Jak zmienia się podejście do zrównoważonego rozwoju? Czy biznes faktycznie staje się coraz bardziej etyczny, zrównoważony? Jakie są ryzyka transformacji? O szerokim spektrum tematów związanych z tym obszarem rozmawiali uczestnicy debaty „Jak podtrzymać zrównoważony rozwój?”, która odbyła się w „Rzeczpospolitej” w ramach cyklu redakcyjnego „Biznes odpowiedzialny w Polsce”.
Ewa Sowińska, biegła rewident, członkini rady nadzorczej ORLEN, pomysłodawczyni studiów podyplomowych ESG w praktyce, przypomniała, że regulacje, które zobowiązywały firmy do raportowania danych niefinansowych, wzbudzały początkowo wiele emocji. Oceniano, że duża dowolność i brak standardów sprawią, iż prezentowane informacje będą mało wiarygodne i mało użyteczne. W raportach dużo było informacji o zamierzeniach firm, mniej o tym, jak chcą to osiągnąć, a przede wszystkim nie było obowiązku ich atestacji. Praktyka pokazała, że był to właściwy kierunek, bo narzucenie od razu rygorystycznych regulacji w nowym obszarze byłoby dla firm jeszcze trudniejsze do zrealizowania. Z czasem zaczęli się rysować liderzy, którzy do swoich raportów podchodzili bardzo rzetelnie.
– Firmy, które wcześniej zaangażowały się w temat, dziś są bardzo dobrze przygotowane do raportowania według wymogów CSRD. Wiele z nich raportowało już dane za 2023 r. według CSRD i nawet poddało je atestacji. Te informacje, które są wystandaryzowane i atestowane, pokazują, że raportujące firmy są gotowe do spełnienia tych wymogów – powiedziała Ewa Sowińska. – Ale firmom, które nie miały dotąd obowiązku raportowania niefinansowego, a będą to musiały zrobić za 2025 r., będzie bardzo trudno. Bo nie chodzi o samo przeczytanie standardów, ale o proces budowania świadomości w firmie, angażowania szerokiego grona działów, decydentów. Wydaje się, że w Polsce nie wykorzystaliśmy odpowiednio czasu na zaangażowanie się i przygotowywanie do spełnienia tych wymogów. Dziś firmy, które tego nie zrobiły, nawet nie wiedzą, jak zacząć – diagnozowała.
Od czego więc zacząć? – Od spotkania w gronie ludzi na różnych poziomach decyzyjnych z osobą, która ma doświadczenie, będzie kimś w rodzaju przewodnika i pomoże wytłumaczyć, o co chodzi. Na pewno warto rozważyć zaangażowanie eksperta zewnętrznego, np. z firmy doradczej. Bo często poszczególne działy czytają fragmenty regulacji i próbują cząstkowo je wdrożyć. A chodzi o zbudowanie w całej organizacji, łącznie z poziomem zarządu, świadomości, czemu to wszystko ma służyć. Co ważne, są różne drogi przygotowania firmy do transformacji, nie jest tak, że jest tylko jedna, taka sama dla wszystkich – tłumaczyła Ewa Sowińska.
Szeroki kontekst
Maria Andrzejewska, dyrektor generalna UNEP/GRID Warszawa, dodała, że patrząc na to, co się dzieje na rynku i na sygnały płynące zarówno z Brukseli, jak i z polskiego rządu, jej organizacja „ma ogromne obawy”, że nastąpi zwrot w podejściu do zrównoważonego rozwoju.
– A przecież nie patrzymy na to tylko z punktu widzenia przyszłości planety, ale także od strony zmniejszania ryzyk dla biznesu. Mam przeświadczenie, że wycofanie się z tych działań – które nie są niczym nowym, bo ESG tylko porządkuje to, co już jest w regulacjach i wskazuje, jak to analizować – sprawi, że firma nie będzie w stanie zebrać informacji o tym, co powinna poprawić czy zmienić w swoim funkcjonowaniu, jak zmniejszać czynniki ryzyka w tym obszarze i jak wypada w porównaniu z innymi organizacjami ze swojego sektora. A to są bardzo ważne działania, bo uświadamiają idee zrównoważonego rozwoju, które funkcjonują w przestrzeni publicznej już od ponad 50 lat. Wiele firm buduje na tym swoją konkurencyjność – stwierdziła Maria Andrzejewska.
Zgodziła się jednocześnie z tezą, że wiele firm nie jest przygotowanych do spełnienia wymogów ESG i raportowania w tym zakresie, liczba oczekiwanych działań do wykonania w stosunkowo krótkim czasie przytłoczyła część organizacji. – Istnieją różnego rodzaju studia i kursy, na których staramy się to wszystko uporządkować i pokazać, co jest najpilniejsze – wskazała dyrektor generalna UNEP/GRID Warszawa.
Jej zdaniem największym problemem dla firm jest odniesienie się do kwestii bioróżnorodności. Pokazują to przytoczone wyniki najnowszego globalnego badania, analizującego raporty prawie 9 tys. firm. W obszarze standardu ESRS E1 zmiana klimatu właściwie raportuje 77 proc. firm, natomiast mają największy problem właśnie z obszarem bioróżnorodności: jedynie 22 proc. firm w ogóle odniosło się do tego obszaru.
– Natomiast bioróżnorodność, czyli wszystko, co nas otacza, całe środowisko, jest obszarem kluczowym. Jest podstawą funkcjonowania kilku sektorów gospodarki, nie tylko producentów żywności, ale także np. firm, które w swojej działalności wykorzystują chociażby wodę – powiedziała Maria Andrzejewska. Dodała, że zatrzymanie się na drodze do zrównoważonego rozwoju nic nie da, bo ten temat wcześniej czy później i tak wróci. Jeśli się zatrzymamy, to kryzys klimatyczny będzie tylko narastał, podobnie jak będzie rosnąć ilość zanieczyszczeń i skala zagrożenia utratą różnorodności biologicznej.
Czy firmy zdają sobie sprawę, że pewne zmiany są nieuchronne i regulacje, nawet jeżeli wydają się uciążliwe, to jednak mają im pomóc ograniczyć ryzyka, zwiększyć przewagą konkurencyjną i zapewnić lepszy dostęp do pracowników? - pytała prowadząca debatę Anita Błaszczak z „Rzeczpospolitej”.
Prof. dr hab. Bolesław Rok, dyrektor RES. Centre for Reimagining Sustainability – Management, Finance and Society, Akademia Leona Koźmińskiego, stwierdził, że choć w zamierzeniu ustawodawców tak rzeczywiście jest, to fala regulacji w ostatnich latach jest tak duża, że firmy, które nie były do tego przygotowane, niestety nie radzą sobie z dostosowaniem.
– Warto jednak zwrócić uwagę, że mimo wszystko ta pozytywna zmiana następuje. Mamy w Polsce przynajmniej 25-letnią tradycję podążania w stronę odpowiedzialnego biznesu. Jeśli porównamy np. pierwsze polskie raporty niefinansowe firm z aktualnymi, to widzimy olbrzymią różnicę. Szybko dostosowały się banki, ponieważ intencją Komisji Europejskiej było takie uregulowanie sektora finansowego, aby stał się on strażnikiem zrównoważonego rozwoju dla innych branż, uzależniając koszt kapitału właśnie od wskaźników ESG. Wyniki ostatniego rankingu ESG „Rzeczpospolitej” wyraźnie pokazują, że w pierwszej dziesiątce najbardziej zaawansowanych organizacji jest aż siedem instytucji finansowych. Niestety regulacje dla innych sektorów są na tyle skomplikowane, że z różnych stron można usłyszeć o potrzebie upraszczania i opóźniania obowiązków raportowania. Jednocześnie coraz więcej dużych polskich firm, w tym także firm rodzinnych, odkrywa konkurencyjny wymiar zrównoważonego rozwoju. Jeszcze kilka lat temu w kręgu odpowiedzialnego biznesu liczyły się tylko wybrane światowe korporacje, odwołujące się do zasad etyki, CSR, celów zrównoważonego rozwoju. Dziś o użyteczności wskaźników ESG rozmawia się w szybko rozwijających się mniejszych firmach, także z branży usługowej, zaś innowacje dla zrównoważonego rozwoju powstają w polskich start-upach pozytywnego wpływu – tłumaczył ekspert.
Jego zdaniem głównym czynnikiem napędzającym te zmiany stają się mechanizmy rynkowe i wzmacnianie konkurencyjności. – Przykładem są polityki zakupowe największych podmiotów na rynku europejskim. Szefowie polskich firm rozumieją, że spełnienie wymogów ESG ułatwia pozyskiwanie wartościowych kontraktów biznesowych, bo takie są oczekiwania ich partnerów w ramach zmniejszania ryzyka. To od siły mechanizmów rynkowych będzie w najbliższych latach zależało dalsze dostosowywanie się do wymogów ESG – dodał prof. Rok.
Polski wzorzec?
– Potrzebujemy mówienia o pozytywnych przykładach, ale też stworzenia koalicji różnorodnych organizacji. Marzy mi się na przykład, żeby przy szukaniu rozwiązań zmierzających do transformacji polskiego biznesu ku zrównoważonemu rozwojowi nie tylko czerpać z wzorców zagranicznych, ale żeby największe polskie firmy, uczelnie, instytucje, takie jak Polska Izba Biegłych Rewidentów i Polska Agencja Nadzoru Audytowego, zaczęły współpracować i wypracowały rozwiązania, które będą adekwatne do polskiego rynku. Taka skala zaangażowania wielu podmiotów sprawi także, że będzie się o tym więcej mówiło. Często jest tak, że biznes ma dużo do zrobienia na przykład w kwestiach społecznych, ale potrzebujemy rozwiązań. Jeżeli uczelnie się nie zaangażują, a my im powiemy, czego potrzebujemy jako biznes, to może się okazać, że znowu stracimy cenny czas – zaznaczyła Ewa Sowińska.
Wojciech Przybył, wiceprezes Alior Banku, analizował, co sprawia, że firmy decydują się – bądź nie – na zielone inwestycje. Wśród przeszkód wskazywał m.in. niską świadomość społeczną zmian klimatu i konieczności jego ochrony. To z kolei przekłada się na wątpliwości mniejszych firm co do inwestowania w transformację energetyczną – bo korzyści są niepewne i odsunięte w czasie. Kwestia kosztów w wielu przypadkach wysuwa się bowiem na pierwszy plan i w związku z tym do skutku dochodzą tylko najbardziej pragmatyczne projekty. Tymczasem, jak mówił, ESG to już nie tylko trend, ale absolutna konieczność.
Jak wskazywał wiceprezes Alior Banku, duża część problemów związanych ze świadomością konieczności zmian wynika z faktu, że jako społeczeństwo chcemy mieć „wszystko za szybko”.
– Dobrym przykładem może być transport. Powszechnie uważa się, że w tym sektorze zrobiliśmy duży postęp w kwestii dekarbonizacji. Niektórzy nawet twierdzą, że w zasadzie już niewiele pozostało do poprawy. Tymczasem szacuje się, że przeciętna naczepa w Europie jest załadowana w 60 proc. To oznacza, że jest potencjał do dalszych, nawet kilkudziesięcioprocentowych redukcji. Tak się jednak nie dzieje, ponieważ żyjemy w świecie „szybko i natychmiast”. Widzimy to wchodząc na dowolną platformę zakupową, gdy chcemy nabyć najprostszy produkt. Jeśli ceny są takie same, to często decydujemy się na ten, który zostanie dostarczony w najkrótszym czasie. To oznacza, że ktoś, budując swoją przewagę konkurencyjną na czasie dostawy, dopuszcza możliwość dostarczenia chociażby jednej sztuki jakiegoś towaru, nie zważając na efektywny ślad węglowy takiej operacji. Wniosek z tego, że nasze codzienne decyzje mogą być impulsem dla podmiotów gospodarczych do prowadzenia bardziej zrównoważonej polityki. Wiele firm decyduje się na zmiany właśnie pod wpływem oczekiwań swoich klientów. I nie potrzeba do tego regulacji. Edukacja i budowanie świadomości społecznej są jednymi z kluczowych czynników w procesie zielonej transformacji – tłumaczył Wojciech Przybył.
Anna Filipowicz, kierownik Działu Rozwoju Nowych Strumieni Biznesowych, ORLEN, podkreśliła, że w ostatnich latach spółka intensywnie działa na rzecz zrównoważonego rozwoju.
– Z mojej perspektywy dostrzegam, jak rośnie świadomość organizacji w zakresie zrównoważonego rozwoju oraz kwestii związanych z ESG. Jesteśmy pierwszą firmą w sektorze energetycznym w Europie Środkowej, która wyznaczyła sobie cel osiągnięcia zeroemisyjności w 2050 roku. I za tym poszły kolejne kroki. Opracowaliśmy strategię dekarbonizacji, w której zdefiniowaliśmy ścieżkę jej osiągnięcia. Kolejnymi krokami milowymi były m.in. strategia zrównoważonego rozwoju, polityka klimatyczna, powołanie w naszej organizacji Rady do spraw Klimatu i Zrównoważonego Rozwoju – wymieniała Anna Filipowicz.
Korzyści dla biznesu
– Wiemy, że musimy się transformować. Jako duża organizacja działamy metodą małych kroków, ale nie zamierzamy się zatrzymywać. Widzimy, że koniecznie jest przeprowadzenie pragmatycznej transformacji. Z jednej strony jako grupa, odpowiedzialna za bezpieczeństwo energetyczne w naszym regionie, musimy maksymalizować wyniki z obecnego biznesu. Z drugiej strony kontynuujemy ścieżkę, która nas prowadzi do neutralności emisyjnej. Dekarbonizujemy nasze aktywa i budujemy nowe kompetencje, w takich obszarach jak np. paliwa odnawialne czy zero- i niskoemisyjny wodór. Stawiamy na optymalizację wykorzystania zasobów oraz promowanie alternatywnych i odnawialnych surowców, tworząc nowe łańcuchy wartości w oparciu o gospodarkę o obiegu zamkniętym. Wszystko to musimy realizować w sposób pragmatyczny i wyważony – tłumaczyła przedstawicielka ORLEN.
Nawiązała także do wyzwań związanych z wdrażaniem wymogów dyrektywy CSRD. – Rzeczywiście są one bardzo rozległe, pojawia się wiele pytań, na które trzeba odpowiedzieć, oraz ogromna ilość danych, które należy zebrać w organizacji. Mam jednak wrażenie, że to pozwoli firmom uporządkować myślenie na temat ESG, zidentyfikować potencjalne luki, których wcześniej nie dostrzegaliśmy, i podjąć odpowiednie działania – uważa Anna Filipowicz. Dodała, że w trakcie przechodzenia przez te procesy wiele organizacji może dojść do wniosku, że realizowały różne pożądane działania, ale ich nie nazywały. Może się również okazać, że brakuje narzędzi do zbierania pewnych danych.
– Z mojej perspektywy mogę powiedzieć, że droga do raportowania ESG na pewno nie jest prosta, ale dzięki niej udaje się zdefiniować luki i odpowiednio na nie zareagować. Widać więc, że z perspektywy biznesu deregulacja może być mile widziana, jednak bardziej warto zwrócić uwagę, że często wymagania stawiane przed biznesem pozwalają dostrzec kwestie, które w codziennej pracy mogą gdzieś umknąć – podkreśliła Anna Filipowicz.
Mówiąc o zmianie w ORLEN, Ewa Sowińska zwróciła uwagę na opublikowaną w styczniu nową strategię. – Wiele osób kojarzy ORLEN jako firmę, która przywiązuje dużą wagę do kwestii związanych z rozwiązaniami technologicznymi dotyczącymi klimatu, a więc z E w ESG. Ale w nowej strategii mocno wybrzmiewa też to, jak ważni, szczególnie w tak różnorodnej organizacji jak Grupa ORLEN, są ludzie i partnerstwo. Wybrzmiało to również kilkakrotnie w wypowiedziach prezesa i wiceprezes ORLEN – podkreśliła.
Opinie partnerów debaty
Anna Filipowicz
Anna Filipowicz, kierownik Działu Rozwoju Nowych Strumieni Biznesowych, ORLEN
Zrównoważony rozwój w Europie stoi przed szeregiem wyzwań wynikających z napięć geopolitycznych, rosnących kosztów, rywalizacji technologicznej oraz wyścigu o zasoby. Unia Europejska dąży do wypracowania nowego paradygmatu dla swojego przemysłu i gospodarki, równocześnie utrzymując wcześniej obrany kierunek neutralności klimatycznej. Sukces będzie zależał od zbudowania wyważonego podejścia, łączącego cel poprawy konkurencyjności i innowacyjności europejskich firm z interesem społecznym oraz ambicjami prośrodowiskowymi.29 stycznia br. Komisja Europejska ogłosiła „Kompas Konkurencyjności dla UE” – nową strategię będącą częściowo odpowiedzią na problemy nagłośnione m.in. w raportach Enrico Letty i Mario Draghiego. Dokument nakreśla drogę rozwoju dla Europy, opartą na innowacjach, dekarbonizacji i wzmocnieniu jednolitego rynku. Wskazuje na konieczność wprowadzenia uproszczeń regulacyjnych, a integrację zrównoważonego rozwoju z polityką konkurencyjności jako niezbędny element dla przyszłego wzrostu i dobrobytu UE.Transformacja Europy w kierunku neutralności klimatycznej powinna współgrać z polityką przemysłową i handlową. Przekształcenie sektora energetycznego, dekarbonizacja przemysłu oraz rozwój gospodarki o obiegu zamkniętym (GOZ) stają się kluczowymi elementami strategii UE, które mają zapewnić długoterminową konkurencyjność w duchu „net zero”. Czysty Ład Przemysłowy (ang. Clean Industrial Deal, CID), Ustawa o Gospodarce o Obiegu Zamkniętym (ang. Circular Economy Act) oraz Pakiet Uproszczeń Omnibus (ang. Omnibus Simplification Package) to kluczowe inicjatywy, które mają pomóc Europie w utrzymaniu zrównoważonego wzrostu, przy jednoczesnym uproszczeniu obowiązków dla firm i zwiększeniu ich konkurencyjności.Wysokie koszty energii są poważnym problemem dla europejskiej gospodarki, osłabiając jej pozycję wobec USA i Chin. Czysty Ład Przemysłowy ma uczynić UE atrakcyjną lokalizacyjnie dla produkcji, także w sektorach energochłonnych, oferując m.in. gwarancje finansowe dla odbiorców energii w ramach umów PPA.Chcąc podtrzymać zrównoważony rozwój, powinniśmy tworzyć warunki dla rzeczywistej gospodarki cyrkularnej. Redukcja zużycia zasobów pozwoli zmniejszyć koszty, uniezależnić od zasobów kopalnych oraz zwiększyć odporność. Niezbędne jest także pobudzenie nie tylko podaży, ale też popytu na zrównoważone produkty, by ich produkcja w Europie stała się opłacalna.Komisja Europejska dostrzega skalę tego wyzwania i wskazuje rynki wiodące (z ang. lead markets) jako jeden z sześciu filarów CID. Do głównych narzędzi, jakie mają zostać wykorzystane po stronie popytowej, możemy zaliczyć kryteria odporności i zrównoważonego rozwoju w zamówieniach publicznych i programach wsparcia. Zachęty mają być także nakierowane na odbiorców końcowych. Zapowiedziano m.in. wprowadzenie etykietowania takich produktów jak np. stal, cement czy baterie, które pozwolą na zwiększenie zaufania, że produkt naprawdę przyczynia się do walki ze zmianą klimatu. To co będzie kluczowe, to takie dobranie narzędzi, aby w pierwszej kolejności stymulować popyt w segmentach gospodarki, gdzie wykorzystanie zrównoważonych produktów nie wpłynie znacząco na wzrost kosztów dla klientów końcowych.W odpowiedzi na te wyzwania Grupa Orlen stawia na pragmatyczną transformację, odporną na rynkowe zawirowania. Łączymy maksymalizowanie wartości w tradycyjnych obszarach działalności z konsekwentnym podejściem do dekarbonizacji własnych aktywów i rozwojem energetyki odnawialnej, co pozwoli nam dostarczyć naszym klientom produkty i usługi, jakich oczekują. Przekrojowym celem jest ograniczanie emisji CO2, m.in. poprzez budowę kompetencji w obszarze zrównoważonych surowców, wodoru, biopaliw czy małej energetyki jądrowej. Do 2030 roku odejdziemy od produkcji energii elektrycznej z węgla, a w 2050 roku zamierzamy osiągnąć neutralność emisyjną.Przyszłość Europy opiera się na równowadze pomiędzy ochroną środowiska a stymulowaniem wzrostu gospodarczego. Dekarbonizacja i innowacje muszą iść w parze z zapewnieniem bezpieczeństwa, tworzeniem nowych miejsc pracy, inwestowaniem w edukację i rozwój umiejętności, co pozwoli Europie utrzymać pozycję lidera na rynku globalnym.
Wojciech Przybył
Wojciech Przybył, wiceprezes Alior Banku
Na bankach spoczęła odpowiedzialność raportowania i poszukiwania mechanizmów, które pozwolą na kontrolę i wdrożenie pewnej sterowalności zmianą, jaką jest raportowanie ESG. Ta rola z jednej strony oznacza określony koszt, ale z drugiej niesie ze sobą też szanse. Upraszczając – banki mają w tym procesie dwa podstawowe zadania. Pierwsze to bycie swoistym pasem transmisyjnym do dystrybucji środków i programów, które będą wspierały zieloną transformację, drugie to edukacja oraz kreowanie popytu na zielone produkty.Co z tego wynika dla banków? Dużo obowiązków i trochę mniej sprawczości. Sektor finansowy może przekazać tylko tyle środków, ile gospodarka jest w stanie – i jest chętna – przyjąć. Należy jednak wziąć pod uwagę kwestie społeczne. Duże przedsiębiorstwa są świadome potrzeby i konieczności działań w sposób bardziej zrównoważony. Wiedzą, że w rozwoju gospodarczym zrównoważony wzrost ma coraz większe znaczenie, że jeżeli chcą konkurować w globalnej gospodarce, to muszą podążać za zmianami, ponieważ otwierają one drzwi do wzrostu, współpracy i generowania wartości w przyszłości. Jednak im niżej schodzimy, do mniejszych organizacji, tym ta świadomość jest mniejsza, a koszty związane z transformacją energetyczną odgrywają dużą rolę.Trzeba również pamiętać, że zmiany zapoczątkowała nie transformacja, ale raportowanie – bo to w raportach zobaczyliśmy, że klimat się zmienia. I to właśnie ta kwestia ma fundamentalne znaczenie. Gdy patrzymy na cały obszar ESG, skupiamy się na transformacji, Zielonym Ładzie, na wszystkich regulacjach, które wprowadzamy, to często zapominamy o klimacie. O ile w przestrzeni publicznej odbywa się dyskusja, czy regulacje są nadmierne, czy też może niewystarczające, dobrze czy źle wprowadzane, o tyle chyba jesteśmy zgodni, w jaką stronę podążają zmiany klimatu. Co to oznacza dla nas? Problemy w bardzo wielu obszarach, nie tylko w Polsce, ale na całym świecie.Jednocześnie jesteśmy świadkami pewnego kryzysu autorytetów. Dziś każdy może mówić o klimacie, także w środowisku naukowym, nawet jeśli wychodzi poza swoją dziedzinę. To powoduje, że poparcie dla powstrzymywania zmian klimatycznych, dla polityki proklimatycznej jest u nas na poziomie ok. 28 proc. Aż 70 proc. ludzi neguje podejmowane inicjatywy, mówiąc, że to, co robimy, nie ma sensu. W efekcie musimy funkcjonować w świecie pewnego dualizmu. Z jednej strony są organizacje i ludzie, którzy mają świadomość tego, co się dzieje, a z drugiej pozostali, którzy sobie z tego nie zdają sprawy.Z tym wiąże się kolejna kwestia, jaką są koszty. Od ponad 20 lat pracuję z przedsiębiorcami i obserwuję, w jaki sposób funkcjonują. Niewiele organizacji jest naprawdę świadomych swojej odpowiedzialności. Większość jest po prostu pragmatyczna. O tym, czy będą inwestować np. w zielone rozwiązania i transformację energetyczną, decyduje Excel. Jeśli firma odniesie korzyści i może być bardziej konkurencyjna, to zainwestuje, a jeżeli korzyści to mglisty punkt daleko na horyzoncie – to nie podejmie takiej decyzji.Dlatego rynek finansowy stosuje różnego rodzaju zachęty dla przedsiębiorców. Udostępniamy narzędzia, np. kalkulatory śladu węglowego, dajemy wiedzę i szkolenia, oferujemy programy finansowania, linie kredytowe, gdzie przy spełnieniu określonych kryteriów firma może uzyskać lepsze warunki w postaci niższego kosztu kredytu bądź nawet sporych grantów. Jednak biznes powinien mieć świadomość, że wkrótce będzie inaczej – system nagród zmieni się w system kar: jeśli nie spełnisz określonych warunków, to kredyt po prostu będzie droższy lub mniej dostępny. Dlatego warto już teraz myśleć o budowaniu swojej przyszłej konkurencyjności w oparciu o globalne trendy i poszanowanie dla klimatu.
Katarzyna Ciechanowska-Ciosk
Katarzyna Ciechanowska-Ciosk, country leader Amazon.pl
Triada ESG to w ostatnich latach szczególnie nośny temat, zwłaszcza za sprawą zaostrzających się regulacji. Czy pod tymi naciskami biznes staje się jednak coraz bardziej etyczny i zrównoważony? Siłą rzeczy tak, bo silny wpływ mają na to nie tylko wymogi prawne, ale w równej mierze rosnące oczekiwania konsumentów wobec etycznych i zrównoważonych praktyk biznesowych. Stąd Amazon od lat inwestuje w innowacje, nowe prośrodowiskowe technologie oraz rozwój kompetencji pracowników.Zmiany klimatyczne – w połączeniu z naturalną transformacją pokoleniową i związaną z nią potrzebą zaspokojenia oczekiwań społecznych i ekologicznych konsumentów z pokolenia milenialsów i generacji Z – to bez wątpienia czynniki motywujące przedsiębiorców do podnoszenia standardów w kontekście działań ESG.Badania polskich konsumentów, zrealizowane przez Amazon z OnePol na potrzeby uruchamianego w Polsce w 2024 roku programu Climate Pledge Friendly (CPF), wskazują, że prawie siedmiu na dziesięciu (67 proc.) respondentów woli kupować produkty, które mają bardziej pozytywny wpływ na środowisko i społeczności oraz etyczny wymiar w procesie produkcji. Jednocześnie ponad połowa ankietowanych (56 proc.) ma trudności z ich identyfikacją. Co ważne – aż dwie trzecie (67 proc.) chciałoby, aby to sprzedawcy pomagali im w dokonywaniu bardziej etycznych zakupów. I taka jest właśnie idea programu CPF Amazon, który ma wspierać polskich klientów w dokonywaniu bardziej zrównoważonych wyborów.Amazon idzie jednak o krok dalej i zachęca również do tego, by dawać produktom drugie życie, w czym pomagają programy „Napraw to sam” oraz „Używane jak nowe”. Dodatkowo Amazon.pl oferuje łatwe zwroty, umożliwiając odesłanie zużytego sprzętu elektronicznego w celu jego utylizacji.Na oczekiwania ze strony konsumentów nałożyć trzeba jednak rosnące wymogi regulacyjne, w tym zmiany w raportowaniu ESG, czyli przejście z dyrektywy NFRD na CSRD. Nie bez znaczenia są tu również kierunki transformacji określone w Europejskim Zielonym Ładzie, a w przypadku Amazon również zobowiązania wynikające ze standardów międzynarodowych, którym podlega, jak np. porozumienie paryskie czy deklaracja klimatyczna, której współtwórcą i jednym z pierwszych sygnatariuszy jest właśnie Amazon.Do 2040 roku, zgodnie z postanowieniami deklaracji klimatycznej, chcemy osiągnąć zerową emisję CO2 netto w ramach naszych biznesowych aktywności. W tym celu podpisujemy umowy na zakup oraz inwestujemy w OZE, czego efektem jest to, że już od 2023 r. cała globalna działalność Amazon zasilana jest energią ze źródeł odnawialnych. Cel ten udało nam się osiągnąć siedem lat przed zakładanym terminem. Było to możliwe dzięki ponad 600 projektom wiatrowym i solarnym, w które Amazon zaangażowany jest na całym świecie, a swój udział będą miały tu również nasze krajowe umowy na zakup energii z farmą fotowoltaiczną w Miłkowicach oraz farmami wiatrowymi w Jastrowiu i Okonku. Ponadto elektryfikujemy transport, rozwijamy zrównoważone dostawy, redukujemy materiały opakowaniowe i odpady z tym związane oraz stawiamy na recykling. Z kolei z perspektywy konsumenckiej – promujemy i pomagamy w zrównoważonych zakupach.O ile Amazon – dzięki swojej skali – podejmuje środowiskowe i społeczne wyzwania, dzieląc się jednocześnie doświadczeniem z mniejszymi firmami w ramach swojego łańcucha wartości i dostaw, o tyle droga ta, zwłaszcza w kontekście szeregu skomplikowanych wymogów formalnych, jest długa i trudna.Regulacje, ze względu na ich obligatoryjność, wymuszają pewne prośrodowiskowe aktywności, których podjęcie nie byłoby pewnie dla biznesu priorytetem. Jednak ich ogrom i zakres, a więc też realna możliwość ich realizacji – zwłaszcza przez MŚP, których zasoby personalne, finansowe i czasowe są ograniczone – sprawiają, że bardzo trudno jest im sprostać. Z raportu Mario Draghiego wynika, że odrębność przepisów dla poszczególnych krajów UE może hamować innowacyjność, a w rezultacie konkurencyjność MŚP, znacząco utrudniając im chociażby eksport w e-commerce.Wydaje się zatem, że obecnie firmy są bardziej ekologiczne niż dziesięć lat temu, ale skala i tempo zmian często nie nadążają za potrzebami środowiskowymi, co czyni je wciąż niedostatecznymi. Prawdziwy postęp wymaga bowiem głębszej transformacji modeli biznesowych i systemowych zmian w gospodarce. UE powinna skupić się zatem na redukcji barier inwestycyjnych. Obniżenie wymagań związanych ze sprawozdawczością w zakresie zrównoważonego rozwoju i dostosowanie ich do działalności MŚP będzie z pewnością pozytywnie odebrane przez ten sektor. To wzmocni europejską gospodarkę i przyciągnie zagraniczny kapitał.