W Unii nie ma odwrotu od zrównoważonej gospodarki

Dostęp do taniej energii jest kluczowy dla konkurencyjności Europy – ocenia Agnieszka Słomka-Gołębiowska, przewodnicząca rady nadzorczej mBanku, prof. SGH i członkini Europejskiej Platformy Zrównoważonych Finansów.

Publikacja: 25.03.2025 05:13

Agnieszka Słomka-Gołębiowska, przewodnicząca rady nadzorczej mBanku, prof. SGH

Agnieszka Słomka-Gołębiowska, przewodnicząca rady nadzorczej mBanku, prof. SGH

Foto: mat. pras.

Jesteśmy w przełomowym momencie w UE, jeśli chodzi o transformację gospodarki i zrównoważony rozwój?

Cel jest wciąż ten sam – zrównoważona gospodarka. Unia dostosowuje sposób, w jaki chce do tego celu dążyć. Gdy tylko wprowadzono Zielony Ład, było jasne, że potrzebne będą zachęty rynkowe dla firm i nowe przepisy wspierające zrównoważone inwestycje. Rozległe i ambitne plany trzeba będzie uspójnić, żeby można je stopniowo realizować. W Polsce doskonale rozumiemy, jak wielkim wyzwaniem jest transformacja. Sami przeszliśmy drogę od gospodarki centralnie planowanej do rynkowej. Dzięki temu w ciągu 30 lat urośliśmy trzykrotnie, a poziom życia mieszkańców poprawił się do niespotykanych wcześniej poziomów. Jesteśmy dziś szóstą gospodarką w Europie i wyprzedzamy Belgię czy Szwecję. W 2025 r. przegonimy Japonię pod względem dochodu na mieszkańca.

Budowa gospodarki zrównoważonej to proces, który wymaga czasu, ponieważ jest złożony. Złożoność nie jest cechą negatywną, cechuje rozwój cywilizacyjny Europy od jej zarania. My, Europejczycy, znani jesteśmy od wieków z finezji, niuansowości, a teraz raczej także z uwzględniania wielu interesów krajów członkowskich i różnych grup społecznych niż z prostoty i skuteczności za wszelką cenę. Może dlatego chcemy tu żyć, wychowywać dzieci i kontrybuować do rozwoju Europy. Instytucje, które są zarówno włączające, jak i skuteczne, wymagają wysokiego poziomu złożoności, aby znaleźć niezbędne kompromisy i możliwości osiągnięcia dalszych postępów. Ale włączenie społeczne i skuteczność mogą potrzebować zmian instytucjonalnych, uproszczenia regulacji, aby zwiększyć konkurencyjność gospodarki europejskiej. I w tym miejscu jesteśmy.

Przechodząc do szczegółów, jestem członkinią Europejskiej Platformy ds. Zrównoważonego Finansowania, która doradza Komisji Europejskiej, w której pracowaliśmy nad uproszczeniem przepisów związanych z transformacją do zrównoważonej gospodarki. Cieszę się, że niedawno ogłoszone propozycje zmian (Omnibus) uwzględniają najważniejsze rekomendacje platformy. Zachowano kluczowe elementy ram zrównoważonego finansowania, takie jak raportowanie zrównoważonego rozwoju, skutków zmian klimatycznych i oceny, aby nie wyrządzić znaczącej szkody. Jednocześnie zmniejszono liczbę firm objętych obowiązkowym raportowaniem i zakres ujawnianych informacji.

Czytaj więcej

Transformacja musi nabrać tempa

Raportowanie miało być efektem ubocznym działań na rzecz zrównoważonego rozwoju, ale wiele firm potraktowało je wyłącznie jako narzędzie do wypełnienia regulacji. Raportowanie pełni ważną funkcję – dostarcza dane i informacje, w które projekty inwestycyjne opłaca się inwestować. Dane są kluczowe w dzisiejszym świecie, aby połączyć kapitał finansowy z rzeczywistą zmianą gospodarki, aby zrozumieć ryzyka i szanse związane z transformacją energetyczną.

