Tokijski indeks giełdowy Nikkei 225 stracił podczas poniedziałkowej sesji ponad 4 proc. i znalazł się najniżej od września 2024 roku. Tak silna przecena była w dużym stopniu skutkiem obaw przed szykowanymi przez administrację Trumpa podwyżkami ceł, które mają zostać ogłoszone w środę (w zeszłym tygodniu USA zaskoczyły rynki wprowadzając 25-procentowe cło na samochody z całego świata; uderzyło ono również w japońskie koncerny motoryzacyjne). Z tego samego powodu traciły w poniedziałek również inne azjatyckie indeksy giełdowe. Południowokoreański KOSPI spadł o 3 proc., tajwański TAIEX zniżkował o 4,2 proc., a Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, tracił 1,2 proc.
Czytaj więcej
Zapowiedź nałożenia od 3 kwietnia przez USA 25-procentowych ceł na import samochodów wyprodukowan...
Sesja w Europie zaczęła się od spadków. Niemiecki indeks DAX i francuski CAC 40 traciły na jej początku po 1,3 proc. Polski WIG 20 spadał wówczas o 1,2 proc. Niepokój na Wall Street dał się natomiast odczuć już w piątek. S&P 500 spadł wówczas o 2 proc., Dow Jones Industrial zniżkował o 1,7 proc., a Nasdaq Composite spadł o 2,7 proc. Inwestorom nie spodobał się m.in. odczyt inflacji bazowej PCE za luty. Wyniosła ona 2,8 proc., podczas gdy średnio spodziewano się, że sięgnie 2,7 proc.
Inflacja bazowa PCE to ulubiony wskaźnik inflacyjny Fedu, a jej wzrost zmniejsza prawdopodobieństwo cięć stóp procentowych w USA. Rynek wyraźnie obawia się więc stagflacji w USA.
Niepokój na rynku pomógł cenie złota ustanowić kolejny rekord. W poniedziałek przekroczyła ona poziom 3100 dol. za uncję. Rano wynosiła 3155 dol.