Budka wypowiedział się na temat przyszłego składu sędziów w KRS. Według doniesień z Kancelarii Sejmu tylko czterech kandydatów zgłosiło się do pracy w KRS. - Miałem nadzieję, że żaden sędzia nie będzie chciał uczestniczyć w czymś, co będzie nie zgodne z Konstytucją. Wynika to z tego, że zdecydowana większość polskich sędziów potrafi czytać Konstytucję. Wiedzą doskonale, że ustawy, które przyjął Parlament są nie zgodne z ustawą zasadniczą. I dlatego nie będą uczestniczyć w tej farsie. Obawiam się jednak, że będzie polecenie nieformalne pana ministra Zbigniewa Ziobro, i jeżeli zabraknie kandydatów z sądów powszechnych, to w Ministerstwie Sprawiedliwości jest ponad 150 sędziów, którzy mogą dostać nieformalny nakaz, żeby kandydować – powiedział.
Pytany o możliwość wprowadzenia osób do KRS przez środowisko Platformy Obywatelskiej, odpowiedział że partia ma swój pogląd w tej sprawie. - Od samego początku mówiliśmy, że jeżeli środowisko sędziowskie wskaże osoby, które będą w tej nowej, niekonstytucyjnej KRS, patrzeć na ręce, patrzeć na to, co się tam wyrabia, wyciągać dla opinii publicznej życiorysy tych nowych sędziów, po to, żeby pokazać, że PiS próbuje wsadzić jakieś inne osoby, to wtedy możemy poprzeć takich sędziów, w imię kontroli KRS. Spotykaliśmy się wielokrotnie z przedstawicielami środowisk sędziowskich, a oni powiedzieli: "nie uczestniczymy w tym i prosimy, żebyście nie brali w tym udziału". My mówimy: "oczywiście, przyjmujemy te argumenty, nie będziemy brali udziału" – powiedział.
- Tak naprawdę nie było żadnej reformy. Trzeba zmieniać przepisy i odciążać sądy. Sprawy niesporne powierzać na przykład notariuszom, tak jak my zrobiliśmy w kwestiach spadkowych. Ta ustawa jest ustawą punktową. Po pierwsze w SN ma być Izba Dyscyplinarna, która będzie wyrzucać z zawodu niepokornych sędziów. Po drugie kontrola wyborów - wentyl bezpieczeństwa - gdyby PiS przegrał wybory, a przegra na pewno. I kolejny bardzo ważny element, KRS która ma wpuszczać do wymiaru sprawiedliwości takich "Misiewiczów" – ocenił.
Budka wypowiedział się również na temat możliwości zjednoczenia opozycji w Polsce. - Wyborcy PO i Nowoczesnej wiedzą doskonale, że to są siostrzane partie. Nowoczesna jest bardziej liberalna jeżeli chodzi o światopogląd, natomiast PO jest partią doświadczoną, partią środka. W Warszawie pokazaliśmy, że porozumienie jest możliwe. Mamy świetny tandem Trzaskowski-Rabiej. Pokażemy to w innych polskich miastach, będziemy mieli wspólne listy do sejmików. Jestem przekonany, że do tego porozumienia dojdzie (...). Nasi wyborcy oczekują jednego, już nie światełka w tunelu tylko latarni morskiej, która wyznaczy ten kierunek – powiedział.
Pytany o list 10 senatorów PO zwracających się do Grzegorza Schetyny o przywrócenie trzech wykluczonych posłów z partii, odpowiedział że wolałby, żeby ich nie pisali, a rozmawiali o tym na klubie PO. - Mam nadzieję, że nikt nie odejdzie z PO, natomiast potrzebna jest taka rozmowa – ocenił Borys Budka.