25-letni Igor Stachowiak zmarł w maju 2016 roku na Komendzie Policji Wrocław-Stare Miasto. Jak przyznała policja, dwukrotnie użyto wobec niego paralizatora, w tym raz, gdy zatrzymany mężczyzna miał już założone kajdanki. Biegli wskazywali, że Igor Stachowiak zmarł z powodu niewydolności krążeniowo-oddechowej w epizodzie arytmii spowodowanym zażyciem środków psychoaktywnych.
W czerwcu 2019 r. Sąd Rejonowy Wrocław-Śródmieście we Wrocławiu skazał na kary od 2 lat do 2,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności czterech byłych policjantów, którzy uczestniczyli w zatrzymaniu Igora Stachowiaka. Sąd ocenił, że użycie tasera wobec Stachowiaka mogło się przyczynić do jego śmierci.
W lutym 2020 r. Sąd Okręgowy we Wrocławiu utrzymał wyroki dla funkcjonariuszy, ale nie zgodził się ze stanowiskiem, że użycie tasera było przyczyną śmierci mężczyzny. Według tego Sądu do niewydolności oddechowo-krążeniowej u Stachowiaka doszło wyłącznie wskutek zażycia substancji psychoaktywnej. Oddalił również apelację oskarżycieli posiłkowych o zmianę kwalifikacji czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci.
Śledztwo dotyczące przekroczenia uprawień przez policjantów i nieumyślnego spowodowania śmierci Igora Stachowiaka wszczęła Prokuratura Rejonowa dla Wrocławia Starego Miasta, lecz Prokuratura Krajowa przekazała je Prokuraturze Okręgowej w Poznaniu. Śledczy z Poznania mieli sprawdzić, czy wrocławscy policjanci przyczynili się do śmierci Stachowiaka.
W 2018 r. postępowanie zostało umorzone, ale po zażaleniu rodziny Igora Stachowiaka sąd nakazał ponownie je przeprowadzić. Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak powiedział dziś, że 29 maja prowadzący sprawę po raz drugi wydali decyzję o umorzeniu tego śledztwa.