- Mówiłem, że to wyolbrzymienie – stwierdził Trump. Dodał, że nie uważa, by negocjacje w sprawie pokoju na Ukrainie trwały długo. - Objąłem urząd trzy miesiące temu. Ta wojna trwa od trzech lat. To wojna, do której nie doszłoby, gdybym był prezydentem. To wojna Bidena. To nie moja wojna. Nie mam z nią niczego wspólnego. (...) Ta wojna nigdy by się nie wydarzyła. Putin, by tego nie zrobił (gdybym był prezydentem) - mówił amerykański prezydent.
Donald Trump: Władimir Putin chciałby wziąć wszystko. Negocjuje, bo ja jestem prezydentem
Na pytanie czy pokój jest możliwy w sytuacji, gdy na czele Rosji stoi Władimir Putin, Trump odparł: „sądzę, że pokój jest możliwy”. - Sądzę, że jest możliwy ze mną, jako prezydentem. Jest bardzo prawdopodobny. Gdyby ktoś inny był prezydentem – bez szans – ocenił.
Krym trafił do Rosjan. Został im przekazany przez Baracka Husseina Obamę, nie przeze mnie. (...) Czy zostałby odebrany mnie, tak jak został odebrany Obamie? Nie, to by się nie zdarzyło
- Sądzę, że Putin chciałby zakończyć to w inny sposób. Chciałby raczej przyjść i zabrać wszystko – mówił też Trump przekonując, że rosyjski przywódca jest gotów na pokojowe zakończenie wojny tylko dlatego, że on został prezydentem USA. - Uważam, że jestem jedynym, który może to wynegocjować. (...) Za nami bardzo dobre rozmowy i jesteśmy bardzo blisko porozumienia. Nie wierzę, by ktokolwiek inny mógł zawrzeć porozumienie – dodał.
Trump wyraził przekonanie, że również Wołodymyr Zełenski jest gotów na zawarcie porozumienia.