W latach 60. i 70. wielka miłość była często tematem kina większego formatu – zarówno hollywoodzkiego, jak i europejsko-artystycznego. Mężczyzna i kobieta, napięcie między nimi, często urastające w spiralę trudnych emocji: wydaje się, że te wątki często w ostatnich latach schodzą na dalszy plan lub zepchnięte zostały do kina popularnego, gatunkowego. Paweł Pawlikowski próbuje „Zimną wojną" odwrócić ten trend.
Zula (Joanna Kulig) kilka lat po wojnie wraz z grupą młodzieży ze wsi ubiega się o miejsce w powstającym właśnie zespole pieśni i tańca Mazurek. Podczas egzaminu przesłuchuje ją pianista Wiktor (Tomasz Kot). Od pierwszych minut widać erotyczne napięcie między amatorką a dużo starszym od niej muzykiem. Pojawiający się w tle wizerunek Stalina, niepokojące, ludowe pieśni i swobodne zachowanie Zuli na potańcówce już od początku zapowiadają, że związek będzie trudny.