Banki już płacą ogromne daniny. „Nowy podatek to zły pomysł”

Ludzie nie korzystają na bankach – sugeruje minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. – Jest wprost odwrotnie, zyskują i klienci, i budżet państwa, dla którego banki to kura znosząca złote jajka – odpowiadają analitycy.

Publikacja: 25.03.2025 04:49

Minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski

Minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski

Foto: PAP/Szymon Pulcyn

Nałożenie na banki podatku od nadmiarowych zysków to zły pomysł – oceniał w poniedziałek Jakub Jaworowski, minister aktywów państwowych. To komentarz szefa MAP do pomysłu tzw. windfall tax lansowanego przez Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej.

Foto: Tomasz Sitarski

Czy banki w Polsce zarabiają nadmiernie dużo?

Banki w 2024 r. zarobiły rekordowe 42 mld zł, a zdaniem pani minister to nadzwyczajna „manna z nieba”, którą trzeba opodatkować (a środki z tego tytułu przeznaczyć na cele związane z obronnością). – Skoro banki korzystają na ludziach, to niech ludzie też skorzystają na bankach – argumentowała Pełczyńska-Nałęcz.

– Nie uważam, że były to nadmiarowe zyski, są one elementem cyklu gospodarczego i dosyć wysokich stóp procentowych, nie odpowiadają za nie ani banki, ani rząd – wyjaśniał minister Jaworowski pytany przez dziennikarzy. I dodał, że „te nawoływania są nie na miejscu”.

Również zdaniem samych bankowców, jak i niezależnych ekonomistów, zyski wypracowane w 2024 r. są rzeczywiście bardzo wysokie, ale wcale nie są nadmierne, o czym pisaliśmy na naszych łamach. A co równie istotne, banki i tak już płacą na rzecz budżetu państwa czy szeroko pojętego społeczeństwa dużo więcej niż inne branże.

Czytaj więcej

Spór o dodatkowe opodatkowanie nadmiarowych zysków banków

Jakie podatki i daniny płacą banki?

Tak więc sektor finansowy jest jednym z największych płatników CIT w Polsce. Tylko w 2024 r. ten podatek sięgnął (jak wynika z bankowych rachunków zysków i strat) ok. 13,3 mld zł wobec przykładowo 4,1 mld zł w 2020 r. Co więcej, efektywna stawka CIT wynosi tu średnio nawet ok. 30 proc., jest więc znacząco wyższa niż nominalna 19-proc. stawka. Wynika to z faktu, że m.in. koszty sagi frankowej (ok. 16 mld zł w 2024 r.) nie są liczone jako koszt uzyskania przychodu.

Do tego banki, jako jedna z niewielu branż, są obłożone podatkiem sektorowym od niektórych instytucji finansowych (popularnie zwanym podatkiem bankowym, którego stawki są jednymi z najwyższych w UE). W 2024 r. do budżetu państwa wpłynęło z tego tytułu 6,4 mld zł (choć w 2020 r. było to 6,9 mld zł, co pokazuje, że aktywa objęte tą daniną się skurczyły).

Skarb Państwa jako główny udziałowiec trzech dużych banków komercyjnych też korzysta na dywidendach z zysku wypłacanych akcjonariuszom. Według naszych wyliczeń w tym roku z tego tytułu do publicznej kasy może wpłynąć ok. 3,5 mld zł.

Czytaj więcej

Drogie kredyty w Polsce? To nie wina banków – przekonuje ZBP

Kto płaci za gwarancje depozytów

Tylko te trzy pozycje, dające razem ponad 23 mld zł, pokazują, że dla budżetu banki już są „kurą znoszącą złote jajka”. Do tego trzeba doliczyć różne obciążanie regulacyjne, które stanowią ochronę konsumentów. Banki składają się przecież na Bankowy Fundusz Gwarancyjny, czyli na gwarancję depozytów i oszczędności Polaków w razie problemów jakiejś instytucji (roczna składka może wynosić kilka miliardów złotych, w zależności od sytuacja na rynku, choć w 2024 r. było to ok. 1,4 mld zł). A także na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, czyli na pomoc konsumentom, którzy mają problem ze spłatą kredytu.

W 2022 r. zdrowe banki złożyły się na uratowanie w całości oszczędności Polaków upadającego Getin Noble Bank, a także poniosły wysokie koszty rządowego programu wakacji kredytowych.

– W tym kontekście trudno uznać, że ludzie nie korzystają na bankach, jak zdaje się sugerować minister Pałeczyńska-Nałęcz – komentuje Marcin Materna, analityk BM Banku Millennium.

Czytaj więcej

Wizja nowego podatku wystraszyła rynek. Banki tanieją

Kto zapłaci nowy podatek?

– W ogóle trudno polemizować z takimi populistycznymi stwierdzeniami, jakimi posługuję się pani minister – dodaje Materna. – Każde przedsiębiorstwo, każda firma korzysta na swoich klientach, a klienci zyskują, bo mogą korzystać z ich usług i produktów. To normalne biznesowe relacje rynkowe, nie rozumiem, jak można z tego czynić jakikolwiek zarzut – podkreśla Materna.

– Polityczna antybankowa narracja wskazuje, że klienci w Polsce są ohydnie wyzyskiwani, oszukiwani, okradani itp. Naprawdę ciężko się do tego odnosić, używając merytorycznych argumentów – zauważa jeden z ekonomistów. – Jeśli już, to można dyskutować na temat cen usług bankowych – zaznacza też Łukasz Jańczak, analityk Erste Securities.

A ceny kredytów są rzeczywiście w Polsce dosyć wysokie, głównie ze względu na to, że stopy procentowe banku centralnego należą do jednych z najwyższych. – Tyle że kolejny ewentualny podatek od zysków nadzwyczajnych wpłynie na wzrost cen, a nie na ich spadek. Mamy na to dowód w postaci podatku bankowego, który koniec końców w całości został przerzucony na klientów – podkreśla Jańczak.

Czytaj więcej

Kolejny podatek od banków? „Zapłacą klienci”

Jak saga frankowa wpływa na ceny kredytów?

– Podatków i innych obciążeń nakładanych na banki jest już bardzo dużo – komentuje Michał Sobolewski, analityk BM BOŚ. – I paradoksalnie w pewnej mierze przyczyniło się to do obecnych problemów sektora, tj. relatywnie niskiej marży na depozytach i relatywnie wysokiej marży ogółem – mówi Sobolewski. – Czy kolejna danina może być remedium na te problemy? – pyta retorycznie.

– Politycy dziwią się, że mamy rzekomo najwyższe marże w Europie. Jednocześnie sami rozpoczynają dyskusję o zwiększaniu opodatkowania banków, która tylko udowadnia, że marże muszą być podwyższone, aby uwzględniały tego typu niestabilne środowisko regulacyjno-podatkowe – ostrzega też Marcin Materna.

Analitycy podkreślają, że instytucje finansową potrafią i muszą (dla bezpieczeństwa depozytów) wyceniać takie ryzyka. Świetnym przykładem jest ryzyko prawne (czyli głównie koszty sagi frankowej), które obecnie stanowi – według wyliczeń Związku Banków Polskich – niemal połowę marży pobieranej przez banki przy kredytach mieszkaniowych.

Nałożenie na banki podatku od nadmiarowych zysków to zły pomysł – oceniał w poniedziałek Jakub Jaworowski, minister aktywów państwowych. To komentarz szefa MAP do pomysłu tzw. windfall tax lansowanego przez Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej.

Czy banki w Polsce zarabiają nadmiernie dużo?

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Banki
Alior ma nową strategię. Notowania giełdowe mocno w górę
Materiał Promocyjny
Berlingo VAN od 69 900 zł netto
Banki
W Unii nie ma odwrotu od zrównoważonej gospodarki
Banki
Awaria w banku Millennium. Nie można zalogować się do aplikacji
Banki
Kolejny podatek od banków? „Zapłacą klienci”
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Banki
Wizja nowego podatku wystraszyła rynek. Banki tanieją
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście