Na wielu blokach oraz domach jednorodzinnych zainstalowane są kamery. Mają one dawać mieszkańcom poczucie bezpieczeństwa. Kamerkę może jednak zamontować nad drzwiami tylko taki właściciel mieszkania, który jest obiektywnie zagrożony np. kradzieżą. Nie ma do tego prawa osoba, która zamontowała system monitorujący z czystej ciekawości, bo np. interesuje ją, co dzieje się na przebiegającej obok drodze.
Czytaj także: Uszkodzili samochód na osiedlowym parkingu? Ochrona musi udostępnić nagranie z monitoringu
Legalnie działające kamery przysparzają wielu problemów w praktyce. Chodzi przede wszystkim o przeglądanie nagrań. Okazuje się, że nie każdy ma do tego prawo.
– Osoba, która chce przejrzeć nagrania, musi sprawdzić, kto jest operatorem będącym administratorem przetwarzanych danych w systemie monitoringu. Może to być np. gmina czy spółdzielnia mieszkaniowa – mówi Grzegorz Sibiga, adwokat.
W obszarze monitorowanym powinna wisieć tablica m.in. z informacją, kto utrwala obraz z kamer. Sam piktogram z kamerą lub informacja, że na osiedlu działa monitoring, to za mało. Tablica powinna mówić, kto administruje nagranymi danymi osobowymi, co oznacza, że będzie można się do niego zgłosić po utrwalony obraz, jeżeli będzie taka potrzeba, np. w razie przestępstwa.