Izrael atakuje Syrię po upadku Asada. Szczęście sprzyja państwu żydowskiemu

Upadek reżimu Baszara Asada w Syrii otworzył historyczną szansę dla Izraela przebudowy politycznej układanki na Bliskim Wschodzie. Korzysta z niej bez umiaru.

Publikacja: 11.12.2024 19:00

Izraelskie siły zbrojne jadące w strefie buforowej z Syrią, w pobliżu wioski Madżal Szams na zaanekt

Izraelskie siły zbrojne jadące w strefie buforowej z Syrią, w pobliżu wioski Madżal Szams na zaanektowanych przez Izrael Wzgórzach Golan

Foto: AFP

W chwili, gdy waży się przyszłość Syrii, Izrael dokonuje spektakularnych ataków na obiekty militarne znajdującej się w rozsypce armii reżimu Baszara Asada. Bombardowane są syryjskie lotniska wojskowe, bunkry i schrony dla myśliwców. Ten sam los spotkał syryjską marynarkę wojenną, okręty i zaplecze portów oraz  liczne składy amunicji i sprzętu wojskowego. W gruzach jest ośrodek badawczy w Barza niedaleko Damaszku zajmujący się produkcją broni chemicznej, używanej zarówno w dalszej, jak i niedalekiej przeszłości, do atakowania ludności cywilnej przez zbrodniczy klan byłego prezydenta Asada. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka w Londynie poinformowało w środę o co najmniej 310 takich atakach w ciągu ostatnich dwóch dni. Izraelska armia ogłosiła, że ​​zaatakowano ponad 480 celów w Syrii. Zdaniem izraelskich mediów zlikwidowano 80 proc. zdolności wojskowych Syrii.  

Z Wzgórz Gollan widać Damaszek. Czy armia Izraela pójdzie dalej?

Towarzyszy temu umacnianie izraelskiej obecności na Wzgórzach Golan,  zaanektowanych w 1981 roku. Zajęta została licząca 235 km kw. strefa buforowa pomyślana jako wolna od obecności sił zbrojnych obu krajów.  Armia izraelska argumentuje, że taka konieczność powstała  w sytuacji, gdy żołnierze syryjscy opuścili swe stanowiska.  – Wzgórza Golan będą na zawsze częścią Izraela – powiedział Netanjahu, zdając sobie sprawę z tego, że tego chce zdecydowana większość społeczeństwa. Wiele krajów nie uznaje aneksji tego terytorium, w tym Polska, w przeciwieństwie do USA.

Czytaj więcej

Syria ma tymczasowego premiera. Izrael przyznaje, że wtargnął na jej terytorium

Wydarzenia te są wstępem do gruntownej zmiany układu sił w regionie. – Zmieniam oblicze Bliskiego Wschodu, tak jak obiecałem – oświadczył premier Beniamin Netanjahu. 

Takie plany istniały od dawna, ale wydawać się mogły co najmniej mało realne. Aż do czasu zwycięskiego marszu bojowników Hajat Tahrir asz-Szam (HTS ) na Damaszek. Nikt nie był w stanie przewidzieć takiego rozwoju sytuacji. Jak i konsekwencji terrorystycznego atak Hamasu na Izrael w październiku ubiegłego roku. To był początek całej spirali wydarzeń. Klęska Izraela, który nie był wtedy w stanie zapobiec atakowi Hamasu, przekształca się obecnie w tryumf państwa żydowskiego. 

„Oś sporu” przestaje istnieć. Dlaczego Izrael atakuje Syrię?

– Nie ulega wątpliwości, że wydarzenia w Syrii tworzą korzystny dla Izraela klimat geopolityczny, jednak nie wiadomo, czy nowe sunnickie władze w Damaszku nie nawiążą współpracy z szyickim Teheranem, poszukując wsparcia, tak jak wcześniej reżim Asada. Iran jest zapewne gotów – mówi „Rzeczpospolitej” Richard Dalton, były brytyjski ambasador w Iranie. Zwraca uwagę na fakt, że obecne izraelskie zmasowane ataki na Syrię są nie do pogodzenia z prawem międzynarodowym. Sankcjonuje ono wprawdzie militarne działania prewencyjne, aby zapobiec realnej groźbie ataku ocenianego jako nieunikniony. Upadek reżimu Asada trudno uznać za wypełnienie tych przesłanek. W przeszłości Izrael atakował cele w Syrii wielokrotnie, tłumacząc, że chodzi o miejsca przemytu broni i sprzętu z Iranu do libańskiego Hezbollahu. Teraz sytuacja jest inna.

