Najnowsze badanie to efekt przypadkowego odkrycia, którego dokonano jeszcze w 2018 r. Włoski antropolog Pier Paolo Petrone zauważył wówczas czarny materiał przypominający szkło we wnętrzu czaszki jednej z ofiar odkrytych na terenie dawnego Herkulanum. To starożytne, włoskie miasto – podobnie jak Pompeje – zostało pogrzebane pod popiołem wulkanicznym w trakcie wybuchu Wezuwiusza w 79 r. n.e.
Tajemnicza substancja w czaszce ofiary wybuchu wulkanu
W 2020 r. badacze pod kierunkiem Petrone dokonali analizy szkieletu młodego mężczyzny, który mógł mieć ok. 25 lat. Szczątki ofiary były ułożone twarzą w dół, na pozostałościach po drewnianym łożu, w budynku, który zdaniem archeologów mógł być poświęcony kultowi cesarza Augusta. Pierwsze badanie czarnej, zeszklonej substancji, znalezionej w czaszce i rdzeniu kręgowym mężczyzny wykonano m.in. za pomocą mikroskopu elektronowego. Naukowcom udało się wówczas odnaleźć w zbadanym materiale nienaruszone komórki nerwowe.
Po kilku latach grupa badaczy pod przewodnictwem wulkanologa Guido Giordano z Roma Tre University skupiła się na dalszej analizie tajemniczej substancji. Po dokładnym zbadaniu próbek i przeprowadzeniu kilku eksperymentów postawiono tezę, że szklista substancja może być skamieniałą tkanką mózgową. A dokładniej tkanką, która mogła ulec zeszkleniu w procesie witryfikacji (przejścia ze stanu ciekłego w stan szklisty). Wyniki badania opublikowano 27 lutego w czasopiśmie „Nature”.
Czytaj więcej
Zewnętrzne granice naszego Układu Słonecznego to niezbadany i intrygujący obszar. Znajduje się on...
Erupcja Wezuwiusza. Jak zginął młody mężczyzna?
Zdaniem zespołu Giordano tkanki ofiary mogły zostać podgrzane do ekstremalnej temperatury powyżej 510 stopni Celsjusza. W dalszej kolejności nastąpiło bardzo szybkie schłodzenie tkanek, które mogło poskutkować procesem „zeszklenia”. Zespół Giordano doszedł to tego wniosku testując badany szklisty fragment m.in. przez naprzemienne podgrzewanie i schładzanie.