Cyberprzestępcy atakują na całym świecie, coraz śmielej poczynają sobie też w Polsce. Dobierają się nie tylko do polityków. Rośnie także liczba włamań na firmowe konta. A o to coraz łatwiej, bo w czasie epidemii koronawirusa wiele osób pracuje zdalnie na prywatnym, niezabezpieczonym sprzęcie.
Czytaj także: Wyłudzenia podatków w internecie - z roku na rok coraz ich więcej
Niestety, dla firm, które padły ofiarą ataku hakerów, nie mamy dobrych wiadomości. Czekają je problemy z rozliczeniem ukradzionych pieniędzy w podatkowych kosztach. Fiskus się na to nie zgadza, argumentując, że przedsiębiorcy źle się zabezpieczają, a Skarb Państwa nie może ponosić konsekwencji ich niedbałości.
Niekorzystne interpretacje
– Nie dość, że firma traci pieniądze, od których wcześniej z reguły musiała zapłacić podatek, to na dodatek nie odzyska tego podatku, bo skarbówka zabrania rozliczania strat w kosztach – mówi Radosław Żuk, doradca podatkowy, partner w kancelarii KZP.
Oto przykłady niekorzystnych dla przedsiębiorców interpretacji. Hakerzy ukradli znaczną kwotę prowadzącemu własny biznes medykowi. Zainstalowali mu w komputerze trojana, złośliwego wirusa, który spowodował przejęcie danych konta bankowego. Prokuratura nie wykryła sprawcy i umorzyła postępowanie. Bank odmówił zwrotu ukradzionych środków, twierdząc, że z jego strony wszystkie procedury były zachowane.