Możliwy krach systemu kaucyjnego. Dzięki samorządom, wyborom i branży odpadowej

Wprowadzenie systemu kaucyjnego od 2025 r. wisi na włosku. Samorządy uzależniają poparcie dla kandydata KO w wyborach prezydenckich od uchylenia ustawy o tym systemie – w całości. Ale tak naprawdę triumfują firmy odpadowe, bo ocaliły swoje zyski.

Publikacja: 14.10.2024 05:22

Możliwy krach systemu kaucyjnego. Dzięki samorządom, wyborom i branży odpadowej

Foto: Adobe Stock

System kaucyjny może paść ofiarą układów politycznych oraz kalendarza wyborczego. Pozornie do niedawna prace nad nowelizacją systemu kaucyjnego posuwały się do przodu, 19 września rząd wysłał nawet projekt ustawy nowelizującej uchwalony już system kaucyjny do Brukseli, by uzyskać notyfikację techniczną Komisji Europejskiej. Tym razem jednak ważniejsze jest, co się dzieje na polskim podwórku. A tutaj – projekt nowelizacji utknął w KPRM i z politycznych przyczyn nie trafia do Radę Ministrów i Sejmu. W tym czasie klimat wokół systemu kaucyjnego zmienił się tak diametralnie, że rynek zdecydowanie wyżej ocenia szanse na uchylenie całej ustawy kaucyjnej w całości niż wejście w życie systemu w 2025 r. Samorządy wykorzystały przeciągające się prace nad poprawkami oraz nadciągające w przyszłym roku wybory prezydenckie, w których kandydatem będzie dziś prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

A jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rz”, samorządy rzuciły do nacisków na KPRM szefów największych miast, przy czym stawką za poparcie dla kandydata KO coraz głośniej zaczynają być zmiany, a może nawet uchylenie systemu kaucyjnego.

Czytaj więcej

Zmiany w kaucjach pod dyktando odpadów. Posłanka PO forsuje zmiany

Czy system kaucyjny wejdzie w życie w 2025 r.?

Wieści z rozmów w kuluarach pojawiają się po spotkaniu w sprawie prac nad tzw. rozszerzoną odpowiedzialnością producenta, nad którą pracuje obecnie Ministerstwo Klimatu i Środowiska. ROP oraz system kaucyjny są faktycznie częścią systemu Gospodarki Obiegu Zamkniętego, dlatego debata nad ROP-em często zahacza o system kaucyjny. Po tym spotkaniu „Rz” rozmawiała z uczestnikami spotkania, którzy zastrzegają anonimowość.

Tomasz Sitarski

– Obecnie są na stole trzy warianty rozstrzygnięcia sporu – mówi pierwszy rozmówca „Rz”, uczestnik spotkania w resorcie klimatu. Jak wyjaśnia, pierwszy to kompromis zaproponowany przez minister Anitę Sowińską – by przesunąć wejście systemu na lipiec 2025 r. Ten pomysł ma być jednak odrzucany przez samorządy. – Na stół wróciło znowu rozwiązanie, które popiera handel, by kaucje weszły od stycznia 2026 r., i ono jest prawdopodobniejsze. Wreszcie, niestety, największe szanse ma dziś całkowite uchylenie ubiegłorocznej ustawy o systemie kaucyjnym, a wtedy aktualne prace nad nowelizacją staną się bezprzedmiotowe – mówi rozmówca.

Jego zdaniem samorządy wykonały oczywisty ruch i wplotły kwestię kaucyjną w zaangażowanie w przyszłoroczne wybory prezydenckie. – Sprawa stała się już polityczna i nie mówimy o kaucji, stawką jest nasze zaangażowanie. Według przecieków z KPRM pojawiają się już pomysły, by w Sejmie dokleić do jakiejkolwiek ustawy podczas jej drugiego czytania zapis o uchyleniu ustawy z 2023 r. wprowadzającej system kaucyjny.

Czytaj więcej

Ustawa o systemie kaucyjnym trafiła do notyfikacji KE. Rząd jednak zdąży?

Rynek potwierdza, samorządy zaprzeczają

Doniesienia te potwierdzają producenci żywności, natomiast zaprzeczają im samorządy. – Wiemy, że waży się decyzja polityczna między wprowadzeniem poprawek i odsunięciem o rok systemu kaucyjnego a uchyleniem ustawy. Uchylenie ustawy to by był poważny błąd, właściwie kompromitacja rządu – mówi Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności. Wskazuje, że na podstawie działań rządu i obowiązującej ustawy z 2023 r. powstało już ośmiu operatorów, którzy zainwestowali pieniądze w utworzenie spółek i systemu kaucyjnego. Jak wielokrotnie opisywaliśmy w „Rz”, operatorzy są na różnym etapie zdobywania licencji, ale co najmniej trzy spółki już uzyskały pozwolenie na prowadzenie działalności operatora, a tylko do założenia niezbędnej spółki akcyjnej potrzebne jest 5 mln zł kapitału, nie mówiąc o szerokim zakresie prac i przygotowań. – Dlatego sytuacja, gdyby ktoś teraz, po takiej wykonanej pracy, długich konsultacjach i dokonanych inwestycjach, uchylił ustawę całkowicie, wskazywałaby, że rząd ustąpił lobbingowi wielkich międzynarodowych konsorcjów firm odpadowych, które widzą w niej zagrożenie dla swoich zysków. Jeśli rząd uchyli tę ustawę, to by oznaczało, że wszystkie cele środowiskowe, zobowiązania dotyczące poziomów zbiórki i użycia recyklatu wynikające z przepisów unijnych, możliwość redukcji tzw. plastic tax, który Polska płaci od niezrecyklowanego plastiku, nie mają żadnego znaczenia w obliczu utrzymania zysków firm odpadowych – mówi Andrzej Gantner. Brak systemu kaucyjnego będzie oznaczał także niedobory produkowanego w Polsce recyklatu do kontaktu z żywnością.

Jako jedyny nasz rozmówca Andrzej Gantner skomentował także oficjalnie zakulisową atmosferę prac nad ustawą. – Widać, że konsorcjum samorządowo-odpadowe przystąpiło do brutalnego ataku, widzimy udział dużych koncernów odpadowych, zwłaszcza jednego. Trudno jednak zgodzić się ze stosowanymi metodami, chociażby takimi jak rozsyłanie do posłów anonimów wprowadzających ich w błąd i szkalujących każdego, kto odważy się bronić systemu kaucyjnego – mówi Gantner. Wskazuje, że firmy odpadowe mogą stracić dochody na zebranym surowcu, sprzedaży recyklatu i handlu DPR (dowodami przekazania do recyklingu). Producenci są gotowi do kompromisu, poparli np. postulat samorządów, by system kaucyjny wszedł równolegle z ustawą ROP, od 1 stycznia 2026 r.

Chcą „Sprawiedliwego ROP” z poparciem firm odpadowych

Na pytanie, czy samorządy faktycznie stawiają takie ultimatum – poparcie dla kandydata KO na prezydenta za uchylenie ustawy o systemie kaucyjnym – byli i obecni prezydenci miast z kręgów koalicji, do których dotarła „Rzeczpospolita”, odpowiadają, że nic o tym nie wiedzą. –Nic takiego nie słyszałem, nie wierzę – napisał w wiadomości tekstowej poseł KO Jacek Karnowski, b. prezydent Sopotu.

– Mieliśmy spotkanie Unii Metropolii Polski, nie słyszałem o takim ultimatum, to dla mnie nowość, szczególnie jeśli chodzi o stanowisko dużych miast – mówi Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. Zastrzega że w jego opinii wybory i system kaucyjny są dwiema oddzielnymi sprawami, ale według informacji, które docierają do niego nt. systemu kaucyjnego, będzie on dla samorządów zbyt kosztowny i dlatego są one mu przeciwne. – Oczekujemy większej elastyczności i że nasze stanowisko przyjęte na Komisji Wspólnej będzie respektowane w dalszych pracach legislacyjnych – mówi Truskolaski.

Zapytany Wrocław nie odesłał jeszcze odpowiedzi, natomiast Warszawa zaprzecza. – Nie jest prawdą, że domagamy się od rządu uchylenia ustawy o systemie kaucyjnym w całości – odpisało biuro prasowe Warszawy i odesłało do stanowiska Unii Metropolii Polskich, w którym miasta oskarżają resort o to, że Ministerstwo Klimatu i Środowiska koncentruje się na wdrażaniu systemu kaucyjnego, a powinno wdrożyć ROP. – Strona samorządowa przedstawiła precyzyjny i uzgodniony model „Sprawiedliwego ROP-u”, który opiera się na rozwiązaniach przyjmowanych w krajach Unii Europejskiej opartych na systemach władz lokalnych – napisano w oświadczeniu. Ten program nie jest jednak pozbawiony kontrowersji, co opisywaliśmy w „Rzeczpospolitej”. W jego forsowanie zaangażowana jest poseł Anna Sobolak, silnie związana z branżą odpadową, która za pytanie o możliwy konflikt interesów jej działalności groziła „Rz” pozwem. Branża odpadowa rozsyła zaś po posłach wspomniany wyżej anonim, który „Rz” dostała z trzech różnych źródeł, w którym szkaluje wszystkie strony zaangażowane w prace nad systemem kaucyjnym oprócz samorządów.

Projekt nowelizacji ustawy o systemie kaucyjnym trafił do KPRM na przełomie lipca i sierpnia. Rynek spodziewał się go na Radzie Ministrów od początku września, jednak projekt nie trafił tam do tej pory. Polska zobowiązała się wielokrotnie do wprowadzenia systemu kaucyjnego od stycznia 2025 r. System ma objąć butelki szklane wielokrotnego użytku, butelki PET oraz puszki aluminiowe.

System kaucyjny może paść ofiarą układów politycznych oraz kalendarza wyborczego. Pozornie do niedawna prace nad nowelizacją systemu kaucyjnego posuwały się do przodu, 19 września rząd wysłał nawet projekt ustawy nowelizującej uchwalony już system kaucyjny do Brukseli, by uzyskać notyfikację techniczną Komisji Europejskiej. Tym razem jednak ważniejsze jest, co się dzieje na polskim podwórku. A tutaj – projekt nowelizacji utknął w KPRM i z politycznych przyczyn nie trafia do Radę Ministrów i Sejmu. W tym czasie klimat wokół systemu kaucyjnego zmienił się tak diametralnie, że rynek zdecydowanie wyżej ocenia szanse na uchylenie całej ustawy kaucyjnej w całości niż wejście w życie systemu w 2025 r. Samorządy wykorzystały przeciągające się prace nad poprawkami oraz nadciągające w przyszłym roku wybory prezydenckie, w których kandydatem będzie dziś prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Biznes
Idą podwyżki cen samochodów spalinowych. Producenci doliczą kary za emisje CO2
Biznes
Od stycznia podwyżki cen aut benzynowych i diesli, ale elektryki mogą tanieć
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Biznes
Co 10. zatrudniony w Boeingu straci pracę. To efekt miesięcznego strajku
Biznes
BCC For The Future już na stałe zagości w kalendarzach biznesowych w Polsce