Jarrah urodził się w lutym. Wraz z matką przebywał w obozie dla uchodźców w Syrii.
W piątek popołudniu prawnik rodziny dziewczyny, Tasnime Akunjee poinformował, że pojawiły się pogłoski, iż dziecko nie żyje. Wówczas jednak Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) zarządzające obozem, w którym przebywa Begum, zaprzeczyły tym doniesieniom.
Jednak wieczorem SDF potwierdziły, że dziecko zmarło rankiem, dwa dni po tym, jak zostało zabrane do szpitala.
Begum, która wcześniej straciła już dwoje dzieci, w ubiegłym miesiącu w rozmowie ze Sky News przyznała, że jej dziecko jest w złym stanie. Wykluczyła jednak możliwość, by Jarrah mógł wrócić do Wielkiej Brytanii bez niej. O takiej możliwości mówił wcześniej szef MSW Wielkiej Brytanii Sajid Javid, który zwracał uwagę, że dziecko jest Brytyjczykiem, ponieważ urodziło się przed pozbawieniem jego matki brytyjskiego obywatelstwa.
Begum, która skarżyła się, że ma problem ze zdobyciem leków dla dziecka, apelowała do brytyjskich polityków, by "rozpatrzyli jej sprawę z większym miłosierdziem w sercach".