Na sesji rady nie można ujawniać szczegółów odejścia byłego wiceprezydenta

Realizacja obowiązku składania radzie miasta sprawozdań z działalności między sesjami nie uprawnia do udostępnienia danych osobowych byłego wiceprezydenta.

Publikacja: 25.03.2025 20:04

Na sesji rady nie można ujawniać szczegółów odejścia byłego wiceprezydenta

Foto: PAP/Piotr Polak

Taki morał dla samorządów płynie z jednego z najnowszych wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) dotyczących RODO.

Sesje radnych a ochrona danych osobowych

W sprawie chodziło o zarzut niezgodnego z prawem przetwarzania danych osobowych przez prezydenta miasta w trakcie sesji rady. W tym bezprawną ich publikację w nagraniu jej przebiegu na stronie internetowej samorządu. Na te działania do prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych (UODO) poskarżył się zaś były wysoki urzędnik magistratu, tj. wiceprezydent. Emeryt nie miał wątpliwości, że ujawnienie jego danych osobowych, konkretnie informacji dotyczących przeszłej pracy w urzędzie miasta, a także realizacji jego uprawnień pracowniczych i uzyskanych w związku z tym świadczeń ze wskazaniem ich wysokości, było nieuprawnione.

Czytaj więcej

RODO - obowiązki jednostek samorządu terytorialnego

Prezes UODO postanowił zbadać sprawę i w listopadzie 2019 r. zwrócił się do prezydenta miasta o wyjaśnienia. Ten jednak zaprzeczył, jakoby w trakcie jednej z sesji rady ujawniono dane osobowe emerytowanego urzędnika. Tłumaczył, że ten do sierpnia 2019 r. był osobą pełniącą funkcje publiczne. Po otrzymaniu oświadczenia o odwołaniu przebywał na zwolnieniu przez sześć miesięcy i pobierał wynagrodzenie do końca okresu wypowiedzenia. W tym czasie znajdował się już w okresie ochronnym. Tym samym wszystko, co zostało ujawnione w trakcie sesji, stanowi informację publiczną. I nie ma znaczenia, że były podane już po ustaniu zatrudnienia.

Prezydent podkreślił, że ujawnienie spornych danych było niezbędne, żeby odeprzeć zarzuty naruszenia praw pracowniczych. Chodziło o znaczne kwoty i żeby nie narazić się na zarzuty naruszenia dyscypliny finansów, musiał szczegółowo wyjaśnić sprawę. 

Obowiązek informacyjny prezydenta wobec radnych a naruszenie RODO

Te argumenty nie przekonały prezesa UODO, który udzielił prezydentowi upomnienia. Jego zdaniem informacje udostępnione podczas sesji rady miasta stanowią dane osobowe w rozumieniu art. 4 pkt 1 RODO. Prezydent wskazał bowiem m.in. do kiedy wieceprezydent był zatrudniony na stanowisku oraz że przeszedł na emeryturę. A takie informacje pozwalają w prosty sposób pośrednio zidentyfikować, o kogo chodzi bez nadmiernego wysiłku i kosztów. 

Prezes UODO odniósł się także m.in. do ujawnienia podczas obrad sesji rady miasta informacji o ekwiwalencie za niewykorzystany urlop i odprawie ze wskazaniem kwot oraz o zwolnieniu chorobowym. I uznał, że nastąpiło to bez podstawy prawnej. Doszło też do naruszenia zasady minimalizacji danych z art. 5 ust. 1 lit. c RODO, bo brak podstaw do uzasadnienia w udostępnieniu danych osobowych w tak szerokim zakresie w ramach sesji rady, a nie na posiedzeniu komisji skarg, wniosków i petycji. 

Zasada minimalizacji a bezprawne ujawnienie danych urzędników samorządowych

Prezydent do naruszenia dalej się nie poczuwał, a Wojewódzki Sąd Administracyjny (WSA) w Warszawie przyznał mu rację. Diametralnie inaczej do problemu podszedł już jednak NSA. Uznał, że realizacja obowiązku składania radzie miasta sprawozdań z działalności między sesjami nie uprawnia jednak do udostępnienia danych osobowych byłego wiceprezydenta. Sąd zauważył, że sporne dane zostały przekazane w sposób pośredni. Jednak informacja była taka, że pozwoliła każdemu ustalić, o kogo chodzi. Dotyczyła bowiem okresu przebywania na L-4, wysokości wypłaconego ekwiwalentu za urlop, przez co doszło do ujawnienia danych osobowych. 

Czytaj więcej

Urząd miasta też musi uważać na RODO

Jak tłumaczył sędzia NSA Rafał Stasikowski, przekazanie informacji o finansach publicznych nie wymagało ujawniania danych osobowych uprawnionego. Dane te powinny być zgodnie z art. 5 ust. 1 lit. c RODO zminimalizowane w taki sposób, aby nie doszło do ujawnienia danych osobowych byłego wiceprezydenta. UODO słusznie więc uznał, że ujawnienie danych osobowych nastąpiło bez podstawy prawnej, gdyż w spornych okolicznościach nie miało oparcia w żadnych przesłankach legalnego ich przetwarzania z art. 6 ust. 1 RODO. NSA doszedł przy tym do przekonania, że nie było potrzeby informowania rady o wysokości świadczeń pieniężnych i okoliczności korzystania przez byłego wiceprezydenta ze zwolnienia lekarskiego. I gdyby w sprawie został dopełniony obowiązek minimalizacji danych, nie doszłoby do identyfikacji.

Zdaniem sądu nie jest dopuszczalne nadużycie przepisu wyłączającego ochronę prawa do prywatności dla ujawnienia danych osobowych, jeśli na gruncie ustawy o samorządzie gminnym lub innej, nie obowiązuje norma, która to wyraźnie nakazuje. Z punktu widzenia obowiązku informacyjnego organu wykonawczego w stosunku do stanowiąco-kontrolnego nie było konieczności przekazywania spornych danych. Zgodnie bowiem ze statutem gminy do rozpatrywania tego rodzaju informacji powołany jest organ wewnętrzny. Wyrok jest prawomocny.

Taki morał dla samorządów płynie z jednego z najnowszych wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) dotyczących RODO.

Sesje radnych a ochrona danych osobowych

Pozostało jeszcze 97% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Praca, Emerytury i renty
Czy liceum i studia wliczają się do emerytury?
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Prawo karne
Śmierć Ewy Tylman. Sąd uniewinnił oskarżonego Adama Z.
Nieruchomości
Ważny wyrok Sądu Najwyższego w sprawie służebności przesyłu
Prawo rodzinne
W ten sposób też można stracić prawo jazdy. Muszą być spełnione trzy warunki
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Oświata i nauczyciele
Nauczyciele nie będą tracić wynagrodzenia przez wycieczki
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście