23,6 mld zł z elektronicznego myta

Na elektronicznym mycie budżet zarobi w ciągu ośmiu lat 23,6 mld zł – o 4 mld zł więcej, niż pierwotnie szacowano

Publikacja: 24.03.2011 02:42

Sieci płatnych dróg

Sieci płatnych dróg

Foto: Rzeczpospolita

Jeszcze kilka miesięcy temu rząd zakładał, że wprowadzenie e-myta na sieci dróg krajowych i autostrad przyniesie mu przez pierwsze osiem lat 19,5 mld zł.

– W czasie trwania umowy, czyli do połowy 2018 roku, wpływy Skarbu Państwa z tytułu pobierania opłat za korzystanie z dróg i autostrad wyniosą 14,2 mld zł od samochodów powyżej 3,5 tony dzięki poborowi elektronicznemu i kolejne 9,4 mld zł od aut osobowych – mówi Marcin Hadaj, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Dodatkowe 4 mld zł, które zasilą kasę państwa, mają być efektem przyjęcia w tym tygodniu przez rząd wyższych stawek za korzystanie z tras, niż zakładano we wcześniejszych wyliczeniach. – Najnowsze wyliczenia uwzględniają m.in. przyjęte przez rząd stawki opłaty i ostatnią prognozę ruchu samochodowego z 2010 roku – mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik resortu infrastruktury.

Elektroniczny system poboru opłat ma zacząć działać od 1 lipca tego roku. Jego budową i zarządzaniem przez osiem lat zajmie się firma Kapsch.

Zgodnie z przyjętym w tym tygodniu rządowym rozporządzeniem od lipca opłata ma być pobierana za korzystanie z ok. 579 km autostrad, 554 km dróg ekspresowych i ok. 432 km dróg krajowych. Pierwsze rozszerzenie sieci płatnych dróg planowane jest na styczeń 2012 roku – o kolejne 150 km tras, potem mają być następne. W styczniu 2014 r. kierowcy samochodów osobowych będą płacić już za korzystanie z ponad 2,8 tys. km tras. Docelowo sieć płatnych dróg w Polsce może objąć ponad 9 tys. km tras.

Kierowcy samochodów osobowych będą płacić tylko za korzystanie z autostrad.

Rząd przyjął, że od lipca przejazd samochodu ciężarowego (od 3,5 tony do 12 ton) po autostradzie lub drodze ekspresowej będzie kosztować od 20 gr do 53 gr za km i od 16 do 42 groszy za km drogą krajową. Najmniej będą płacić kierowcy aut emitujących najmniej spalin.

To oznacza, że rząd tylko od firm transportowych zamierza w ciągu ośmiu lat pobrać za korzystanie z tras 14,2 mld zł. – W stosunku do innych państw opłaty, które będą u nas obowiązywać, nie będą wygórowane, jednak takie porównywanie nie zobrazuje problemu, bo podobne są tylko wysokości opłat, natomiast nie długość i jakość dróg – w Polsce dobrych dróg tranzytowych tak naprawdę jeszcze nie ma – mówi Tadeusz Wilk, dyrektor departamentu transportu Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

– W stosunku do obecnie pobieranych opłat na polskich trasach te nowe są znacznie wyższe, w niektórych przypadkach nawet o kilkaset procent  – dodaje Wilk. Eksperci martwią się o konsekwencje wprowadzenia opłat dla branży. – Opłaty są za wysokie. Firmy logistyczne i transportowe nie będą w stanie same udźwignąć podwyżek. Przełoży się to na wzrost kosztów transportu i cen towarów – prognozuje Marek Tarczyński, prezes Polskiej Izby Spedycji i Logistyki.

Jeszcze kilka miesięcy temu rząd zakładał, że wprowadzenie e-myta na sieci dróg krajowych i autostrad przyniesie mu przez pierwsze osiem lat 19,5 mld zł.

– W czasie trwania umowy, czyli do połowy 2018 roku, wpływy Skarbu Państwa z tytułu pobierania opłat za korzystanie z dróg i autostrad wyniosą 14,2 mld zł od samochodów powyżej 3,5 tony dzięki poborowi elektronicznemu i kolejne 9,4 mld zł od aut osobowych – mówi Marcin Hadaj, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Biznes
Zmarł duchowy przywódca izmailitów, miliarder i filantrop Aga Chan IV
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Biznes
KE zapowiada deregulację, Chiny odpowiadają cłami odwetowymi, a Polska poza europejskim modelem AI
Biznes
GPW: Spółki z sektora medycznego pod lupą
Biznes
Wojna celna Trumpa zawieszona, przemysł w Europie się stabilizuje, a Wielka Brytania chce resetu z UE
Biznes
Sądne dni w sporze o imperium Zygmunta Solorza