Co dalej z inflacją? Może skoczyć nawet do około 6 proc.

W lipcu inflacja znalazła się wyraźnie powyżej celu NBP i pozostanie tam przez co najmniej kilka miesięcy – prognozują analitycy. O obniżkach stóp procentowych na razie możemy więc zapomnieć.

Aktualizacja: 01.08.2024 06:26 Publikacja: 01.08.2024 04:30

W lipcu inflacja znalazła się wyraźnie powyżej celu NBP

W lipcu inflacja znalazła się wyraźnie powyżej celu NBP

Foto: Bloomberg

Tak jak można to było przewidzieć, w lipcu inflacja wróciła do podwyższonych poziomów. Według szybkiego szacunku GUS ceny towarów i usług konsumpcyjnych były o 4,2 proc. wyższe niż rok wcześniej i o 1,6 proc. wyższe niż miesiąc wcześniej. Jeszcze w czerwcu roczny wzrost wynosił raptem 2,6 proc., a w całym drugim kwartale – średnio 2,5 proc.

Rzeczpospolita

Dlaczego inflacja znowu rośnie

Główna przyczyna ostrego skoku inflacji to zmiany w rządowej tarczy antyinflacyjnej, czyli częściowe odmrożenie cen energii. Ekonomiści szacują, że w efekcie tych zmian gospodarstwa domowe zapłaciły nawet o 20 proc. wyższe rachunki za prąd i gaz. Ogółem nośniki energii, jak podał GUS, zdrożały zaś rok do roku o 10 proc. (i aż o 11,8 proc. miesiąc do miesiąca), dodając do rocznego wskaźnika CPI 1,4 pkt. proc.

Ale inflacyjne odbicie, po dołku w ostatnich kilku miesiącach, widać też w kategorii żywność. Tu ceny okazały się o 3,2 proc. wyższe niż w lipcu 2023 r. (choć o 0,5 proc. niższe niż w czerwcu br.). Może nie jest to strasznie dużo w porównaniu w drożyzną w sklepach w minionym roku, ale to wyraźnie więcej niż np. w marcu tego roku, gdy ceny artykułów spożywczych rosły tylko o 0,3 proc. w ujęciu rocznym.

Czytaj więcej

Inflacja znów wystrzeliła. Duży wzrost w lipcu

Prognozy dla cen na kolejne miesiące

Pytanie, co dalej z inflacją? Czy lipcowy wyskok był jednorazowy, czy to tylko początek dalszych jej wzrostów? Niestety, prognozy ekonomistów nie są zbyt optymistyczne, a jedynym pocieszeniem pozostaje nadzieja, że przynajmniej nie powróci dwucyfrowa drożyzna.

– Prognozujemy, że do końca 2024 r. inflacja będzie się wahała w przedziale 4–5 proc., a jej szczyt przypadnie na pierwszy kwartał 2025 r., sięgając poziomu 5–6 proc. – mówi nam Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego.

– Z końcem tego roku wskaźnik CPI prawdopodobnie pozostanie w okolicach 4,5 proc., a w pierwszej połowie roku może przekroczyć 5,5 proc. – ocenia też Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku. – W drugiej połowie 2025 r., według naszych oczekiwań, jest spora szansa powrotu inflacji w obręb celu NBP – dodaje.

Czy rząd odmrozi ceny energii

Trzeba tu dodać, że przewidywania dotyczące kształtowania się cen w przyszłym roku w dużym stopniu uzależnione są od decyzji rządu, co dalej z działaniami osłonowymi. Gdyby władze zdecydowały się na zniesienie obecnej ceny maksymalnej energii i zaczęłyby obowiązywać taryfy za gaz oraz prąd ustalane przez Urząd Regulacji Energetyki, inflacja już w marcu 2025 r. przekroczyłaby 6 proc., a w średnio w całym 2025 r. wynosiłaby nawet 5 proc.

Na szczęście ekonomiści zakładają inny scenariusz. – Naszym zdaniem są spore szanse, że pod koniec 2024 r. minister klimatu i środowiska zaproponuje nowy pakiet działań osłonowych. Może się także pojawić presja na obniżkę przyjętych w lipcu przez URE taryf. Argumentem za ich obniżeniem jest fakt, iż ceny hurtowe prądu i gazu są wciąż około 30 proc. niższe od cen detalicznych wyznaczanych w cenniku URE – komentuje Rafał Benecki.

Czytaj więcej

Krzysztof Adam Kowalczyk: Wraz z nadmierną inflacją wracają pytania o sens mrożenia cen

Czy firmy zaczną podnosić marże?

– Przy założeniu, że w styczniu 2025 r. nie będzie mocnego wzrostu cen energii, oczekujemy, że szczyt inflacji przypadnie na marzec 2025 r., sięgając nieco poniżej 6 proc., po czym powinna ona zacząć spadać do około 3 proc. na koniec przyszłego roku – analizuje też Marcin Luziński, ekonomista Santander BP.

Inna sprawa, że także inne czynniki niż energia będą miały negatywny wpływ na inflację w przyszłym roku. Przypomnijmy, że resort finansów planuje też mocniej podnieść akcyzę na papierosy (co może dodać 0,1–0,2 punktu procentowego do inflacji), a samorządy podnoszą swoje cenniki usług komunalnych (np. za dostawy wody).

Poza tym wraz z ożywieniem gospodarczym odżyć może też presja popytowa. Przy rosnących realnie płacach, wrócić może większa chęć konsumentów do zwiększenia wydatków. A to z kolei może umożliwić firmom korektę w górę swoich marż, tak by zrównoważyć wysoki wzrost kosztów pracy.

Czytaj więcej

Duże sklepy wracają do łask? Nieoczekiwana porażka Lidla i Biedronki

Kiedy zaczną spadać stopy procentowe?

Czego w obecnej sytuacji można spodziewać się po Radzie Polityki Pieniężnej? – Inflacja w lipcu powróciła, zgodnie z przewidywaniami, do wysokiego poziomu, wyraźnie przekraczającego górną granicę odchyleń od celu NBP, tj. 3,5 proc. – zauważa Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. – W kolejnych miesiącach wskaźnik CPI będzie się stopniowo wspinał na coraz wyższe poziomy, w grudniu br. przekroczy 5 proc. Co w tej sytuacji zrobi RPP? Będzie obserwować zachodzące procesy i czekać. W sytuacji przyspieszania inflacji trudno spodziewać się obniżek stóp procentowych – komentuje.

Ekonomiści zgodnie więc oczekują, że do końca 2024 r. RPP nie zmieni stóp procentowych, a główna stopa, referencyjna, pozostanie na poziomie 5,75 proc. Natomiast przewidywania na 2025 r. są bardziej zróżnicowane. Analitycy Pekao zakładają, że stopy nie spadną aż do końca 2025 r.

– Na razie RPP pozostaje dość jastrzębia, ale dane o inflacji w lipcu nieco niższej niż się spodziewano, mogą dać niektórym członkom gremium argument do złagodzenia retoryki. Spodziewamy się, że RPP może zacząć luzować politykę monetarną w pierwszej połowie 2025 – wskazuje Agata Filipowicz-Rybicka z Alior Banku. Podobną prognozę ma też Monika Kurtek.

Czytaj więcej

Zaskakujące dane z USA. Gospodarka wypadła znacznie lepiej od prognoz

Czym kieruje się RPP w swoich decyzjach?

– Przy takim relatywnie wysokim przebiegu inflacji RPP będzie miała idealną wymówkę, by przez najbliższe kwartały nie zmieniać stóp procentowych. Zakładam, że stopy mogą pójść w dół dopiero w połowie 2025 r., przy czym może się to stać raczej później niż wcześniej – prognozuje też Marcin Luziński z Santandera. – Prezes NBP Adam Glapiński jasno powiedział, że dopóki inflacja rośnie, to nie ma szans na obniżki stóp. Przypominam jednak, że podwyższenie wskaźnika CPI w drugiej połowie tego roku to głównie efekt decyzji administracyjnych. Polityka pieniężna nie ma wpływu na ten fragment inflacji, więc może dziwić, że RPP nagle zaczęła do niego przypisywać tak duże znaczenie. Moim zdaniem na decyzje Rady wpływ mają także inne czynniki, niezwiązane z sytuacją gospodarczą, co zresztą wspiera moje oczekiwanie, że na obniżki stóp procentowych trzeba poczekać – komentuje.

Czytaj więcej

Prezes NBP Adam Glapiński zignorował Sejm. Sprawozdanie przedstawiła Marta Kightley

– Polski bank centralny był bardzo gołębio nastawiony, gdy inne banki trzymały stopy procentowe wysoko, walcząc z uporczywie wysoką inflacją bazową. Dzisiaj jest bardzo jastrzębi, podczas gdy inni mogą pozwolić sobie na luzowanie – zauważa też Rafał Benecki. – Głównym zmartwieniem NBP powinna być raczej uporczywość krajowej inflacji bazowej oraz trwające ożywienie popytu krajowego – dodaje.

Niemniej, zdaniem ekonomistów ING BSK, pogorszenie perspektyw globalnego i krajowego wzrostu zmniejsza nasze obawy o utrzymanie uporczywie wysokiej inflacji bazowej w drugiej połowie tego roku i w 2025 r. Ich zdaniem coraz więcej argumentów przemawia za tym, że docelowa stopa procentowa w Polsce to raczej 4 niż 5 proc.

Tak jak można to było przewidzieć, w lipcu inflacja wróciła do podwyższonych poziomów. Według szybkiego szacunku GUS ceny towarów i usług konsumpcyjnych były o 4,2 proc. wyższe niż rok wcześniej i o 1,6 proc. wyższe niż miesiąc wcześniej. Jeszcze w czerwcu roczny wzrost wynosił raptem 2,6 proc., a w całym drugim kwartale – średnio 2,5 proc.

Dlaczego inflacja znowu rośnie

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dane gospodarcze
Duże rozczarowanie przemysłem Niemiec. „Te dane potwierdzają erozję”
Dane gospodarcze
Kolejne rozczarowanie przemysłem Niemiec. „Te dane potwierdzają erozję”
Dane gospodarcze
Niepokojące dane. Europa przegrywa ekonomiczny wyścig z Chinami
Dane gospodarcze
Ubóstwo Polaków mniejsze niż w bogatszych państwach UE
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Dane gospodarcze
Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała w sprawie stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki