Zainteresowały się panem portale za sprawą skargi sędziego Waldemara Żurka na przeniesienie go, bez jego zgody, do innego wydziału w krakowskim sądzie. Pojawiły się głosy, że SN tak długo ją rozpatrywał, aż stała się bezprzedmiotowa „dzięki sztuczce nowo mianowanego do SN Aleksandra Stępkowskiego, założyciela Ordo Iuris". Co pan sędzia na to?
Samo odwołanie sędziego Waldemara Żurka od uchwały KRS zapadłej we wspomnianej sprawie nie stała się bezprzedmiotowa, lecz doczekała się rozstrzygnięcia. Bezprzedmiotowy stał się natomiast – właśnie ze względu na zakończenie tej sprawy – złożony w jej trakcie wniosek o wyłączenie od orzekania wszystkich sędziów nowo utworzonych izb w Sądzie Najwyższym. Medialne wypowiedzi samego zainteresowanego i zaangażowanych w spory polityczne publicystów jednoznacznie wskazują, że to ten wniosek o wyłączenie koncentrował na sobie ich uwagę jako stwarzający perspektywę sformułowania pytań prejudycjalnych do TSUE.
No właśnie, w tej rozstrzygniętej już sprawie skierowano do poszerzonego składu Izby Cywilnej pytanie sugerujące, że pana postanowienie może nie istnieć „w sensie procesowym".
Całe pytanie oparto na postanowieniu NSA zapadłym wbrew wyraźnym przepisom ustawy o KRS przesądzającym, że odwołanie niektórych kandydatów od uchwały KRS nie ma wpływu na skuteczność tej uchwały względem pozostałych kandydatów. Dodatkowo postanowieniu temu przypisano nieznaną konstytucji moc blokowania prerogatywy prezydenta! W państwie prawa musimy jednak zaakceptować, że sędziowie podlegają zarówno konstytucji, jak i ustawom.
Czyli twierdzenie, że prezydent nie mógł powołać sędziów w związku z postanowieniem NSA, jest bezzasadne?