Do wyznaczonych na 10 maja wyborów zostało nieco ponad miesiąc, tymczasem Sejm uchwalił 6 kwietnia zmiany, więc Senat musiałby zrezygnować z części 30 dni jakie ma na rozpatrzenie ustawy, co mało prawdopodobne. Inaczej nowa ordynacja weszłaby w życie dosłownie 2-4 dni. Zostanie niewiele czasu na wprowadzenie tych zmian mimo, że jak mówi wicepremier Jacek Sasin, mający nadzór nad Pocztą, która ma w przedsięwzięciu istotną rolę logistyczną, już się do tej operacji przygotowuje.
W ostatniej chwili Sejm uchwalił, że marszałek Sejmu mogłaby przesunąć wybory o tydzień (mieszcząc się w konstytucyjnym terminie), ale jak ocenia prof. Ryszard Piotrowski konstytucjonalista z UW, byłaby to niedopuszczalna ingerencja w trwającą kampanię wyborczą, a zmiana terminu wchodziłaby w rachubę tylko w stanie nadzwyczajnym. Natomiast z pewnością te dodatkowe dni ułatwiłyby przeprowadzenie wyborów korespondencyjnych.
Czytaj także: