– Nie ma mowy o nadmiarowych zyskach w sektorze finansowym – uważa też Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. – Po prostu wyniki banków podlegają silnym efektom sezonowości. Tak jak producenci bombek choinkowych realizują największe zyski w listopadzie i grudniu, tak kredytodawcy zarabiają najwięcej przy wysokich stopach procentowych, co obserwujemy w 2023 r., w 2024 r. i zapewne w 2025 r. – zaznacza Sobolewski. – Gdy stopy spadną, zyski banków też spadną – dodaje.
Marcin Zieliński, wiceprezes Fundacji FOR, ocenia, że błędem jest skupianie się na rekordowo wysokich kwotach nominalnych, czyli zyskach liczonych w dziesiątkach miliardów złotych.
– Podstawowym wskaźnikiem do oceny, czy dany sektor radzi sobie nadzwyczaj dobrze, jest rentowność kapitału własnego. Dla banków ten wskaźnik wzrósł w 2024 r. do około 15-16 proc. wobec jedynie około 3 proc. w 2021 r. – wylicza. Ekonomiści przyznają, że taki poziom rentowności ROE jest wysoki, ale nie wyższy niż przed globalnym kryzysem finansowym, co pokazuje, że sektor jedynie wraca do normy po długim okresie posuchy. – W wynikach banków jest duża cykliczność, m.in. związana ze zmianą stóp procentowych NBP. Nie ma się więc na co oburzać, tym bardziej że kilka lata temu, gdy zarobki realnie banków spadały, nikt nie postulował, że są za niskie i trzeba je podnieść – dodaje Zieliński.
Rentowność bankowego biznesu
– Oczywiście, że banki nie zarabiają nadmiernie dużo – mówi nam również Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich. – Mamy do czynienia z narracją czystego antybankowego populizmu. Proszę pamiętać, że zyski nie idą do kieszeni jakichś mitycznych bankierów, tylko służą do budowy kapitałów, z których jest finansowana gospodarka i udzielane są kredyty, a także wypłacane są dywidendy dla akcjonariuszy, w tym dla przeciętnego Kowalskiego czy funduszy emerytalnych – podkreśla Białek.
Z analiz porównawczych przygotowanych przez ZBP wynika, że na tle innych krajów europejskich obecny poziom zysków i rentowność polskiego sektora finansowego są umiarkowane. Przykładowo, w Polsce wynik netto w 2024 r. wyniósł w relacji do PKB 1,16 proc., a na Łotwie – aż 3,35 proc. (choć w Niemczech był niższy – 1,12 proc.). Rentowność kapitałów własnych ROE była jedną z wyższych wśród krajów strefy euro (według stanu na koniec III kw. 2024 r. u nas to 14 proc., w Niemczech – 6,5 proc.), za to rentowność aktywów ROA raczej średnia (w Polsce to 1,26 proc., w Niemczech – 0,65 proc., na Łotwie – 2,25 proc.).