Rząd gruziński ogłosił w czwartek, że rezygnuje z wszelkich rozmów o akcesji do Unii Europejskiej przynajmniej do 2028 roku. Władze w Tbilisi rezygnują też ze wszelkich unijnych dotacji i funduszy. Chwilę wcześniej Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której odrzucił wynik październikowych wyborów parlamentarnych w Gruzji i wezwał do nałożenia sankcji na przedstawicieli tamtejszych władz.
W kraju wybuchły protesty, doszło do starć z policją i zatrzymania kilkudziesięciu protestujących. Czy jesteśmy świadkami jakiegoś przełomu? Niekoniecznie. Wszystko ku temu zmierzało od wielu lat.
Fatalny błąd Micheila Saakaszwilego. Co w Gruzji poszło nie tak?
Wiele błędów popełnił najbardziej rozpoznawalny na świecie gruziński polityk Micheil Saakaszwili. Po rewolucji róż i obaleniu Eduarda Szewardnadze w 2003 r. rozpoczął gruntowne reformy: mundurowych, służb antykorupcyjnych, wymiaru sprawiedliwości.
Z jednego z najbardziej skorumpowanych i mafijnych krajów byłego ZSRR Gruzja zaczęła powoli przekształcać się w znane i bezpieczne miejsce wypoczynku, przyciągające wielu turystów z Zachodu, w tym również z Polski. Kraj miałby szansę na utrzymanie tej tendencji, gdyby nie to, że Saakaszwili nie chciał oddać władzy po dwóch prezydenckich kadencjach w 2013 roku i odejść z polityki.