Mimo uproszczenia obowiązków raportowych kluczowe regulacje, takie jak mechanizm dostosowania cen na granicach z uwzględnieniem emisji CO2 (CBAM), pozostają w mocy, a kraje spoza Unii dążą do rozwoju rynku emisji dwutlenku węgla. Utrzymano również cel redukcji emisji o 90 proc. do 2040 r. w ramach nowego paktu dla czystego przemysłu.

Jakie są dziś największe wyzwania europejskiej gospodarki, spoglądając na to, co dzieje się w USA i Chinach?

W ostatnich latach obserwujemy pogorszenie kondycji światowej gospodarki. Rosnący protekcjonizm, konflikty w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie, a także populistyczne decyzje, które polaryzują scenę polityczną i relacje społeczno-gospodarcze, negatywnie wpływają na perspektywy rozwoju Unii Europejskiej.

Koordynacja europejskiej polityki gospodarczej jest trudna, ponieważ Unia Europejska nie jest jednolitym organizmem. Dodatkowo, starzenie się europejskich społeczeństw prowadzi do niedoborów siły roboczej i wzrostu kosztów opieki zdrowotnej oraz emerytur, a także do zmniejszenia puli młodych talentów, co może utrudniać utrzymanie konkurencyjności w kluczowych branżach, takich jak technologia i produkcja. Stany Zjednoczone i Chiny mają relatywnie młodsze społeczeństwo, co wpływa na ich dynamikę gospodarczą. Pogłębia się również różnica w produktywności między strefą euro a Stanami Zjednoczonymi. Jednocześnie USA i Chiny inwestują znaczne środki w innowacje i technologie. Mimo że europejskie gospodarstwa domowe posiadają 33,5 bln euro oszczędności, czyli ponaddwukrotnie więcej niż łączny PKB UE, nie są one inwestowane w Europie.

Wysokie ceny energii dotkliwie uderzyły w europejski przemysł energochłonny, zmuszając wiele sektorów do ograniczenia produkcji lub przeniesienia jej poza Europę. Dostęp do taniej energii jest niezbędny do rozwoju innowacyjnych technologii, takich jak sztuczna inteligencja. Dlatego Chiny tak mocno inwestują w czyste technologie. W 2024 r. ponad połowa wzrostu globalnych nakładów na te technologie pochodziła właśnie z Chin.

Co zatem możemy zrobić?

Przede wszystkim potrzebujemy uproszczenia przepisów i zmniejszenia obciążeń dla przedsiębiorców, pogłębienia wspólnego rynku i zmiany podejścia do długu publicznego, zwłaszcza w kontekście finansowania inwestycji. Fragmentacja UE i brak jednolitego rynku sprawiają, że wiele gałęzi przemysłu rozwija się w Europie w postaci enklaw, które nie są w stanie osiągnąć odpowiedniej skali i konkurencyjności. Przykładem jest przemysł obronny, gdzie mamy trzy główne centra (Francja, Niemcy, Szwecja), specjalizujące się w różnych rodzajach uzbrojenia.

Czytaj więcej

Konkurencyjność polskiej gospodarki zależy od transformacji energetycznej

Jednocześnie Europa ma wiele przewag konkurencyjnych, które należy efektywniej wykorzystać. Po pierwsze, dysponuje dużym rynkiem wewnętrznym i wykształconą populacją, której oszczędności powinny być inwestowane w innowacje poprzez bardziej zintegrowany rynek kapitałowy. Po drugie, Europa ma potencjał do generowania ważnych pomysłów i wiedzy, które często są wykorzystywane poza jej granicami. Wzmocnienie współpracy między uczelniami a firmami oraz skierowanie publicznych wydatków na badania i rozwój w stronę bardziej ryzykownych, długoterminowych projektów pomogłoby w wykorzystaniu tych autów. Po trzecie, Europa zajmuje wiodącą pozycję w dziedzinie zielonych innowacji i ograniczaniu emisji. Aby utrzymać tę pozycję, należy wspierać młode firmy w finansowaniu badań i rozwoju.

Konieczne jest odejście od błędnej, negatywnej narracji, że odejście od paliw kopalnych będzie powolne, kosztowne i bolesne. Nowe technologie wytwarzania energii: słonecznej i wiatrowej, są efektywniejsze, bo cena za jednostkę energii w przeciągu ostatnich lat spada, podczas gdy koszt energii z paliw kopalnych jest relatywnie stały od wielu lat. W przeciwieństwie do paliw kopalnych źródła odnawialne są niewyczerpalne i dostępne praktycznie wszędzie, rozproszone i nie pozwalają na skupienie kapitału czy zysku wśród wąskiego grona właścicieli, a także sprzyjają innowacyjności, a przede wszystkim znacząco ograniczają zanieczyszczenia. To się po prostu opłaca.

Jak pani ocenia różne głosy płynące z poszczególnych krajów UE na temat tempa transformacji europejskiej gospodarki?

Już połowa energii elektrycznej w Europie pochodzi ze źródeł odnawialnych. Oczywiście, transformacja przebiega nierównomiernie. Różnice między Skandynawią, Francją czy Hiszpanią a Polską są znaczące.

Większość krajów Europy Zachodniej jest już po transformacji energetycznej. W Hiszpanii odnawialne źródła energii i energia jądrowa stanowią łącznie 90 proc. zużycia energii. Również Niemcy osiągnęły znaczący postęp, przekraczając 50 proc. udziału odnawialnych źródeł w 2023 r. Te kraje wchodzą w kolejny etap, skupiając się na efektywności energetycznej i rozwoju nowych, niskoemisyjnych gałęzi gospodarki, takich jak produkcja samochodów elektrycznych. Nowe, zrównoważone technologie nie są idealne, ale to właśnie napędza postęp – stają się coraz lepsze i tańsze.

Aby przyspieszyć wzrost gospodarczy i zwiększyć konkurencyjność Europy, w tym Polski, musimy znacząco obniżyć koszty energii, które są u nas cztery razy wyższe niż w USA. W Polsce wysokie koszty energii i najdłuższe w Europie przerwy w dostawie prądu (podobne jak w USA) będą również przeszkodą w rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji. Inwestycje w OZE są ogromne, ale stanowią wielką szansę rozwojową dla Polski, dając nam niezależność energetyczną. Według szacunków Banku Światowego z 2024 r. w ciągu najbliższych 25 lat będziemy potrzebować około 450 mld dol. Istotna część tej kwoty wynika z konieczności stopniowego zastępowania zużytych aktywów, ale znaczące nakłady będą niezbędne na nowe, zielone technologie.

Transformacja energetyczna jest kluczowa dla konkurencyjności i bezpieczeństwa energetycznego Polski. Wysokie ceny energii elektrycznej utrudniają działalność polskich firm. W 2024 r. ceny energii w Polsce były o 15 proc. wyższe niż średnia unijna, co obniża konkurencyjność naszych przedsiębiorstw. Szybki spadek kosztów energii odnawialnej sprawia, że staje się ona bardziej opłacalna niż paliwa kopalne. Na koniec 2024 r. odnawialne źródła energii stanowiły już blisko 30 proc. naszego miksu energetycznego.

Aby kontynuować ten postęp, Polska musi przyspieszyć odejście od węgla, zwiększyć inwestycje w odnawialne źródła energii i wspierać firmy, zwłaszcza małe i średnie, w przejściu na zieloną energię. Potrzebujemy do tego jasnych, prostych i spójnych przepisów, silnej woli politycznej oraz współpracy między rządem, biznesem i sektorem finansowym. Warto wykorzystać fakt, że Polska sprawuje prezydencję w Radzie UE, co daje nam szansę na kształtowanie polityki zrównoważonego finansowania.

Jaką rolę odgrywają, a jaką mogą odegrać, banki w transformacji gospodarki? I na jakich elementach może opierać się finansowanie transformacji?

