Według ustaleń „Rz", już wiosną tego roku WB?Electronics, kierowana przez Piotra Wojciechowskiego, sygnalizowała w Ministerstwie Skarbu Państwa zainteresowanie ewentualną prywatyzacją podkarpackiej, państwowej zbrojowni. Wartość HSW, w której większość udziałów ma Agencja Rozwoju Przemysłu, eksperci szacują na ok. 200 mln zł.
– Jesteśmy zdecydowani i przygotowani do kapitałowej inwestycji w Hutę Stalowa Wola, fundusze nie są problemem. Zgromadzi je polskie konsorcjum, na czele z WB Electronics – potwierdza Adam Bartosiewicz, wiceprezes WBE ds. rozwoju i współzałożyciel elektronicznej grupy. Szczegółów nie chce ujawnić.
Państwowa spółka już od kilkunastu lat współpracuje z elektronikami z WBE. Wszystkie najnowsze wyroby huty: haubice Krab, moździerze Rak, wyrzutnie rakiet Langusta, które już zakupiła lub planuje zakontraktować nasza armia, zawierają „inteligentne" urządzenia skonstruowane przez ożarowską spółkę, np. cyfrowe systemy łączności w pojazdach czy komputerowe urządzenia kierowania ogniem artylerii.
Sprzeciw Bumaru
WB Electronics na dobre zadomowiło się w hucie i dzieli profity płynące do podkarpackiego zakładu z wojskowych zamówień. Na razie na stole jest ponad pół miliarda złotych na systemy haubic Krab, ale w zasięgu ręki jest niemal 3 mld zł z przyszłych dostaw samobieżnych moździerzy Rak. – To nie przypadek, że od pewnego czasu na targach i wystawach zagranicznych broń ze Stalowej Woli pokazywana była na tych samych stoiskach co produkty WBE – twierdzą przedstawiciele branży.
Kilkanaście miesięcy temu ożarowska spółka, zaliczana do tygrysów innowacyjnej zbrojeniówki, o rocznych przychodach na poziomie około 200 mln zł, przejęła kontrolę nad gdyńskim Radmorem, największym rodzimym producentem radiostacji dla wojska i służb mundurowych. Teraz na celownik bierze HSW.