Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz uważa, że banki obecnie zarabiają za dużo, i że „najlepszym rozwiązaniem byłby podatek od tzw. manny z nieba, od nadmiarowych dochodów”. Z wypowiedzi Pełczyńskiej-Nałęcz nie wynika, by miał to być pomysł rządowy, ale sam fakt, że o nowej daninie od banków mówi konstytucyjna minister, wywołał mocne spadki notowań i przeceny spółek sektora finansowego na warszawskiej giełdzie.
Czy banki zarabiają za dużo?
Zapytaliśmy ekspertów, czy podatek od nadmiarowych zysków, tzw. windfall tax, to dobry pomysł. Zgodnie odpowiadają „nie”, w uzasadnieniu podając kilka argumentów.
Przede wszystkim zwracają uwagę, że obecne zyski banków, o ile są rzeczywiście wysokie, o tyle wcale nie są nadmierne. – Czym w ogóle są zyski nadzwyczajne? Czy przychody generowane przez banki w wyniku zmian stóp procentowych powinny być traktowane jako takie? Moim zdaniem nie – zaznacza Marcin Materna, analityk BM Banku Millennium. – Są one naturalnym efektem etapu cyklu gospodarczego, poziomu inflacji oraz polityki stóp procentowych ustalanych przez RPP. Banki na całym świecie korzystają z obecnej sytuacji na rynku długu, gdzie wysokie stopy procentowe sprzyjają większym przychodom – wyjaśnia Materna.