W tym artykule wyjaśniamy:
Dlaczego rośnie liczba tzw. bezgotówkowych placówek banków, w których nie ma obsługi kasowej? Czy dla Polaków może to stanowić utrudnienie w dostępie do własnych pieniędzy? I czy transakcje bezgotówkowe wystarczą?
– Naszym zdaniem utrudnienia w codziennym korzystaniu z gotówki, jakich doświadczają obywatele, nie są procesem naturalnym ani samoistnym. Mają miejsce dlatego, że lobbują za nimi niektóre korporacje bankowe, płatnicze i medialne – ocenia obywatelski ruch Koalicja dla Gotówki w swoim przedstawionym w minionym tygodniu manifeście.
Coraz trudniejszy dostęp do gotówki?
Koalicja apeluje o odgórne działania ze strony państwa, mające na celu zagwarantowanie dostępu do gotówki i prawa do płacenia nią. I podkreśla m.in, że „obywatele obserwują z niepokojem malejącą liczbę bankomatów i placówek bankowych, które zapewniają obsługę gotówkową”.
Podobne wnioski płyną z naszej analizy. Coraz więcej banków wprowadza opłaty za wypłatę pieniędzy z bankomatów z sieci innej niż własna, a w części trzeba spełnić dodatkowe warunki, by zrobić to za darmo. W zasadzie we wszystkich bankach istnieją opłaty za transakcje gotówkowe wykonywane w placówce (np. za przelew), a do tego w coraz większej liczbie oddziałów takich transakcji nie można wykonać w ogóle.