Pierwszą tendencją jest skurczenie się ogromnych i rosnących od dekad sektorów, które tworzą dzisiaj naturalne zagrożenia pandemiczne – rozrywka, sport, turystyka, transport. Konsumenci tam nie wrócą prędko, a jeśli wrócą, to inaczej i z obawami. To oznacza kryzys i skurczenie się gospodarek wszędzie na świecie – szacunki dla Unii Europejskiej mówią o 7,5 proc. spadku dochodu narodowego i wzroście bezrobocia do 9 proc. w 2020 r., a więc o czasowej implozji gospodarczej. Nie zrównoważy tego fakt, że pędzą do przodu sektory związane z higieną, technologiami medycznymi i telemedycyną, farmacją, sprzedażą online, bo ich przyśpieszony rozwój ma swoje naturalne ograniczenia.