Stowarzyszenie Otwarte Klatki od dłuższego czasu prowadziło rozmowy z siecią Biedronka w sprawie jajek z chowu klatkowego. Co prawda Jeronimo Martins Polska już dwa lata temu deklarowało, że z Biedronek znikną jajka „trójki”, jednak deklaracja dotyczyła tylko marki własnej. Co zostawiało furtkę dla marek innych producentów jaj. Teraz jednak, jak tryumfalnie ogłosiło stowarzyszenie Otwarte Klatki Biedronka zdecydowała się pójść o krok dalej.
Biedronka do 2025 roku wycofa całkowicie jaja z chowu klatkowego ze swojej oferty. Stowarzyszenie chce także, by sieć zrezygnowała z udziału takich jajek w wyrobach marek własnych (np. w ciastkach). Aktywiści liczą na to, że po udanej kampanii i rozmowach w sprawie jajek uda się osiągnąć także ten cel.
- Zobowiązujemy się także, by wycofać z oferty sieci Biedronka świeże jaja pochodzące z chowu klatkowego do końca 2025 – poinformowała krótko Biedronka na swojej stronie internetowej w dziale informacji o odpowiedzialności społecznej.
Może się wydawać, że termin wyznaczony na 2025 rok to długi czas. Jednak należy pamiętać, że sieci handlowe ze swoimi dostawcami związane są długoterminowymi umowami. Hodowcom należy dać także czas na inwestycje niezbędne do przejścia na mniej nieprzyjemne dla zwierząt sposoby hodowli. Chów klatkowy krytykowany jest za to, że jest on w zasadzie dręczeniem kur, którym znacząco ogranicza się przestrzeń życiową i uniemożliwia normalne funkcjonowanie poświęcając dobrostan zwierząt dla większej wydajności produkcji.