracodawcę o odszkodowanie na podstawie przepisów kodeksu cywilnego.
Zasady te nie działają w przypadku udostępniania danych pracowniczych przedstawicielom różnych instytucji i organów kontrolnych