Czytaj więcej

Syria bez Baszara Asada. Droga w nieznane

 Po zwycięstwie nad Hezbollahem, ogromnym osłabieniu Iranu,  w wyniku wojen w Gazie i Libanie i bezpośrednich ataków Izraela na terytorium  tego kraju, oraz zakończeniu rządów Asada powstała w regionie niespodziewanie próżnia militarna i polityczna. Wypełnia ją obecnie Izrael, mając potężnego sojusznika za Atlantykiem. Premier Netanjahu przekonuje, że demontuje stworzoną wielkim wysiłkiem przez Iran tzw. oś oporu „kawałek po kawałku”. Syria była centralną częścią tej osi obejmującej Hezbollah, reżim Asada, proirańskie milicje w Iraku, po bojowników Huti w Jemenie oraz Hamas w Strefie Gazy. Z punktu widzenia Izraela ostatnią kostką tego domina powinien być upadek reżimu irańskich ajatollahów. 

Ratunek ajatollahów w broni atomowej. Co zrobi Iran? 

„Izrael obawia się, że upadek Asada zmusi Iran do konstrukcji bomby atomowej – takim tytułem została zaopatrzona analiza środowego wydania dziennika „Haarec”. Mowa jest w niej, że w wyniku październikowego ataku Izraela na cele w Iranie, przy użyciu F-35, zniszczeniu uległa większość baterii irańskiej obrony przeciwlotniczej. Kraj został więc praktycznie bezbronny.

Czytaj więcej

Ajatollah Ali Chamenei mówi o „spisku” w Syrii. Cios chce przekuć w sukces, ma propozycję

Do tego dochodzi utrata sojuszników w Syrii oraz zdziesiątkowanie przez Izrael libańskiego Hezbollahu. Przy tym zgodnie z ostatnim raportem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA) Iran posiada obecnie 100 kg uranu wzbogaconego do poziomu 60 proc. Szybko można wzbogacić ten materiał do 90 proc., co wystarczałoby na konstrukcję pięciu ładunków wybuchowych. A to oznaczałoby śmiertelne zagrożenie dla Izraela. Jedyną obroną byłby więc prewencyjny atak izraelski na irańskie instalacje atomowe. Nie wyklucza takiej opcji rząd premiera Netanjahu. Plany są dawno gotowe. 

Sąd nad premierem Netanjahu 

– Wszystko, co się dzieje ostatnio na Bliskim Wschodzie, umacnia geostrategiczną pozycję Izraela, lecz nie rozwiązuje żadnego z największych problemów wewnętrznych. Przede wszystkim sprawy uwolnienia około 100 zakładników Hamasu, radykalizacji ludności Zachodniego Brzegu i problemu Palestyńczyków, a także pogłębiających się kłopotów gospodarczych i finansowych Izraela – zwraca uwagę „Rzeczpospolitej” Avi Scharf z redakcji „Haarec”. W sprawie podejrzeń o korupcję premiera Netanjahu toczy się obecnie proces. Spędza całe dnie w sądzie. Nie wiadomo, jaki będzie wynik postępowania oraz losy jego skrajnie prawicowego rządu. To kolejna z bliskowschodnich niewiadomych. 

W chwili, gdy waży się przyszłość Syrii, Izrael dokonuje spektakularnych ataków na obiekty militarne znajdującej się w rozsypce armii reżimu Baszara Asada. Bombardowane są syryjskie lotniska wojskowe, bunkry i schrony dla myśliwców. Ten sam los spotkał syryjską marynarkę wojenną, okręty i zaplecze portów oraz  liczne składy amunicji i sprzętu wojskowego. W gruzach jest ośrodek badawczy w Barza niedaleko Damaszku zajmujący się produkcją broni chemicznej, używanej zarówno w dalszej, jak i niedalekiej przeszłości, do atakowania ludności cywilnej przez zbrodniczy klan byłego prezydenta Asada. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka w Londynie poinformowało w środę o co najmniej 310 takich atakach w ciągu ostatnich dwóch dni. Izraelska armia ogłosiła, że ​​zaatakowano ponad 480 celów w Syrii. Zdaniem izraelskich mediów zlikwidowano 80 proc. zdolności wojskowych Syrii.  

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Ukraińscy zdrajcy na celowniku. Kreml bez odpowiedzi na zamachy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Konflikty zbrojne
Ajatollah Ali Chamenei mówi o „spisku” w Syrii. Cios chce przekuć w sukces, ma propozycję
Konflikty zbrojne
Prof. Roman Kuźniar: Nowej fali uchodźców nie należy się spodziewać
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Tusk mówi o możliwym terminie rozpoczęcia rozmów pokojowych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Konflikty zbrojne
Aleksandr Łukaszenko zdradził, ile głowic jądrowych jest na terenie Białorusi