Duże sklepy wracają do łask? Nieoczekiwana porażka Lidla i Biedronki

Ruch w sieciach handlowych w pierwszym półroczu wzrósł o 5,5 proc. Skazywane na zniknięcie z rynku największe hipermarkety nieoczekiwanie mają najlepszy wynik: wzrost o 10,4 proc.

Aktualizacja: 30.07.2024 06:18 Publikacja: 30.07.2024 04:30

Duże sklepy wracają do łask? Nieoczekiwana porażka Lidla i Biedronki

Foto: Adobe Stock

W latach 90. wydawało się, że ogromne hipermarkety z dziesiątkami tysięcy produktów na półkach zdominują rynek i wyeliminują z niego wszystkich pozostałych. Po latach szybkiego rozwoju klienci zaczęli się od nich jednak odwracać, bo wolą robić zakupy mniejsze, ale częściej i możliwie blisko domu.

Czyżbyśmy byli teraz świadkami kolejnego odwrócenia trendu? Na takie prognozy za wcześnie, niemniej wyniki półroczne, jeśli chodzi o frekwencję w sklepach, są zaskoczeniem. Ruch w sklepach spożywczych w tym okresie wzrósł o 5,5 proc. – wynika z analizy zachowań 1,5 mln konsumentów na podstawie ruchu ich smartfonów, co prześledziła firma Proxi.cloud. „Rzeczpospolita” poznała te wyniki jako pierwsza.

rp.pl/Weronika Porębska

Hipermarkety lepsze niż dyskonty. Porażka Lidla i Biedronki

– Duży wpływ na wzrost miał skok ruchu odpowiednio w hipermarketach (10,4 proc.) i sklepach convenience (9,2 proc.), na co w tym wypadku mogły rzeczywiście mieć duży wpływ mistrzostwa Europy w piłce nożnej – mówi Miłosz Sojka z Proxi.cloud. – Dodatkowo, jeżeli spojrzymy na czas spędzony na zakupach, zauważymy nieznaczny, ale jednak, spadek 0,1 proc. Tak samo jeżeli spojrzymy na średni łączny czas poświęcony na zakupy spożywcze przez konsumenta, który spadł o 0,4 proc. Tak wielowymiarowa analiza sugeruje, że najbliższa prawdy jest teza, iż konsumenci mimo wszystko robią zakupy podobnie, jak miało to miejsce w roku poprzedzającym – dodaje

– Konsumenci woleli wybrać się hipermarketów, robiąc w nich wszystkie niezbędny zakupy, aby pozostały wolny czas spędzać na oglądaniu meczów, uzupełniając jedynie najpilniejsze potrzeby w najbliższych sklepach convenience. Oczywiście, ponieważ rozpatrujemy tutaj perspektywę półroczną, nie można całego wzrostu wytłumaczyć turniejem piłkarskim, jednak na pewno miał on wpływ na końcowe wyniki – dodaje Mateusz Chołuj z Proxi.cloud.

Czytaj więcej

Lidl z Biedronką zmuszają inne sieci do organizowania promocji

Może to być jednak szersze zjawisko, ponieważ hipermarkety od dawna wypadają dobrze w zestawieniach cen. Wygrywają w nich z największymi dyskontami, zatem więcej Polaków mogło chcieć sprawdzić ich ofertę.

- Polacy w ostatnich latach pokochali konkurencyjną ofertę dyskontów i wygodę oferowaną przez sklepy convenience. Czy wraz ze wzrostem ruchu w hipermarketach widzimy zmianę tego trendu? Za wcześnie by wyrokować, ale kanał dyskontów na pewno będzie kluczowy — mówi Bartosz Król z firmy BCG Warszawa. - Atrakcyjność hipermarketów od wielu miesięcy była zauważalna dla polskich klientów – choćby Auchan przez bardzo długi czas prowadził w różnych rankingach cenowych. Sama sieć planuje rozwój w Polsce, jednak skupia się raczej na supermarketach, mniejszych Moje Auchan i stacjach benzynowych, co pokazuje mimo wszystko, w którym kierunku zmierza uwaga głównych graczy. Carrefour i E. Leclerc również mają problemy i optymalizują sieci swoich placówek — dodaje.

Ceny w hipermarketach lepsze niż w Lidlu i Biedronce

Z czerwcowego badania koszyka zakupowego ASM Sales Force Agency wynika, że pozycję lidera najniższych cen utrzymuje Auchan. Średni koszt koszyka w tej sieci wyniósł 231,91 zł. To spadek o 13,49 zł, czyli o 5,5 proc., w porównaniu z najtańszym koszykiem w maju br., należącym zresztą również do Auchan.

– Letnie słońce stopiło ceny w największych sieciach handlowych. Po raz pierwszy od dawna podstawowe produkty spożywcze były nieco tańsze zarówno w porównaniu z zeszłym miesiącem, jak i z wskaźnikami przed rokiem. Klienci sklepów we własnych portfelach odczuli, że inflacja rośnie na niższym niż dotąd poziomie – mówi Kamil Kruk, dyrektor z ASM Sales Force Agency. – Spadki odnotowaliśmy w aż siedmiu na trzynaście badanych sieci handlowych. W czerwcu w porównaniu z zeszłym rokiem spadek odnotowaliśmy w przypadku produktów tłuszczowych, w mięsach, rybach i nabiale. Tradycyjnie, co jest charakterystyczne dla miesięcy letnich, drożały napoje, w tym piwo, rosły także ceny produktów sypkich – dodaje. Podkreśla, że w najbliższych tygodniach handlowcy nadal będą prowadzić letnie promocje na wybrane grupy produktów. Trzeba się jednak spodziewać, że z powodu wielu upalnych dni ceny takich produktów jak napoje będą utrzymywać się na wyższym poziomie.

Czytaj więcej

Zaskakujące poparcie młodych dla zakazu handlu alkoholem

Raport Proxi.cloud wskazuje również, że liczba unikalnych klientów w sklepach spożywczych wzrosła o 0,9 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2023 roku. W trzech z czterech badanych formatów widać ten wzrost – dla sklepów convenience o 2,8 proc., supermarketów o 1,6 proc., a hipermarketów o 0,4 proc. Z kolei w dyskontach widać spadek r./r. o 0,3 proc.

– Zmiany liczby klientów odwiedzających poszczególne formaty są na tyle małe, że nie powinny one budzić wątpliwości. W liczbach widzimy, że nie przekładają się one w pełni na liczbę wizyt, a wynikać mogą z czynników kompletnie niezwiązanych z branżą spożywczą – ludzie wyjeżdżają, zmieniają przyzwyczajenia i jedni stają się bardziej lojalni swoim formatom, inni z kolei mniej – mówi Miłosz Sojka. – Po raz kolejny jednak widać, że większe zwyżki i spadki liczby konsumentów, które mogą występować w poszczególnych miesiącach w dłuższej perspektywie (tym razem półrocznej), zbiegają się koniec końców do niskich wartości zmian – dodaje.

Biedronka z gorszymi wynikami

Ostatnie wyniki półroczne Biedronki wskazują, że problem może być głębszy. Przychody Biedronki liczone w złotówkach wzrosły w pierwszym półroczu o 4,5 proc. r./r., do 11,5 mld euro, a w drugim kwartale wzrosły o 0,1 proc., do 5,8 mld euro. Jednak już tzw. sprzedaż porównywalna (like-for-like, bez nowych sklepów) spadła o 0,2 proc. w pierwszej połowie roku i o 4,6 proc. w drugim kwartale. EBITDA Biedronki wyniosła w I półroczu 878 mln euro wobec 872 mln euro przed rokiem. Marża EBITDA spadła do 7,6 proc. z 8,5 proc. rok wcześniej.

– Jak przewidywano, 2024 r. został naznaczony, po cyklu inflacyjnym, ostrymi skutkami wynikającymi z gwałtownej korekty cen żywności i znacznego wzrostu kosztów. Wiedzieliśmy, że konkurencja będzie bardzo silna, nasilona przez ograniczony popyt konsumentów – wyjaśnia Pedro Soares dos Santos, prezes Jeronimo Martins, właściciela Biedronki. – Dlatego wciąż strategicznie jesteśmy skupieni na konkurencyjności, inwestując mocno w cenę. Doprowadziło to wszystkie nasze marki do wzmocnienia ich pozycji rynkowej w trudnych okolicznościach – dodaje. Firma spodziewa się, że deflacja żywności i wysoka inflacja kosztów będą się utrzymywać przez całą drugą połowę roku.

W latach 90. wydawało się, że ogromne hipermarkety z dziesiątkami tysięcy produktów na półkach zdominują rynek i wyeliminują z niego wszystkich pozostałych. Po latach szybkiego rozwoju klienci zaczęli się od nich jednak odwracać, bo wolą robić zakupy mniejsze, ale częściej i możliwie blisko domu.

Czyżbyśmy byli teraz świadkami kolejnego odwrócenia trendu? Na takie prognozy za wcześnie, niemniej wyniki półroczne, jeśli chodzi o frekwencję w sklepach, są zaskoczeniem. Ruch w sklepach spożywczych w tym okresie wzrósł o 5,5 proc. – wynika z analizy zachowań 1,5 mln konsumentów na podstawie ruchu ich smartfonów, co prześledziła firma Proxi.cloud. „Rzeczpospolita” poznała te wyniki jako pierwsza.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Mieli walczyć z Żabką. Teraz mogą zmienić właściciela
Handel
Płatności odroczone dostępne dla firm. Lepsze warunki niż tradycyjne kredyty
Handel
Firmy też mogą już płacić z opóźnieniem za zakupy
Handel
Beko zamyka dwie fabryki AGD w Polsce. Zwolnienia pacowników
Materiał Promocyjny
Aż 7,2% na koncie oszczędnościowym w Citi Handlowy
Handel
Sieć sklepów z Malezji chce walczyć o Polaków. Co sprzedaje MR.DIY?
Materiał Promocyjny
Najpopularniejszy model hiszpańskiej marki