Michał Kolanko: Zaczyna się kolejny etap gry o wybory

Po kilku dniach względnego spokoju, rekomendacja ministra Łukasza Szumowskiego, dotycząca wyborów prezydenckich, rozpoczyna kolejny etap politycznej rozgrywki. Teraz staje się też jasne, że minister zdrowia nie postawił - zapewne pod dużą presją wewnętrzną - swojego weta, a jedynie pozostawił innym politykom znalezienie rozwiązania sytuacji. Ale z jego deklaracji nie może być zadowolony prezes PiS Jarosław Kaczyński. Bo chociaż Szumowski tego nie powiedział, to jest jasne, że są ogromne wątpliwości, jeśli chodzi o szybkie przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych. Klincz trwa.

Aktualizacja: 18.04.2020 19:54 Publikacja: 17.04.2020 20:28

Michał Kolanko: Zaczyna się kolejny etap gry o wybory

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W ciągu kilku ostatnich tygodni minister zdrowia stał się jednym z najpopularniejszych polskich polityków. To efekt reakcji na wybuch być może największego zdrowotnego kryzysu ostatnich stu lat. Dla opinii publicznej, dla ludzi martwiących się o miejsca pracy, egzaminy swoich dzieci, czy w ogóle przyszłość, deklaracja ministra nie ma zbyt dużego znaczenia. Oni czekają na inne słowa - o otwarciu gospodarki czy postępach w walce z epidemią. I dlatego, być może, deklaracja z piątku nie wpłynie bezpośrednio i od razu na jego popularność.

Dla wielu jednak wyborców opozycji jego postawa może być dużym zawodem. Szumowski może pozostać popularny, ale z czasem stanie się bardziej jednowymiarowy, niż jest teraz. Zwłaszcza, gdy zakończy się pierwsza, „wojenna” faza epidemii.

Deklaracja ma jednak jeden bezpośredni efekt. Wraca potrzeba rozwiązania kryzysu politycznego wokół wyborów. Bo Polska nie może jednocześnie tkwić w kryzysie politycznym, gospodarczym i zdrowotnym. Klucze do rozwiązania leżą w Sejmie i Senacie.

Jak wynika z naszych informacji, PO prowadzi rozmowy z Jarosławem Gowinem, a na samym zapleczu partii Borysa Budki trwają intensywne prace nad nowymi scenariuszami. Rozwiązanie autorstwa PO ma zostać pokazane w poniedziałek. Bo tak jak już pisała „Rzeczpospolita”, ten kto znajdzie wyjście z sytuacji, takie, które uda się zrealizować, politycznie bardzo dużo zyska. Kto znajdzie „tarczę” dla demokracji - ten wygra.

Przeczytaj: Kto znajdzie „tarczę” dla polskiej demokracji

Swój plan przedstawił już Jarosław Gowin. Wybory za dwa lata są zgodne zresztą z perspektywą czasową. zaprezentowaną przez Szumowskiego. To pierwszy krok. Deklaracja byłego wicepremiera, karty które ma w Sejmie i rozmowy z opozycją sprawią, że polityczne rozwiązanie sporu jest możliwe. Przeciwnicy szybkiego głosowania korespondencyjnego wskazują też, że jego przeprowadzenie mocno podzieli i tak podzieloną Polskę.

Znalezienie wyjścia byłoby korzystne też dla samej Platformy. Najbliższy tydzień może okazać się decydujący.

W ciągu kilku ostatnich tygodni minister zdrowia stał się jednym z najpopularniejszych polskich polityków. To efekt reakcji na wybuch być może największego zdrowotnego kryzysu ostatnich stu lat. Dla opinii publicznej, dla ludzi martwiących się o miejsca pracy, egzaminy swoich dzieci, czy w ogóle przyszłość, deklaracja ministra nie ma zbyt dużego znaczenia. Oni czekają na inne słowa - o otwarciu gospodarki czy postępach w walce z epidemią. I dlatego, być może, deklaracja z piątku nie wpłynie bezpośrednio i od razu na jego popularność.

Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki