Zapominalskie agencje płatnicze

Sypią się kary dla punktów obsługujących wpłaty pieniężne za domowe rachunki. Dlatego, że nie przekazują obowiązkowych informacji o działalności.

Publikacja: 30.06.2015 22:00

BUP konkurują lokalizacją i niskimi opłatami

Foto: Rzeczpospolita

Obecnie działają 1373 takie punkty w formie tzw. biur usług płatniczych (BUP). Zazwyczaj są to punkty zlokalizowane w kioskach prasowych, sklepikach, drogeriach czy wypożyczalniach wideo, które często zajmują się przyjmowaniem przekazów za rachunki w ramach dodatkowej działalności.

W całym 2014 roku zrealizowały 33,2 mln przekazów pieniężnych o łącznej wartości 5,2 mld zł. BUP mogą wykonywać swoją działalność po uzyskaniu wpisu do rejestru prowadzonego przez Komisję Nadzoru Finansowego.

Czarna lista firm

Niektóre takie punkty płatnicze w ogóle działają bez zezwolenia. We wtorek Komisja Nadzoru Finansowego wpisała na listę ostrzeżeń publicznych spółkę Amaro Kasprowicz Robert i złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Powodem jest prowadzenie działalności bez licencji. Sprawa została skierowana do Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.

Na liście ostrzeżeń publicznych jest wpisanych już sześć podmiotów prowadzących działalność związaną z usługami płatniczymi.

BUP zobowiązane są do regularnego przekazywania informacji o łącznej wartości i liczbie transakcji płatniczych oraz zawarciu lub odnowieniu wymaganej umowy gwarancji lub ubezpieczenia. Wpisując się do rejestru, BUP składają oświadczenia, że są świadomi obowiązków, a dodatkowo UKNF im o tym pisemnie przypomina. Jednak nie wszystkie wywiązują się z tych obowiązków. Tylko na ostatnim posiedzeniu KNF nałożyła na dziesięć biur usług płatniczych kary pieniężne – po 900 złotych na dziewięć biur i 1800 złotych na jedno biuro za niewywiązywanie się z ustawowych obowiązków. – Dotychczas wymierzono już 85 kar na łączną kwotę 77,9 tys. zł – wyjaśnia Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF.

Uwaga na iluzoryczną ochronę

Z raportu za 2014 rok dotyczącego działalności biur usług płatniczych wynika, że kolejne okresy sprawozdawcze potwierdzają, że znaczna grupa biur usług płatniczych

przekazuje wymagane informacje sprawozdawcze do KNF ze znacznym opóźnieniem albo w ogóle nie wypełnia tego obowiązku.

Klienci korzystający z usług takich punktów nie mogą jednak sprawdzić, czy akurat ten, w którym realizują wpłaty, wywiązuje się z obowiązków, ponieważ przepisy nie pozwalają, by KNF dodawała takie adnotacje w rejestrze.

Powinni też mieć świadomość, że wymagane zabezpieczenia dają często iluzoryczną ochronę.

– Najistotniejszym czynnikiem ryzyka dla klientów jest możliwość defraudacji, a suma ubezpieczenia wynikająca z rozporządzenia ministra finansów może nie wystarczyć na pokrycie wszystkich strat klientów – średni miesięczny poziom pokrycia zabezpieczeniem transakcji zrealizowanych przez biura usług płatniczych to około 7 proc. – tłumaczy Łukasz Dajnowicz.

Zgodnie z rozporządzeniami ministra finansów minimalna suma gwarancji bankowej i ubezpieczeniowej wynosi 0,6 proc., nie mniej niż równowartość 1200 euro.

Tymczasem w 2014 roku przeciętnie jedno biuro wykonało transakcje o wartości 4,7 mln zł, a średnia wartość przekazu wyniosła 155,7 zł.

Biur usług płatniczych nie należy mylić z krajowymi instytucjami płatniczymi (KIP), które muszą uzyskiwać zezwolenie KNF oraz prowadzą działalność na szerszą skalę i podlegają wymogom kapitałowym. Status i licencja KIP jest konieczna w przypadku przekroczenia przez firmę zajmującą się płatnościami ustawowego limitu miesięcznych obrotów w wysokości 500 tys. euro.

Biznes
Liczba fuzji spadła, ale i tak jest duża
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Francja naciska na Polskę w sprawie zakupów zbrojeniowych
Biznes
Walka o lepszy ład korporacyjny w spółkach z udziałem Skarbu Państwa
Biznes
Polska odkręca kurek z pieniędzmi na AI. Chodzi o miliardy złotych
Biznes
Pragmatyczna transformacja – dobre rozwiązanie na trudny czas