Również Maciej Witucki, prezes Work Service, twierdzi, że poprawiająca się sytuacja na polskim rynku pracy zmienia postawy emigracyjne. Wyjazdy nie są już podyktowane brakiem zatrudnienia w kraju czy koniecznością utrzymania się, a raczej wynikają z chęci poprawy sytuacji materialnej. – Polacy chcą też wybierać bezpieczne kierunki migracji, stąd tak duża popularność Niemiec, które gwarantują bliskość geograficzną, setki tysięcy miejsc pracy, a przy tym nawet trzykrotnie wyższe stawki wynagrodzeń – dodaje Witucki.
Na weekend do domu
Karina Tokarska, wiceprezes Work Express (spółki z grupy Work Service), twierdzi, że w odczuciu sporej grupy osób polski rynek pracy nadal „nie dorasta" do ich wymagań. Naturalną konsekwencją jest wtedy rozważenie wyjazdu za granicę. – Z naszych doświadczeń wynika, że największą chęć emigracji wykazują przede wszystkim osoby młode, single, nawet mimo niewielkiego doświadczenia i niskiego poziomu wykształcenia – dodaje Tokarska. Z kolei widoczna w badaniu znacząca grupa doświadczonych pracowników, którzy rozpatrują emigrację zarobkową (część z nich po raz pierwszy) może wskazywać, że oceniają sytuację na krajowym rynku pracy jako trwale dla nich niekorzystną. To oni mogą zdecydować się na migrację wahadłową, dla której dobrym kierunkiem są pobliskie Niemcy.
Portal Poloniusz.pl w ogłoszeniach o pracy za granicą, zwraca uwagę, że dobre zarobki oraz godziwe warunki zatrudnienia to niejedyne argumenty, jakie przemawiają za wyborem Niemiec czy Holandii (gdzie minimalna stawka wynosi 9,4 euro za godzinę). Liczą się też odległość i dojazd, a rozwój sieci autostrad sprawił, że do pracy za Odrą czy w Holandii można szybko i wygodnie dojechać autem. Coraz więcej ofert pracy w Niemczech obiecuje też wolne weekendy, dzięki temu można w piątek po pracy wyruszyć do domu, a popularne grupowe wyjazdy pozwalają zmniejszyć koszty takich podróży.
Bez fali powrotów
Taki model pracy praktykuje wielu mieszkańców zachodniej Polski. Wybrał go również Maciek, który liczy, że tanie linie pozwolą mu na częste odwiedziny w domu. Nie podwyższy więc raczej oficjalnych statystyk migracyjnych GUS.
Według nich w 2016 r. za granicą mieszkało 2,52 mln Polaków, w tym prawie 790 tys. w Wielkiej Brytanii i 690 tys. w Niemczech. Trzecim skupiskiem migrantów zarobkowych z Polski jest Holandia (116 tys.). Rozwiązania, które pomogą skłonić ich do powrotu, mają się znaleźć w nowej polityce migracyjnej rządu, która powinna być ogłoszona przed wakacjami. Prof. Marek Okólski twierdzi jednak, że chociaż większość polskich migrantów wolałaby mieszkać w kraju, to szanse na falę powrotów są niewielkie. I nie chodzi tylko o nadal wyższe zarobki za granicą, ale o standard życia, pracy, ochrony zdrowia i systemu socjalnego.
– W Polsce ciągle brakuje stabilności i zaufania, że państwo nie zawiedzie obywateli – dodaje demograf. W dodatku sondaż Work Service wskazuje, że wejście Polski do strefy euro może zachęcić do migracji zarobkowych – 36 proc. badanych przewiduje, że to ułatwi im wyjazd.