Przeciętnie zarabiający single i rodziny najlepiej mają na Cyprze, gdzie po odjęciu wszystkich obowiązkowych podatków i składek zostaje im 91 proc. pensji. Single dobrze są też traktowani przez fiskusa w Estonii, który zostawia im 83 proc. zarobków.
Z kolei małżeństwa z przeciętnymi zarobkami i dwójką dzieci (gdy pracuje tylko jedno z małżonków), poza Cyprem największą część pensji mają do wydania w Czechach (91 proc.) i Irlandii (89 proc.). W Polsce w obu przypadkach pracownikom zostaje w kieszenie znacznie mniej i to nawet poniżej unijnej średniej – wynika z analizy firmy doradczej PwC , która porównuje udział wynagrodzenia netto, czyli część zarobków pomniejszoną o obowiązkowe składki i podatki w 28 krajach Unii Europejskiej. W tym zestawieniu nasz kraj spadł w tym roku z 15. na 17 miejsce.
Czytaj także: Rząd zaciska pętlę podatkową na szyi Polaków
Według analizy PwC, przeciętnie zarabiający polski singiel (rocznie 55 tys. zł brutto) zachowuje 71 proc. swojej pensji, zaś małżeństwu z dwójką dzieci - i jedną osobą z przeciętną pensją - po odjęciu wszystkich obowiązkowych podatków i składek zostaje 77 proc. wynagrodzenia. Tymczasem unijny singiel ma do dyspozycji 73 proc. swojej płacy brutto, zaś przeciętnie zarabiająca rodzina w UE - 79 proc.
Zatrzymać specjalistę
- Polskie wynagrodzenia netto w porównaniu do pensji w pozostałych krajach Unii Europejskiej są nadal za mało konkurencyjne. Biorąc pod uwagę rosnącą lukę na polskim rynku pracy i ciągle zwiększającą się skalę emigracji zarobkowej, zmiany w tym zakresie wydają się koniecznością – mówi Joanna Narkiewicz-Tarłowska, dyrektor w dziale prawno-podatkowym PwC przypominając, że według ostatnich danych GUS, w końcu 2017 r. liczba Polaków przebywających czasowo za granicą wzrosła do ponad 2,5 mln, czyli o 25 tys. w porównaniu z poprzednim rokiem.