Poprawki Senatu zaliczyły w Sejmie katastrofę, w głosowaniu za odrzuceniem poprawek Senatu głosowało 413 posłów, przeciw – 23, ośmiu posłów się wstrzymało. - Tym samym stwierdzam, że Sejm odrzucił poprawki bezwzględną większością głosów i na tym skończyliśmy rozpatrywanie uchwały Senatu w sprawie ustawy o zmianie ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi – powiedział Szymon Hołownia, marszałek Sejmu.
Najistotniejszą wśród siedmiu poprawek Senatu była propozycja przesunięcia wejścia w życie systemu kaucyjnego na styczeń 2026 r., a także wspólne wejście kaucji i systemu Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta, który jednak jest nadal w powijakach. – Wobec negatywnej opinii rządu wobec tych poprawek Senatu, połączone komisje sejmowe gospodarki i rozwoju oraz ochrony środowiska rekomendowały negatywną opinię wobec tych poprawek Senatu – mówiła posłanka Gabriela Lenartowicz.
Kto w Sejmie popierał postulaty samorządów i branży odpadowej?
Debata była jednak dość interesująca, jak na dłoni widać było ścierające się interesy różnych partii, popierających – połączone postulaty samorządów wraz z branżą odpadową lub – stojących po stronie biznesu.
Poseł Przemysław Wipler nie tylko przed głosowaniem chciał namawiać posłów PiS na podtrzymanie tych poprawek, ale też zabrał głos w trakcie dyskusji w Sejmie, siejąc przy tym oskarżenia. – Klub Konfederacji będzie głosował za utrzymaniem poprawki Senatu, ponieważ to jest dobra poprawka. Kto z was spotkał się z panem Andrzejem Długoszem i innymi lobbystami, którzy dla Coca Coli i innych koncernów browarniczych, Lidla, Biedronki, które chcą tego wcześniejszego wejścia systemu kaucyjnego, ponieważ zmieniliście zdanie co do tego, co przeszło w Senacie? Jeden z posłów PiS powiedział mi, że jesteśmy za tym, by to weszło jak najszybciej, bo śmieci podrożeją i rząd na tym straci. Czy macie inne argumenty merytoryczne? – grzmiał poseł Wipler. I dodał. - Trzecie pytanie mam do minister Hennig-Kloski, kiedy wejdzie ROP za produkt, bo koncerny chcą, by system kaucyjny wszedł wcześniej niż ROP, bo one nie chcą, by płacić za śmieci w cenie produktu, ale w cenie śmieci komunalnych – mówił poseł, który przed dostaniem się do Sejmu prowadził działającą do dziś agencję marketingową Five Rand.