W ostatnim dniu października przemysłowe konsorcjum z Polską Grupą Zbrojeniową na czele i Inspektorat Uzbrojenia MON podpisały aneks do umowy na dostawę w latach 2019-2022 sześciu baterii przeciwlotniczych systemów rakietowo-artyleryjskich Polica.
- Aneks jest efektem prac związanych z realizacją I fazy umowy z 2016 r. , czyli opracowaniem i zatwierdzeniem projektu wykonawczego. Przewiduje on modyfikację rozwiązań radiolokacyjnych i teleinformatycznych a także rozszerzenie możliwości uzbrojenia – tłumaczy przemysł.
Sześć baterii w cztery lata
Zgodnie z aktualną wersją umowy w latach 2019-2022 konsorcjum PGZ – Pilica w skład którego wchodzą oprócz ZM „Tarnów" także stołeczny PIT-RADWAR– odpowiedzialny za integrację radarów w ramach systemu i warszawskie Przemysłowe Centrum Optoelektroniki - dostawca śledzących i namierzających cele głowic optoelektronicznych dostarczą wojsku sześć mobilnych baterii przeciwlotniczych, w skład których wchodzi 6 stanowisk dowodzenia, 36 jednostek ogniowych, 6 stacji radiolokacyjnych, oraz kilkadziesiąt pojazdów w tym ciągników artyleryjskich, pojazdów transportowych i wozów amunicyjnych. Zrobią je należące do PGZ zakłady Jelcz. producent m. in. terenowych ciężarówek Jelcz 442.32 przystosowanych do jazdy w trudnym terenie i transportu m.in. sprzętu specjalistycznego. Jedna bateria „Pilicy" obsługiwana jest przez 11 pojazdów, które transportują jednostki ogniowe, stanowiska dowodzenia oraz inne elementy mobilnego zestawu rakietowo-artyleryjskiego.
PSR-A Pilica może służyć m. in. do zwalczania bezzałogowych systemów powietrznych, śmigłowców, samolotów i rakiet manewrujących. Podstawowe uzbrojenie zestawu to: podwójne działko kalibru 23 mm o dużej szybkostrzelności oraz dwa przeciwlotnicze pociski rakietowe typu GROM. System kierowania ogniem wykorzystuje komputery aby zautomatyzować wykrywanie, identyfikację i niszczenie celów. Informatyczna infrastruktura umożliwia współpracę z systemami dowodzenia oraz przeciwlotniczymi formacjami sojuszniczych jednostek NATO.
Komputer wyceluje broń
Wojsko długo, bo blisko 2 lata testowało zestawy wyposażone w zintegrowany cyfrowy system walki, polskie radary artyleryjskie i nowoczesne głowice obserwacyjne.