Zarówno Szymon Hołownia, jak i Rafał Trzaskowski zapowiedzieli powołanie ruchów społecznych po wyborach prezydenckich - Hołownia po I turze (zdobył w niej 13,87 proc. głosów) a Trzaskowski po II turze (przegrał w niej z Andrzejem Dudą uzyskując 48,97 proc. głosów, w I turze zdobył 30,46 proc. głosów).
Hołownia swój ruch zaczął już tworzyć - zyskał też reprezentację w parlamencie po przejściu do Polski 2050 posłanki Hanny Gill-Piątek (wcześniej Wiosna, Lewica). Ruch Trzaskowskiego o roboczej nazwie "Nowa Solidarność" miał ruszyć na początku września, ale w związku m.in. z awarią w przepompowni ścieków Czajka w Warszawie, której Trzaskowski jest prezydentem, inauguracja ruchu została przesunięta w czasie.
Oba ruchy były już jednak ujmowane w sondażach - w ostatnim sondażu IBRiS dla "Rzeczpospolitej" Polska 2050 (Nowa Solidarność nie była w nim ujęta) uzyskała 9,2 proc.
Uczestników sondażu SW Research dla rp.pl zapytaliśmy, który z nowych ruchów społecznych - ich zdaniem - ma większą szansę na sukces.
Na tak zadane pytanie 29,6 proc. respondentów wskazało na Polskę 2050.