Rosyjskie ministerstwo obrony w oświadczeniu opublikowanym przez rosyjskie agencje informacyjne, stwierdziło, że samolot rozpoznawczy Il-20 został przez przypadek zestrzelony przez baterie przeciwlotnicze Syrii, sojusznika Moskwy.
Ale MON obarczył odpowiedzialnością za zestrzelenie Izrael, ponieważ w czasie incydentu izraelskie myśliwce przeprowadzały ataki powietrzne na cele w Syrii i "dały Moskwie tylko jedną minutę na ostrzeżenie, za mało czasu dla rosyjskiego samolotu" - pisze agencja Reuters.
Ministerstwo obrony poinformowało, że w katastrofie zginęło 15 osób. Do zestrzelenia doszło gdy maszyna zmierzała do lądowania w bazie lotniczej Hmeymim w zachodniej Syrii, kontrolowanej przez siły rosyjskie.
- W wyniku nieodpowiedzialnych działań izraelskiego wojska zginęło 15 rosyjskich żołnierzy. To absolutnie nie odpowiada duchowi rosyjsko-izraelskiego partnerstwa - powiedział agencji Interfax rzecznik rosyjskiego ministerstwa obrony Igor Konaszenkow. - Zastrzegamy sobie prawo do podjęcia odpowiednich działań w odpowiedzi - dodał.
Konaszenkow opisał działania izraelskiego wojska jako "wrogie i prowokacyjne".