Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Z jaką prędkością jechał Arteon? Jest rekonstrukcja

Dzisiaj mijają dwa tygodnie od tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Eksperci przeprowadzili rekonstrukcję tego zdarzenia. Volkswagen Arteon prowadzony przez Łukasza Ż. w momencie zderzenia miał poruszać się z prędkością 160 km/h.

Publikacja: 29.09.2024 11:55

Analiza wypadku na Trasy Łazienkowskiej

Analiza wypadku na Trasy Łazienkowskiej

Foto: youtube.com/@bitwydrogowe

mat

Przypomnijmy, iż do wypadku doszło ok. godz. 1:30 w nocy z soboty na niedzielę 15 września na Trasie Łazienkowskiej. W tył jadącego w kierunku Pragi osobowego forda, którym podróżowały cztery osoby, wbił się z dużą prędkością Volkswagen Arteon. W wypadku zginął jeden z pasażerów forda, 37-letni ojciec rodziny. Matka, która prowadziła samochód oraz ośmioletnia dziewczynka i czteroletni chłopiec, zostali ranni.

Arteonem jechało pięć osób. Na miejscu służby zastały trzech mężczyzn (wszyscy pijani) oraz jedną kobietę. Mężczyzna, który kierował samochodem, zbiegł z miejsca wypadku. Ujawniono, że Łukasz Ż. był pięciokrotnie skazywany przez sąd za przestępstwa drogowe i pięciokrotnie sędziowie orzekali wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów.

26-latek, po ucieczce z kraju został zatrzymany  i aresztowany w Niemczech. Wobec Ż. ruszyła procedura Europejskiego Nakazu Aresztowania, decyzja o jego wydaniu powinna zapaść w okresie do stu dni.

Czytaj więcej

Rafał Trzaskowski ujawnił nowy pomysł. Chodzi o fotoradary

Rekonstrukcja wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Z jaką prędkością jechał Arteon

Eksperci z firmy Crashlab.pl, która zajmuje się analizą i rekonstrukcją wypadków drogowych, i z Pointlab.pl, która zajmuje się inwentaryzacją śladów kryminalnych oraz pomiarami 3D, opublikowali analizę wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Wynika z niej, że w momencie uderzenia rodzina podróżowała Fordem z prędkością 75 km/h, natomiast prędkość kolizyjną Volkswagena określono na 160 km/h.

O sile zderzenia świadczy m.in. fakt, w jakiej odległości od miejsca wypadku zatrzymały się oba auta. Wedle wyliczeń specjalistów ford zatrzymał się po około 220 metrach, a volkswagen ponad 180 metrów dalej.

- W analizie, którą przeprowadziliśmy, bazowaliśmy głównie na udostępnionym nagraniu. W trakcie oględzin, które wykonaliśmy na miejscu zdarzenia, możliwe było ustalenie w sposób precyzyjny miejsca kolizji pojazdów Ford i VW. Do tego zderzenia doszło w miejscu śladów żłobienia na środkowym pasie ruchu. Główną przyczyną zdarzenia była oczywiście nadmierna prędkość, z jaką poruszał się pojazd VW. Ta okoliczność skutkowała znacznym ograniczeniem możliwości panowania nad pojazdem przez kierującego samochodem VW, szczególnie biorąc pod uwagę łuk drogi oraz ograniczoną przyczepność mokrej lub wilgotnej nawierzchni – przekazali portalowi fakt.pl specjaliści – inż. Rafał Bielnik z Crashlab.pl i mgr inż. Jakub Curyło z Pointlab.pl.

Przypomnijmy, iż do wypadku doszło ok. godz. 1:30 w nocy z soboty na niedzielę 15 września na Trasie Łazienkowskiej. W tył jadącego w kierunku Pragi osobowego forda, którym podróżowały cztery osoby, wbił się z dużą prędkością Volkswagen Arteon. W wypadku zginął jeden z pasażerów forda, 37-letni ojciec rodziny. Matka, która prowadziła samochód oraz ośmioletnia dziewczynka i czteroletni chłopiec, zostali ranni.

Arteonem jechało pięć osób. Na miejscu służby zastały trzech mężczyzn (wszyscy pijani) oraz jedną kobietę. Mężczyzna, który kierował samochodem, zbiegł z miejsca wypadku. Ujawniono, że Łukasz Ż. był pięciokrotnie skazywany przez sąd za przestępstwa drogowe i pięciokrotnie sędziowie orzekali wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Zdrowie
Rejestracja odmawia wizyty u lekarza, bo nie ma terminów? Jakie są przepisy
Nieruchomości
Czy można palić gałęzie i liście na swojej działce? Przepisy nie pozostawiają wątpliwości
Praca, Emerytury i renty
1500 zł miesięcznie od 1 października. Którzy rodzice mogą liczyć na nowe wsparcie?