Struktura produkcji energii w Polsce oraz wieloletnie zapóźnienia w tym obszarze sprawiają, że mamy proporcjonalnie wyższe potrzeby inwestycyjne niż porównywalne co do wielkości kraje UE.

To, czy uda nam się te potrzeby zrealizować, zależy w dużej mierze od zdolności banków do finansowania gospodarki. Zarówno w Polsce, jak i w UE banki są głównym źródłem finansowania zewnętrznego. Dlatego właśnie spadek roli polskiego sektora bankowego w finansowaniu gospodarki jest alarmujący. Obecnie wolumen kredytów bankowych w relacji do PKB spadł do 90 proc. Ten trend trzeba jak najszybciej zmienić i przywrócić sektorowi bankowemu jego kluczową rolę – napędzania wzrostu gospodarczego.

Globalnie rynek zrównoważonego finansowania doświadcza znacznego wzrostu. Prognozy mówią o wzroście z 2,49 bln dol. do 38 bln dol. między 2023 a 2034 r. Ten trend jest widoczny w Europie i Polsce. W UE, od początku raportowania Taksonomii UE, firmy z realnej gospodarki zainwestowały 530 mld euro w zielone aktywa. W 2024 r. 60 proc. funduszy było zrównoważonych, co pokazuje, że transformacja trwa. Polska musi być częścią tego ruchu, aby uniknąć pozostania z aktywami osieroconymi.

Czytaj więcej

Polska ma do nadrobienia jeszcze spory dystans

W połowie lutego premier i minister finansów ogłosili znaczący nowy plan inwestycyjny, koncentrujący się m.in. na transformacji energetycznej. Kluczowe rozwinięcia obejmują inwestycje w OZE, pierwszą elektrownię jądrową na Pomorzu oraz wsparcie dla rozproszonej energii, biogazu, magazynowania energii i ciepłownictwa. Skala inwestycji szacowana jest na ok. 2,35 bln euro do 2050 r. Udział sektora finansowego jest więc niezbędny.

Na czym polega finansowanie transformacji, pokażę na przykładzie mBanku. Na koniec 2024 r. zrównoważone finansowanie mBanku w obszarze korporacyjnym i inwestycyjnym osiągnęło 7,6 mld zł, z dodatkowymi 8,5 mld zł zmobilizowanymi z rynku poprzez zielone obligacje korporacyjne i konsorcja związane ze zrównoważonym finansowaniem. Nasz wkład w rozwój odnawialnych źródeł energii jest niezaprzeczalny. Z inwestycjami w wysokości 4,8 mld zł w portfelu OZE wspieramy transformację polskiej gospodarki.

Jesteśmy w przełomowym momencie w UE, jeśli chodzi o transformację gospodarki i zrównoważony rozwój?

Cel jest wciąż ten sam – zrównoważona gospodarka. Unia dostosowuje sposób, w jaki chce do tego celu dążyć. Gdy tylko wprowadzono Zielony Ład, było jasne, że potrzebne będą zachęty rynkowe dla firm i nowe przepisy wspierające zrównoważone inwestycje. Rozległe i ambitne plany trzeba będzie uspójnić, żeby można je stopniowo realizować. W Polsce doskonale rozumiemy, jak wielkim wyzwaniem jest transformacja. Sami przeszliśmy drogę od gospodarki centralnie planowanej do rynkowej. Dzięki temu w ciągu 30 lat urośliśmy trzykrotnie, a poziom życia mieszkańców poprawił się do niespotykanych wcześniej poziomów. Jesteśmy dziś szóstą gospodarką w Europie i wyprzedzamy Belgię czy Szwecję. W 2025 r. przegonimy Japonię pod względem dochodu na mieszkańca.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Alior ma nową strategię. Notowania giełdowe mocno w górę
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Banki
Banki już płacą ogromne daniny. „Nowy podatek to zły pomysł”
Banki
Awaria w banku Millennium. Nie można zalogować się do aplikacji
Banki
Kolejny podatek od banków? „Zapłacą klienci”
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Banki
Wizja nowego podatku wystraszyła rynek. Banki tanieją
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście