Czy na podstawie ustawy z 6 kwietnia wybory prezydenckie powinny się odbyć w maju drogą korespondencyjną?

Skoro nie wprowadzono stanu nadzwyczajnego, demokracja wymaga przeprowadzenia wyborów. Jednakże dałbym wybór Polakom i to niezależnie od zdrowia czy też wieku, aby mogli zdecydować, czy chcą głosować osobiście w lokalu wyborczym, czy też korespondencyjnie. Poza tym nie bez znaczenia jest to, że możliwość takiego głosowania niewątpliwie zwiększy frekwencję wyborczą. Wreszcie niezbędna jest ścisła współpraca z epidemiologami, gdyż procedury zdrowotne muszą być uwzględnione w procesie wyborczym.

Czy 10 maja wybory, w obecnym stanie prawnym, są możliwe do przeprowadzenia?

Sądzę, że z uwagi na powyższe uwarunkowania prawne i organizacyjne, nie jest możliwe przeprowadzenie wyborów 10 maja. Przy maksymalnej mobilizacji i współdziałaniu wszystkich, przy przyjęciu zasady, że zgoda buduje, a niezgoda rujnuje i świadomości wyborców, iż każdy głos się liczy, można byłoby przeprowadzić wybory w terminie późniejszym.

Cała rozmowa Jacka Nizinkiewicz za Sylwestrem Marciniakiem, szefem PKW, w poniedziałkowej „Rzeczpospolitej” i w niedzielę na www.rp.pl po 21.00.